"Skończyłam 42 lata i co weekend chodzę do klubu. Rówieśnicy siedzą w pieluchach"

Wiele kobiet przyznaje, że początkowo ciężko im odnaleźć się w macierzyństwie. Muszą zaakceptować wiele zmian, jakie zachodzą w ich życiu. Całymi dniami (i nocami) opiekują się dzieckiem i często kompletnie nie mają czasu dla siebie, a ich życie towarzyskie w wielu przypadkach "przestaje istnieć".

Świeżo upieczone mamy często przyznają, że życie po porodzie je zaskakuje. Nagle wszystko się całkowicie zmienia. W wielu przypadkach kobiety zmieniają swoje przyzwyczajenia, nie mają czasu na przyjemności. Cała ich uwaga skupia się na maleństwie.

Niektóre matki doskonale odnajdują się w nowej roli, inne tęsknią za tym "co było kiedyś". A są też takie... które wychodzą z założenia, że jak odchowają dzieci, to wszystko będzie mogło wrócić na dawny tor.

Ma 42 lata i szaleje po klubach. "Macierzyństwo ją wcześniej powstrzymywało"

The Sun opisał historię 42-letniej Julie Bond. Graficzka otwarcie przyznaje, po urodzeniu "straciła część siebie". Nie miała czasu na imprezy, za którymi tak tęskniła. Gdy dzieci podrosły, postanowiła znów spędzać czas, jak lubi. Regularnie chodzi do klubów z przyjaciółmi, w tym czasie pociechami zajmuje się mąż.

Kobieta jest zdania, że dzieci powinny widzieć, jak jest zadowolona i spędza czas tak, jak lubi

Myślę, że ważne jest, aby (moje dzieci) zrozumiały, że moje życie nie zawsze kręci się wokół nich. Zanim się urodzili, prowadziłem wspaniałe życie towarzyskie i lubiłem wychodzić z przyjaciółmi przynajmniej raz w tygodniu na imprezę. Kiedy urodziłam dzieci, poczułam, że straciłam część siebie

- opowiada 42-latka.

"Teraz odcinam kupony od macierzyństwa, a moi rówieśnicy siedzą w pieluchach. Dobrze, że decyzji o dziecku nie odkładałam na później".

Dyskoteka, zdjęcie ilustracyjneDyskoteka, zdjęcie ilustracyjne fot. Jakub Ociepa / Agencja Wyborcza.pl

Kobieta uwielbia się bawić, frajdę sprawia jej też samo szykowanie się na imprezę. Zawsze rozpuszcza włosy i wymyśla ciekawe stroje. To wszystko poprawia jej nastrój.

Zawsze jestem przesadnie ubrana, zwłaszcza w porównaniu z moimi koleżankami. Zawsze uwielbiałam się przebierać, więc zwykle noszę sukienkę z wyjściem. Każdy jest inny, ale ja lubię coś powiedzieć

- relacjonuje Julie.

Impreza jest odskocznią od codziennych obowiązków

Graficzka z Londynu na co dzień jest zapracowaną mamą dwóch córek w wieku sześciu i ośmiu lat. Nie ukrywa, że nie ma zbyt wiele czasu dla siebie, szczególnie że realizuje się zawodowo, a do tego rozpoczęła naukę akupunktury. Imprezy pozwalają jej "odpocząć od prawdziwego świata".

Przez kilka godzin czuję się, jakbym znów miała 21 lat - bez dzieci i bez obowiązków

- przyznaje kobieta. Co ciekawe stawia na kluby, gdzie imprezy rozpoczynają się... już o godz. 15.00. Dzięki temu po godz. 20.00 już jest w domu. Wówczas ma możliwość przeczytania córkom bajki i życzenia dobrej nocy. Początkowo nie była przekonana co do imprez w takich godzinach, jednak szybko zmieniła zdanie.

Za pierwszym razem myślałam, że będzie dziwnie, ale ja i dziewczyny wypiliśmy kilka drinków, a potem zabrzmiała ulubiona piosenka - tańczyłyśmy bez przerwy do końca

- opowiada 42-latka, która obecnie bardzo sobie chwali popołudniowe imprezy. I zachęca też innych rodziców, by spróbowali się rozerwać w ten sposób. Jej zdaniem to idealna odskocznia od codziennych obowiązków.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.