Dzisiaj przy ul. Inżynierskiej rozgrywała scena niczym z drastycznego filmu. Niestety, rzeczywistość okazała się tragiczna. Sobotnie popołudnie okazało się istną tragedią dla czterech policjantów, których rozdysponowano do interwencji przy ul. Inżynierskiej 6 na Pradze-Północ. Funkcjonariuszy wezwano do agresywnego mężczyzny z maczetą. Z informacji, które teraz obiegają wszystkie media wynika, iż człowiek ten biegał i wymachiwał tym niebezpiecznym narzędziem na wszystkie strony; łatwo więc było zauważyć, iż należy on do tych nieprzewidywalnych i stwarzających realne zagrożenie.
Komenda Stołeczna Policji przekazała taką wiadomość:
Nie żyje policjant, który został postrzelony podczas interwencji na warszawskiej Pradze Północ. „W trakcie interwencji z broni służbowej ranny został jeden z biorących udział w akcji funkcjonariuszy. Pomimo natychmiastowego wezwania zespołów ratownictwa medycznego i pełnej poświęcenia walki ratowników i lekarzy o naszego Policjanta" – nie udało się uratować Jego życia”.
Tymczasem polska policja napis