Książka czy film? A może obie opcje? U nas zdecydowanie przeważają książki, ale kilka razy byliśmy w kinie i też jest to inny odbiór opowieści Tym razem z okazji premiery filmu o misiu Paddingtonie mam dla Was recenzję książki – „Opowieść filmowa – Paddington w Peru”.
Film o Paddingtonie to świetna okazja, by wrócić do książek i przyjrzeć się jego przygodom z innej perspektywy – najpierw w książce, a potem na ekranie. Choć osobiście zawsze trudno mi się ogląda ekranizacje powieści jakie czytałam, w przypadku dzieci akurat zamysł jest fajny. Dzieci lubią rozpoznawać postacie, które znają z książek, na dużym ekranie.
Myślę, iż warto zapoznać dzieci z tym uroczy misiem. Mając trójkę dzieci, wiem jak ważne są historie, które uczą, bawią jednocześnie. Miś Paddington to miś, który jest nie tylko sympatyczny i pełen humoru, ale też uczy dzieci wartości takich jak życzliwość, odwaga i przyjaźń. Przygody misia Paddingtona zawierają wiele cennych lekcji, które przemawiają do dzieci i do dorosłych.
Tym razem miś wybiera się do Peru. Jedzie zobaczyć co dzieje się z jego ciocią Lucy. O czym zresztą od dawna marzył, a teraz akurat jest ku temu okazja. Oczywiście przeżywa przy tym mnóstwo przygód. To wręcz podróż życia – niebezpieczeństwa, dzikie zwierzęta, zagadki, niejasne wskazówki. A na miejscu okazuje się, iż ciocia zniknęła…i tu czas na egzotyczne przygody. Dynamiczna, zabawna opowieść bawi dzieci i dorosłych. Czyta się bardzo szybko.
Brzmi fascynująco? jeżeli jesteście fanami tego misia lub dopiero chcecie go poznać to będzie pozycja dla Was
Książka ma twardą oprawę. W środku brakuje mi jedynie ilustracji.Myślałam, iż będzie dla Filipa (4- lata), ale brak ilustracji sprawił, iż podarowałam ją Dziubdziakowi (9-lat).Nie mniej spokojnie przekaz zroumie już kilkulatek
Współpraca recenzencka Znak Emotikon.