Koczowali na lotnisku całą noc przez opóźnienia. Jako rekompensatę dostali "przedszkolną" wyprawkę

W ostatnich dniach podróżujący z Łodzi do Londynu pasażerowie przeżyli nie lada przygodę. Oczekiwanie na samolot znacznie się wydłużyło, więc wiele osób noc spędziło na lotnisku. Samo doświadczenie nie należało do najprzyjemniejszych, ale najwięcej goryczy przyniosła "rekompensata" od przewoźnika.

Podróże samolotami cieszą się popularnością. Pozwalają na szybkie i wygodne przemieszczanie się po świecie. Niestety zdarza się, że takie wyprawy nie należą do najprzyjemniejszych, a najczęstszą tego przyczyną są przede wszystkim opóźnienia przewoźników. Coś na ten temat wiedzą pasażerowie, którzy w ostatnich dniach mieli lecieć z Łodzi do Londynu. 

Zobacz wideo CPK - Czas Pomarzyć, Kochani [Co to będzie odc.4]

Lotnisko Łódź: Pasażerowie musieli spędzić w porcie całą noc. "Przez to koczowanie bolą mnie plecy i nogi"

Z lotniska w Łodzi można polecieć między innymi do Londynu. W ostatnim czasie lot w tym kierunku miał wystartować o godzinie 22:45. Niestety w ogóle do niego nie doszło. Po kilku godzinach oczekiwania pasażerowie dowiedzieli się, że maszyna najszybciej pojawi się na lotnisku w godzinach porannych. To oznaczało tylko jedno - noc na lotniskowych krzesłach. Niektóre osoby udały się do domów, lecz inne zostały, próbując choć chwilę się zdrzemnąć. 

Część osób chciała się choć trochę przespać i pokładała się, a to na krzesłach, a to na podłodze, próbując znaleźć wygodne miejsce. Nie pamiętam, kiedy czułem się tak potwornie zmęczony. Przez to koczowanie bolą mnie plecy i nogi

- relacjonował całą sytuację jeden z podróżnych cytowany przez portal Fakt.pl. Co ciekawe, w międzyczasie łódzki port lotniczy rozdał pasażerom tak zwaną "rekompensatę", czyli butelkę wody i batonik. Choć miał to być miły gest, nie  spodobał się podróżującym. Teraz jednak mogą dochodzić zadośćuczynienia od przewoźnika, a nie od lotniska.

Odszkodowanie do przewoźnika za opóźniony lot. Pasażerowie mogą uzyskać rekompensatę

Wioletta Gnacikowska - rzeczniczka prasowa łódzkiego lotniska -  w rozmowie z portalem Fakt.pl przekazała, że samolot przyleciał z tak znacznym opóźnieniem do Łodzi ze względu na problemy z lądowaniem w Londynie. W wypowiedzi podkreślała tym samym, że to nie wina polskiego portu lotniczego, lecz samego przewoźnika. Wiadomo więc już, że pasażerowie, by uzyskać jakiekolwiek zadośćuczynienie, muszą kontaktować się z firmą Ryanair.

Jeśli odmówiono Panu/i wejścia na pokład samolotu lub lot został odwołany, lub opóźniony o więcej niż 3 godziny (pod warunkiem że nie wystąpiła nadzwyczajna okoliczność), pasażer ma prawo do wypłaty określonej sumy przez linie lotnicze: 250 EUR dla wszystkich lotów o długości do 1500 kilometrów, 400 EUR dla wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1500 kilometrów i wszystkich innych lotów o długości od 1500 do 3500 kilometrów, 600 EUR na wszystkie inne loty

- czytamy na stronie ryanair.com.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Czy wiesz, jakie prawa ma pasażer, gdy lot będzie opóźniony?
Więcej o:
Copyright © Agora SA