Gdy się poznali, nie od razu zaiskrzyło. "Szybko dałam sobie spokój". Są małżeństwem od ponad 45 lat

Małgorzata i Donald Tusk poznali się w trakcie studiów na Uniwersytecie Gdańskim. Na ślub zdecydowali się już po trzech miesiącach związku. W 2024 roku będą świętować 46 rocznicę, ale na początku ich znajomości nic nie wskazywało na to, że będą razem. Na dodatek do ślubu mogło w ogóle nie dojść. Dlaczego?

W młodości Małgorzata interesowała się modą i książkami. Sama szyła swoje ubrania, dobrze się uczyła, a w jeden dzień potrafiła przeczytać nawet dwie książki. To sprawiło, że ojciec groził jej, że nigdy nie znajdzie męża. - Nigdy nie wyjdziesz za mąż! Zostaniesz starą panną i będziesz siedzieć w tych swoich książkach - wołał, jak wspominała w swojej biografii "Między nami".

Zobacz wideo Najdziwniejsze zachcianki państwa młodych. "Jeden pan młody chciał pojechać do ślubu autem Batmana"

Małgorzata i Donald Tusk poznali się na studiach. Nie od razu wpadł jej w oko

Donalda Tuska poznała na studiach. Wbrew radom ojca, który twierdził, że lepsze będą nauki ścisłe i języki obce, wybrała historię. Niespecjalnie interesowała się imprezowaniem czy płcią przeciwną, randki ją nudziły, więc skupiała się przede wszystkim na nauce. To zmieniło się, gdy na drugim roku studiów wracała z wyjazdu naukowego. W autobusie nie znalazła miejsca obok znajomych, dosiadła się więc do nieznanego jej kolegi. Byli na jednym roku, choć studiowali w innych grupach.

Spojrzałam na niego, na te jego jasne loki, które mu się zawsze wiły nad czołem, na wydatny nos, i zaczęliśmy jakoś niemrawo rozmawiać. Był trochę onieśmielony, nie bardzo mu szła ta rozmowa, więc szybko dałam sobie spokój i resztę drogi przespałam

- opowiadała. Po powrocie do Gdańska cała grupa wybrała się na imprezę w domu kolegi z roku. Tam Donald próbował poderwać koleżankę, ale nie do końca skutecznie. Małgorzata, zmęczona zakusami, wyszła z pokoju. - Wiesz co, ale ten Donek to jest jednak głupi - skomentowała koleżance, co usłyszał Tusk. "Potwornie go to ubodło", zaczął więc robić wszystko, by Małgorzata zmieniła zdanie. Tak też się stało, jednak dopiero na wakacjach po pomyślnym zdaniu egzaminów w sesji. Były wakacje 1978 roku. W październiku, po powrocie na uczelnię, poinformowali rodzinę i znajomych... o ślubie.

Pobrali się po 3 miesiącach związku. Mało brakowało, a do ślubu by nie doszło

Nie zabrakło jednak komplikacji, mało brakowało, a do ślubu mogłoby w ogóle nie dojść. 21-letni Donald Tusk, by zarobić na pierścionek zaręczynowy i pokryć koszty ślubu, zatrudnił się w stoczni. Do pracy musiał wstawać przed świtem. Zostawił więc Małgorzacie pieniądze na uroczystość, które miała zanieść do urzędu stanu cywilnego. Po drodze na sklepowej wystawie zobaczyła jednak piękne buty.

Wydawały mi się tak rewelacyjne, że kupiłam je bez wahania za pieniądze, które dostałam od Donka. Uważałam, że świat rzeczywisty, czyli nasz ślub, jest tak stały, tak oczywisty, że nie ucieknie. A buty owszem, uciekną

- opowiadała. Donald Tusk nie był zachwycony. Gdy usłyszał, co narzeczona zrobiła z pieniędzmi, odwrócił się na pięcie i odszedł, mówiąc jeszcze na odchodnym, że nigdy się z nią nie ożeni. Do ślubu jednak doszło, choć pod koniec listopada.

To był deszczowy dzień 1978 roku. Ślub odbył się w Gdańsku, a wesele w Gdyni, żeby nikt nie czuł się gorszy. Mieliśmy po 21 lat, byliśmy studentami bez grosza przy duszy, bez mieszkania, ale za to z marzeniami

- wspominał Donald Tusk.

 

Ślub po trzech miesiącach znajomości nie był do końca przemyślany, co sama Małgorzata przyznała w autobiografii. Nie mieli wykształcenia, pracy, mieszkania. Po ślubie zamieszkali w pokoju u matki Tuska, później przenieśli się do wynajmowanego pokoju. Donald dorabiał w stoczni, miał też rentę po zmarłym ojcu, Małgorzata z kolei uczyła angielskiego w przedszkolu, a po obronie pracy magisterskiej jako archiwistka i bibliotekarka. Bez pomocy rodziców nie daliby jednak rady. Po narodzinach syna, Michała, pojawiły się zgrzyty. Tusk zaangażował się politycznie i coraz rzadziej bywał w domu. Małgorzata, jak wspominała po latach, czuła się przytłoczona i samotna. Wdała się w romans, do którego szczerze przyznała się mężowi. Związek udało się uratować, a w 1987 roku na świat przyszło drugie dziecko pary, Katarzyna. Na ślub kościelny zdecydowali się jednak dopiero w 2005 roku. W 2024 roku Małgorzata i Donald Tuskowie będą świętować 46 rocznicę małżeństwa.

Czy ślub po trzech miesiącach znajomości to nieco za szybko, czy wprost przeciwnie?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.