Rodzice od pierwszych lat życia tworzą wokół dzieci piękną, świąteczną narrację. Opowiadają o mikołaju, zachęcają do pisania listów i wspólnie wyczekują, kiedy pod choinką pojawią się prezenty. Jednak w końcu przychodzi moment, w którym dziecko zauważa, iż coś tu się nie zgadza.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy święta 2025 będą droższe? Polacy odpowiadają
Kto przynosi prezenty?
Niedawno do naszej redakcji odezwała się pani Monika, której syn właśnie zaczął wątpić w istnienie mikołaja rozdającego prezenty. - Mój 7-letni syn przyszedł ostatnio ze szkoły i oznajmił, iż mikołaja nie ma. Podobno jakiś kolega powiedział, iż to rodzice przynoszą prezenty. Inni zaczęli się kłócić i przekonywać go, iż to mikołaj, a nie żadni rodzice. Ale te słowa zasiały w moim Kamilu ziarno niepewności - opowiada czytelniczka. Dodaje również: I choć niby domyśla się, iż mikołaja nie ma, to w głębi duszy cały czas w niego wierzy. A ja się zastanawiam, czy już powinnam powiedzieć mu prawdę.
Swoimi przemyśleniami podzieliła się z nami także pani Aneta, mama 8-letniej dziewczynki. - Moja córka wciąż myśli, a choćby jest święcie przekonana, iż to mikołaj przynosi prezenty. W tym roku napisała do niego kolejny list. Ale może powinnam jej już powiedzieć prawdę, nie chcę, żeby dzieci w szkole się z niej śmiały i wytykały palcami. Jest już chyba trochę za duża, by wierzyć w te świąteczne cuda - podkreśla kobieta.
Co robić, gdy dziecko zaczyna wątpić? Psycholożka zabiera głos
O to, jak i kiedy rozmawiać z dzieckiem o istnieniu mikołaja, zapytaliśmy psycholożkę Ewę Bensz-Smagałę. - Wielu rodziców zastanawia się, kiedy jest adekwatny moment, aby powiedzieć dziecku, iż prezenty pod choinką przynoszą dorośli, a nie święty mikołaj. Z psychologicznego punktu widzenia nie ma jednego "prawidłowego" wieku - ważniejsze jest, aby podążać za gotowością dziecka - mówi ekspertka.
- Małe dzieci w wieku przedszkolnym funkcjonują w świecie wyobraźni i symboli, dla nich wiara w mikołaja jest elementem zabawy, rytuału i poczucia bezpieczeństwa. Około 6-8 roku życia dzieci zaczynają łączyć fakty, porównywać informacje z rówieśnikami i naturalnie przechodzą do bardziej realistycznego myślenia. To właśnie wtedy najczęściej pojawiają się pytania lub wątpliwości. Warto wtedy powiedzieć prawdę w sposób dostosowany do ich wieku - radzi psycholożka.
Najlepszy moment to ten, gdy dziecko samo pyta
Ewa Bensz-Smagała radzi: Najbardziej wspierającą drogą jest rozmowa wtedy, kiedy dziecko samo pyta lub sygnalizuje, iż coś "mu nie pasuje". Rodzic nie musi ujawniać prawdy "na zapas", jeżeli maluch wciąż czerpie euforia z tradycji. jeżeli jednak pojawiają się pytania, to znak, iż dziecko jest gotowe. Warto wtedy spokojnie zapytać, co myśli, czego się dowiedziało i jakie ma własne wnioski. Kiedy już nazwie swoje podejrzenia, rodzic może wyjaśnić, iż to dorośli przygotowują prezenty, a mikołaj jest pięknym symbolem dawania i życzliwości, tradycją tworzącą atmosferę świąt. Taka rozmowa nie odbiera magii - przeciwnie, przenosi ją na poziom współtworzenia.
Psycholożka zwraca uwagę na bardzo istotną rzecz. - Trudniejsza sytuacja jest wtedy, gdy dziecko dowiaduje się "prawdy" od rówieśników i przeżywa to jako zawód albo wręcz poczucie oszukania. To doświadczenie potrafi być dla dziecka bolesne, bo uderza w dwa najważniejsze filary: zaufanie do rodzica i poczucie przynależności do grupy. W takim momencie rodzic nie powinien bagatelizować emocji, unikać rozmowy czy bronić się przed zarzutami. Najlepszym pierwszym krokiem jest uznanie uczuć dziecka - "Widzę, iż jest ci przykro. Rozumiem, iż możesz czuć złość lub żal". Dla dziecka najważniejsze jest usłyszeć, iż jego emocje mają sens. Dopiero kiedy dziecko poczuje się wysłuchane, warto spokojnie wyjaśnić intencje dorosłych. Rodzic może powiedzieć: "Chcieliśmy, żeby święta były dla ciebie źródłem euforii i niespodzianek. Nigdy nie chodziło o to, żeby cię oszukiwać, ale o to, żeby dać ci trochę świątecznej magii".
Na zakończenie rozmowy specjalistka dodaje: najważniejsze jest także zaproponowanie dziecku nowej roli. Rodzic może zaprosić dziecko do współtworzenia świątecznych niespodzianek, planowania prezentów dla młodszego rodzeństwa czy bliskich, czyli do wejścia w rolę "po stronie dorosłych".
A Ty? Masz może historię, którą chcesz się z nami podzielić? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl. Gwarantujemy anonimowość.





