Jesteś w ciąży? Korzystaj, a nie opuszczasz wzrok. "Żałuję, nikt mi tak nie powiedział"

"Unikałam zakupów, robił je dla mnie mąż, bliscy, a nawet znajomi, ale zdarzało się, że musiałam iść sama. To było zwykle kilka rzeczy. Najgorsze było stanie w kolejce. Wtedy ból kręgosłupa był niemiłosierny, serce mi waliło, pociłam się, a stojąc i czekając, czułam, jakbym miała zaraz zemdleć" - wspomina Iwona.

Ciąża to stan błogosławiony, dla niektórych kobiet wręcz magiczny. Czują się niezwykle, pięknie i kobieco. Ich skóra wygląda promiennie, włosy stają się gęste, samopoczucie szybuje w górę, a one czują się pewne siebie, jak nigdy wcześniej. Są też kobiety, które nie wyobrażają sobie powrotu do tego stanu. Ich samopoczucie było tragiczne, wykonywanie prostych codziennych czynności było nieznośnie trudne, nie mówiąc o zmianie wyglądu i ciała, które trudno było im zaakceptować.

Ciąża potrafi zmienić kobietę. Iwona nauczyła się w końcu mówić o swoich potrzebach i walczyć o siebie

Iwona też była w ciąży, nawet trzy razy. Ciąża nauczyła ją jednego - walczyć o siebie i komunikować o swoich potrzebach. Kiedyś była bardzo nieśmiała, z natury nie mówiła zbyt dużo, chyba, że na tematy, które uwielbiała - kwiaty i książki. Poza tym raczej skromna. Każda ciąża była dla niej niezwykłą przeprawą. 9 miesięcy trwało co najmniej 40 - tak właśnie czuła, a hormony sprawiały, że wyjście z domu do sklepu czy na spacer o własnych siłach, było sukcesem. Czuła się fatalnie, mdłości nie ustawały prawie do porodu, ból kręgosłupa wielokrotnie wywoływał łzy, dokuczały jej migreny i stała się nadwrażliwa na zapachy. 

Pamiętam, że wyjście do sklepu było dla mnie trudne. Jeszcze sam spacer był znośny, zawsze to jakaś dawka ruchu, której i tak potrzebowałam. Ale sklepy - te wszystkie zapachy, światła i hałas, były dla mnie nie do pokonania. Unikałam zakupów, robił je dla mnie mąż, bliscy, a nawet znajomi, ale zdarzało się, że musiałam iść sama. To było zwykle kilka rzeczy. Najgorsze było stanie w kolejce. Wtedy ból kręgosłupa był niemiłosierny, serce mi waliło, pociłam się, a stojąc i czekając, czułam, jakbym miała zaraz zemdleć. Zaczęłam prosić pojedynczych ludzi o możliwość przepuszczenia mnie w kolejce. Sami nie proponowali, ale gdy pytałam, nie odmawiali.

- zwierza się Iwona w swoim liście.

Zobacz wideo Nietrzymanie moczu: czy jesteśmy same sobie winne? gdy się śmiejemy, gdy skaczemy, kaszelmy - czy posikiwanie w tych sytuacjach to norma?

Odmawiając swoich własnych praw sprawiacie, że znieczulica wzrośnie - apeluje mama trójki

Mama trójki dzieci opowiada, że sama była zaskoczona swoją śmiałością i odwagą, ale w sumie nie miała innego wyjścia. Od tamtej pory, gdy nie była w ciąży i po tym jak urodziła trzecie dziecko, za każdym razem gdy widzi gdzieś ciężarną kobietę sama woła ją i puszcza w kolejce przed siebie. W swoim liście apeluje do wszystkich ciężarnych i zwraca uwagę na jedną ważną rzecz: 

Rozumiem, że nie każda kobieta czuje się tak, jak ja się czułam gdy byłam w ciąży. Ale, moje drogie, gdy już was ktoś puszcza w kolejce nie spuszczajcie wzroku i nie odmawiajcie. Dzięki mojemu zauważaniu ciężarnych, może następnym razem ktoś inny zrobi to samo. Ale, gdy wy odmawiacie -  a przecież to wasze prawo! - to skazujecie inne ciężarne na to, że znieczulica będzie rosła.

Iwona zdaje sobie sprawę, że niekiedy komentarze ludzi są okrutne, ale korzystając z pierwszeństwa nie robicie nic złego. "Żałuje, nikt mi tak nie powiedział" dodaje, "nikt o mnie nie walczył, musiałam robić to sama", następnym razem, gdy ktoś zaproponuje wam pierwszeństwo korzystajcie, macie do tego prawo. 

Czy korzystałaś z prawa do pierwszeństwa w ciąży w sklepach, przychodniach lub innych miejscach?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.