Mieszkanka Opola urodziła "po francusku". Wszyscy śpiewali, łącznie z lekarzem

Na opolskiej porodówce przed kilkoma dniami odbył się niezwykły poród. Mały chłopiec przyszedł na świat "po francusku". Jest to metoda łącząca cesarskie cięcie z porodem siłami natury. Trzeba przyznać, że było... muzycznie i śpiewająco.

Współczesne kobiety często długo zastanawiają się, na jaki poród się zdecydować. Niektóre chcą, by ich pociecha przyszła na świat w wodzie, inne wolą by wszystko odbywało się w domu, przy asyście położnej. Niektóre panie mają wskazania do cesarskiego cięcia, inne nie ukrywają, że zależy im, aby w ich przypadku było wykonane.

Zobacz wideo Można mieć rozstęp mięśnia brzucha i o tym nie wiedzieć? Jak to zbadać?

Nowa Trybuna Opolska opisała historię mieszkanki Opola, która urodziła po francusku. To pierwszy taki poród w tamtejszej placówce i z pewnością zostanie zapamiętany na długo, nie tylko przez samą kobietę, ale i cały personel.

Pierwszy poród po francusku w opolskim szpitalu

Pani Maria, wokalistka zespołu Vovalowe, urodziła po francusku. Metoda ta polega na połączenie cesarskiego cięcia z porodem siłami natury. Najpierw lekarz wykonuje małe nacięcie macicy. Mama w drugim etapie porodu prze, jak podczas porodu i siłą mięśni sprawia, że maluch pojawia się na świecie.

Pierwszym krokiem jest pionowe nacięcie powięzi mięśni prostych brzucha, zgodnie z kierunkiem włókien mięśniowych, podczas gdy w klasycznym cesarskim cięciu, powięź jest cięta poziomo. Następnie, mięśnie są rozdzielane ręcznie, otrzewna jest omijana, aby dotrzeć bezpośrednio do macicy. To zapewnia organom ochronę przed potencjalnymi uszkodzeniami. W ten sposób unika się też podrażnienia, związanego z wyciekiem krwi i płynu owodniowego. Dziecko przychodzi na świat poprzez niewielkie nacięcie macicy, co sprzyja lepszemu gojeniu się blizny w tym miejscu

– opisuje metodę FAUCS dr n.med. Daniel Wolder z Kliniki Położnictwa i Gnekologii WSzZ w Kielcach w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl.

Poród ze znieczuleniem wreszcie możliwy w Radomiu. Na razie w Mazowieckim Szpitalu SpecjalistycznymPoród ze znieczuleniem wreszcie możliwy w Radomiu. Na razie w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym Fot. Shutterstock

Poród i śpiew zarazem

Pani Maria z Opola, jak podaje Nowa Trybuna Opolska, sama wpadła na pomysł takiego porodu. Mogła przy tym liczyć na wsparcie położnej. Warto podkreślić, że wszystko miało też wyjątkową, muzyczną oprawę. Wszystko przez wspólną pasję rodzącej oraz Katarzynę Krygier, położną koordynującą na sali porodowej w szpitalu przy ul. Reymonta w Opolu

Syn rodził się przy dźwiękach mojego ukochanego Rammsteina. Po wszystkim jeszcze na sali cięć, śpiewałyśmy kawałki tego zespołu wspólnie z panią doktor Magdaleną Zawadzką (...) Duliniec, bo okazuje się, że ona też ich uwielbia. To był najpiękniejszy dzień mojego życia (...) To Kasia, z którą znam się z projektów muzycznych, opowiedziała mi o tej metodzie. Ważnym elementem jest tu gwizdek, a właściwie ustnik, bo wprawdzie nie wydawał on dźwięków, ale pomagał mi pracować przeponą i mięśniami głębokimi, których z powodu znieczulenia nie czułam

– mówi Maria z Opola w rozmowie z redaktorem Nowej Trybuny Opolskiej, która jest wokalistką zespołu Babskie Vovalowe. Przyznaje, że cały poród trwał krótko. Od nacięcia do przyjścia na świat dziecka minęły zaledwie 4 minuty. "Muzyczne doświadczenie bardzo temu pomogło. Jestem szczęśliwa, bo moje dziecko nie zostało wyjęte z brzucha „na zimno", ale miało szansę przygotować się do tego, podobnie jak ma to miejsce przy porodzie siłami natury".

W Polsce obecnie kilka klinik przeprowadza u siebie cięcie cesarskie metodą FAUCS. Lekarze podkreślają, że pod względem chirurgicznym, ta technika wyróżnia się przede wszystkim tym, że jest bezpieczniejsza i mniej obciążająca, zarówno dla matki, jak i dziecka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.