"Ciotka złapała mnie za pierś, by zobaczyć, ile mam mleka"

Po urodzeniu dziecka wiele osób, szczególnie ze starszego pokolenia, garnie się do pomocy. Pada wówczas wiele dziwnych porad. Niektórzy pozwalają sobie też na zachowania, które mogą budzić skrajne emocje. "Ciotka męża złapała mnie za pierś i zaczęła ściskać, by zobaczyć, ile mam mleka, nie zdążyłam zareagować" - opowiada Malwina. Okazuje się, że wiele kobiet ma takie wspomnienia.

Poród bez względu na to, czy odbył się siłami natury, czy przez cesarskie cięcie jest dość męczący. Do tego dochodzą wszystkie emocje z tym związane. Kobiety przez pierwsze dni często czują się nieco zagubione, albo jak same przyznają "wręcz otumanione". Szczególnie jeśli urodziły swoje pierwsze dziecko.

Zobacz wideo Agnieszka Kaczorowska grzmi na bezstresowe wychowanie

Niekiedy krewni postanawiają ruszyć im z pomocą, czy tego chcą, czy nie. Ilość przeróżnych porad i zaskakujących zachowań jest oszałamiająca. Wiele z nich jest naprawdę dziwnych, żeby nie powiedzieć... niepokojących. Dlatego ważne jest, by od początku umieć stawiać jasne granice.

Ciotka męża chwyciła za pierś. "Sprawdzała, czy mam dużo mleka"

Krewni być może mają dobre intencje i chcą pomóc świeżo upieczonym mamom, jednak zapominają przy tym, że niektóre ich zachowania mogą być niewłaściwe i sprawiać kobietom przykrość. To samo dotyczy porad odnośnie opieki, czy żywienia dziecka. To, co było akceptowalne i uznawane kiedyś, często dziś nie jest stosowane. Obecnie przeprowadzanych jest mnóstwo badań, obserwacji, które wielokrotnie wskazują, że mnóstwo dawnych zachowań de facto może szkodzić dziecku. Niestety starsze pokolenie, często nie bierze takiej możliwości w ogóle pod uwagę.

Gdy urodziłam pierwsze dziecko, drzwi do sali poporodowej wręcz się nie zamykały, ciągle przychodziły jakieś ciotki mojego męża. Byłam oszołomiona, zmęczona i chyba za mało je znałam, by się przeciwstawić. Denerwowało mnie, jak rozwijały moje dziecko z pieluszek, chociaż pielęgniarki kazały inaczej, ciągle słyszałam "ja troje wychowałam, to wiem". Istotna była też kwestia karmienia. Dopiero uczyłam się przystawiać córeczkę do piersi, a że miałam cesarskie cięcie, to musiałam trochę poczekać na rozkręcenie się laktacji

- opowiada Malwina. Młoda kobieta nie spodziewała się tego, co może zrobić jedna z ciotek męża. "Męża złapała mnie za pierś i zaczęła ściskać, by zobaczyć, ile mam mleka, nie zdążyłam zareagować, bolało!". Poprosiła, by tego nie robiła, ale ciotka machnęła ręką i coś tam pokomentowała, że "da jakieś ziółka, to będzie mleka, że ho ho". Oczywiście świeżo upieczona mama żadnych ziółek tajemniczego pochodzenia nigdy nie wypiła. A owej ciotki do dziś unika jak ognia, bo przyznaje, że jest starsza, bardziej świadoma i obecnie mogłaby powiedzieć więcej, niż by chciała, co wiązałoby się z rodzinnymi konfliktami, których woli uniknąć.

Mama nie może znieść zachowania teściowej. 'Wyrywa mi dziecko z rąk i bez pytania podaje obcym ludziom'Mama nie może znieść zachowania teściowej. 'Wyrywa mi dziecko z rąk i bez pytania podaje obcym ludziom' shutterstock.com/fizkes

Mnóstwo porad żywieniowych i słynne czapeczki + skarpetki w upale

Okazuje się, że młode mamy najbardziej narzekają na rady, które mamy, teściowe, babcie, ciotki, sąsiadki udzielają w kwestii żywienia malutkiego dziecka.

Ciągle słyszałam rady typu: daj mu wodę, bo się odwodni, nie może pić tylko mleka, bo będzie miał kolki. A przecież nie od dziś wiadomo, że dziecka nie trzeba dopajać wodą i mleko matki wystarczy. Nie dało im się przetłumaczyć, bo przecież "a co tam ci lekarze wiedzą". No tak ciocia przecież wie najlepiej...

- opowiada Ula, mama trzyletniej już Joasi. Z kolei Ewa słyszała, że "nie może jeść kapusty, ani cebuli, bo dziecko będzie bolał brzuszek". Ciekawe porady słyszała też Daria, mama dwuletnich bliźniąt.

Moja teściowa ciągle powtarzała, żeby dać dzieciom jedzenie posypane cukrem, to chętniej je zjedzą. Najlepsze jest to, że mówiła to, gdy maluchy miały pół roku. To nic, że chodziło dosłownie o pierwszy posiłek, jaki miały dostać, jak nie chcą jeść - to dodać cukru i elo. Nie dziwię się, że kiedyś większość dzieci miała czarne plamy zamiast zębów

- opowiada kobieta. I przyznaje, że znając upodobania kulinarne teściowej, starała się nie zostawiać swoich synów pod jej opieką, gdy byli mali, ponieważ jest pewna, ze "kobieta dałaby im coś z cukrem", ponieważ często krytykowała rozszerzanie diety przez synową. "Słyszałam, że przesadzam, naczytałam się jakichś durnot i teraz się wymądrzam. Ciągle padały hasła, a kiedyś to, a kiedyś tamto i było dobrze. A teraz to te matki wymyślają". Na szczęście mąż był za mną murem i często hamował swoją rodzicielkę.

Starsze pokolenie często też uważa, że "absurdem jest, żeby dziecko do 6. miesiąca życia piło tylko mleko matki". I tak zdarzają się sytuacje, gdy... może i w dobrej woli, jednak bez konsultacji z mamą (co jest absolutnie niedozwolone), babcie czy inne krewne wprowadzają posiłki same...

Moja babcia, niby złota kobieta, ale przy prawnuku jakby świra dostała. Uważa, że dzisiaj źle się dzieci chowa, że niczego im się nie daje, tylko chucha i dmucha. Ostatnio zostawiłam z nią czteromiesięczne do syna na pół godziny, bo poszłam do apteki. Jak wróciłam, to babcia... dawała mu rosół. Posprzeczałyśmy się, a ja usłyszałam, że na głowę mi padło od tych książek, które czytałam przez całą ciążę i że krzywdę dzieciakowi robię

- relacjonuje Iza.
Klasykiem są oczywiście skarpetki + czapeczki. I to zawsze i wszędzie, niezależnie od pogody. Co z tego, że za oknem upał, że nie idzie wytrzymać - dziecko musi mieć skarpetki i czapeczkę.

Ale jak to bez czapeczki? Załóż dziecku skarpetki, zmarznie! Nie ważne, że na dworze upał prawie 30 stopni. I co ściągnę, to mama, albo teściowa zaraz zakładają z powrotem... Boże, jak mnie to wkurzało!

- wspomina Weronika. Nie ukrywa, że potem już się tylko śmiała "i po raz setny ściągała nadmiar ubrań, żeby nie przegrzać dziecka". "Największy priorytet babć: skarpetki i czapeczka, zawsze i wszędzie. Bez względu na pogodę" - dodaje Beata. I nie przyznaje, że był to problem, z którym zmagało się większość jej koleżanek.
Drodzy czytelnicy, znacie jakieś inne porady dotyczące, ciąży, porodu i opieki nad dzieckiem?

Czy spotkaliście się z "dziwnymi" poradami po urodzeniu dziecka?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.