Na Mumsnet napisała pewna anonimowa kobieta, która przyznała, iż jest zła na przyjaciółkę, ponieważ ta zawsze wybiera miejsca spotkań pod swoje dzieci, które często jej towarzyszą. W związku z tym nigdy nie mogą spokojnie posiedzieć np. w kawiarni.
REKLAMA
Ona i jej dzieci przyjeżdżają zawsze razem, ponieważ zależy jej, by były z nią. Szanuję tę decyzję, rozumiem, iż są dla niej najwyższym priorytetem. Lubię jej dzieci, cieszę się na ich widok. Problemem są jednak miejsca, w których się spotykamy
- opowiada kobieta. Dodaje też, iż przyjaciółka jest osobą bardzo aktywną i nigdy nie chce spotykać się np. w domu. Zawsze stara się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i w trakcie spotkań przy okazji "nadrabia zaległości w miejscach przyjaznych dzieciom". W związku z tym kobiety najczęściej widzą się na placach zabawa, w zoo, muzeach dla dzieci czy na różnego rodzaju festiwalach dla najmłodszych.
Dzieci przyjaciółki są jeszcze małe i wymagają ciągłej opieki oraz pomocy np. przy zjeżdżalniach. - Około 80 proc. mojego czasu zwykle spędzam na obserwowaniu lub pomaganiu mojej przyjaciółce w wychowywaniu dzieci, a tylko 20 proc. to nasza rozmowa - przyznaje użytkowniczka Mumsnet.
Plac zabaw (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Piotr Hejke / Agencja Wyborcza.pl
Internauci podzieleni. "Nie jesteś opiekunką"
Pod wpisem kobiety pojawiło się sporo komentarzy. Niektórzy uważają, iż powinna porozmawiać ze swoją znajomą i wyjaśnić pewne niejasności.
Powinnaś być jej przyjaciółką, a nie opiekunką jej dzieci
- stwierdziła jedna z osób. "Wydaje mi się, iż to trochę podłe z jej strony, iż skupia się na swoich dzieciach i nie może poświęcić dwóch godzin, by zobaczyć się z tobą sam na sam", "ona nie powinna narzucać ci, jak masz spędzać swój wolny czas" - zgadzają się inne osoby. W dyskusji zabrały też głos mamy, które przyznają, iż choć dużo zajmują się swoimi pociechami, to jednak zawsze starają się znaleźć chociaż chwilę, by spokojnie móc się spotkać z przyjaciółmi np. w kawiarni.