Kocham Boże Narodzenie za klimat, jedzenie, choinkę i spotkania z rodziną. Ale nienawidzę - z całego serca - za prezenty. Dla dzieciaków to żaden problem. choćby dla rodziców i teściów coś tam się zawsze wymyśli. Ale co kupić mężowi? To osoba, którą znam chyba najlepiej, więc to jemu w pierwszej kolejności powinnam kupić coś trafionego, coś, co go nie rozczaruje. Ale gdy przychodzi do tematu prezentów, mam wrażenie, iż to obcy człowiek.
REKLAMA
Zobacz wideo Prezent w nietypowym kształcie? Nie ma obaw! Tymi sposobami możesz zapakować wszystko
Prezent dla męża? Kasia postawiła na klasyk. Jego reakcja? "Seksistowskie"
Mój mąż ma wiele pasji. Wiem, co lubi i czego potrzebuje, ale przeważnie to wszystko kupuje sobie sam. A ja przed świętami odbijam się od sklepowych półek, bo totalnie nie mam pomysłu, co go ucieszy. Szczególnie po jednej sytuacji kilka lat temu. Mąż lubi majsterkować, ale jego narzędzia są każde z innej parafii. Stwierdziłam, iż mu kupię jeden duży zestaw śrubokrętów, kluczy, nakrętek, młotków itd. Dumna z siebie zapakowałam prezent w papier, ozdobiłam kokardą i czekałam, aż się do niego dobierze. Po kolacji przyszła pora na rozpakowywanie. Dzieci od razu się rzuciły na swoje, ale ja patrzyłam tylko na męża. Gdy rozerwał papier, jego mina zrzedła. Moja automatycznie też.
Kupiłaś mi narzędzia? To jakaś sugestia? Znaczy, iż co, iż jeszcze za mało robię w domu? Mam codziennie robić obchód i sprawdzać, czy jakaś usterka nie wymaga uwagi? No Kasia...
Z wrażenia, aż mnie zamurowało. "Myślałam, iż się ucieszysz" - wybąkałam. Na co on odpowiedział: "A jakbym ja ci mopa kupił, to byś się ucieszyła? Skrzynka z narzędziami to taki sam przypadek. Trochę seksistowskie, nie sądzisz?" - zapytał. Byłam tak zaskoczona jego reakcją, iż choćby nie wiedziałam, jak ja powinnam zareagować. Magia świąt prysła. Do końca dnia mało rozmawialiśmy. Następnego dnia chyba trochę przemyślał sprawę i mnie przeprosił za ten wybuch i jakoś się to rozeszło po kościach.
Kupiła mężowi klasyczny prezent na święta. Usłyszała, iż to 'seksistowskie' [LIST] fot. shutterstock / Framarzo
Jaki prezent dla męża? "Rośnie mi gula w gardle na myśl o zakupach"
Pamiętam to jednak jak dziś i do tej pory dosłownie boję się kupować mu prezentów. Wolałabym nie powtarzać tej wtopy sprzed lat. Jak tylko zaczyna się listopad, to rośnie mi gula w gardle na myśl o zakupach prezentowych. Czy czytelnicy też tak mają? A może wypracowali jakieś metody, żeby się nie stresować tym tematem? Słyszałam o losowaniu prezentów albo listach do Świętego Mikołaja. Sprawdza się to u was?