Odmówił ożenić się z ciężarną narzeczoną. Matka go wspierała, ale ojciec stanął w obronie przyszłego dziecka.

newsempire24.com 1 dzień temu

Odrzucił propozycję małżeństwa z dziewczyną w ciąży. Matka go poparła, ale ojciec stanął po stronie przyszłego dziecka.
Tato, mam wiadomość. Sąsiadka, Lucía jest w ciąży. Moja rzekł Javier, wchodząc do domu.
Marcelino, jego ojciec, zatrzymał się na chwilę, po czym spokojnie odpowiedział:
Więc poślub ją.
Czy ty żartujesz? Wciąż jestem młody. Nie czas na rodzinę, a poza tym nie jesteśmy w związku
Naprawdę? ojciec uśmiechnął się lodowato. Kiedy miałeś pościg za dziewczyną, byłeś mężczyzną, a gdy przychodzi odpowiedzialność, nagle stajesz się dzieckiem. Dobrze. Bez dalszych słów przywołał żonę, podnosząc głos: Carmen! Chodź tutaj!
Carmen weszła do kuchni, wycierając ręce fartuszkiem:
Co się stało?
Posłuchaj. Nasz syn zostawił w ciąży dziewczynę i nie chce się ożenić. Lucía, córka sąsiadów. Chce się chować jak tchórz.
Carmen nie wykazała zdziwienia. Jej twarz się zmieniła w twardą maskę:
Ma rację. Po co przyjmować pierwszą, co się pojawi? Dzisiejsze dziewczyny są chytre: szukają pieniędzy, zajmują się ciążą, a potem żądają małżeństwa. Często okazuje się, iż dziecko nie jest ich. Niech zrobić test. Poza tym nie powinniśmy naciskać na Javiera, pozostało młody. To mężczyzna, trudniej mu się oprzeć. Nie musimy brać na siebie odpowiedzialności za cudze dzieci.
Marcelino wziął głęboki oddech i mruknął:
A co, jeżeli to naprawdę nasze?
I co z tego? Czy musimy ponosić tę odpowiedzialność? Niech wykona badania i dowiemy się prawdy.
Obrócił się i wrócił do kuchni, zostawiając Marcelino samego z synem.
Wiesz, i ja kiedyś byłem młody zaczął kochałem jedną, ale poślubiłem inną. Nie z miłości, ale z obowiązku. Bycie mężczyzną to nie tylko namiętność, ale i decyzje oraz ich konsekwencje. Twoja matka była w ciąży. Nie wiedziałem, czy mogę być z nią, ale wiedziałem jedno: dziecko nie ma winy. To moja krew, mój sumienie. I wiesz co, Javier, mimo wszystko nie żałuję, iż zostałem.
Minęły trzy miesiące. Test DNA dał jednoznaczną odpowiedź: z 99,9% pewnością Javier jest ojcem dziecka Lucii.
I co? zadrwiowała Carmen, gdy Marcelino podał jej kartkę Tak, jest ojcem. Ale to nie oznacza, iż Lucía zamieszka w naszym domu. Nie wejdzie tutaj. Mówię to ja!
Javier siedział, unikając spojrzenia ojca. Wyglądało na to, iż wybrał stronę matki. Zaciśnięte pięści, ale milczał.
Marcelino podniósł się powoli od stołu:
jeżeli wy już podjęliście decyzję, posłuchajcie mnie.
Jego głos był niskim, ale stanowczym:
Dopóki żyję, mój wnuk nie zazna niedostatku. Kupię ziemię, wybuduję dom i on moja krew dostanie wszystko, co zgromadziłem. Nie możecie już liczyć na moją pomoc. Odmawiam udziału w tej hańbie. Javier, od dziś nie jesteś już moim synem. Wszystko, co mam, przeznaczę dla tego dziecka. Nie zobaczycie ani grosza ode mnie.
Carmen wybuchła:
Zwariowałeś? Chcesz odebrać spadek własnemu synowi?
Marcelino nie odpowiedział. Po prostu odwrócił się i odszedł, ignorując krzyki i obelgi. Javier stał nieruchomo, nie mogąc uwierzyć, iż ojciec tak powiedział. Ale wiedział: jeżeli Marcelino to stwierdził, dotrzyma słowa.

Idź do oryginalnego materiału