Polska, nasza sprawa

glosswidnika.pl 3 tygodni temu

– W dzisiejszych czasach trudno poruszać tematy związane z historią Polski. Tym cenniejsze jest, iż podjęli się tego ludzie młodzi, których czasem trudno zachęcić do aktywności w obszarze nauki, refleksji nad historią, nad tym co było kiedyś i jakie ma to znaczenie dzisiaj. jeżeli Polska jest naszą sprawą, to nie możemy tego tematu zaniedbywać – mówił Andrzej Mańka, dyrektor Centrum Usług Społecznych, z wykształcenia historyk, otwierając w sali kameralnej Miejskiego Ośrodka Kultury sympozjum zatytułowane „Polska Nasza Sprawa”. Uczestniczyli w nim również Mirosław Król, dyrektor II LO im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i dr Dariusz Wojnarski, wykładowca Akademii Zamojskiej.

Polska między wschodem, a Zachodem

– Polska jest bardzo mocno ukorzeniona w cywilizacji zachodniej i Zachód wiele nam zawdzięcza. Najprostszy przykład, jaki przychodzi mi do głowy to wielomilionowy ruch „Solidarności”, absolutnie polski i tożsamościowy, który obalił komunizm, i zmienił Europę. Albo Polska jako przedmurze chrześcijańskiej Europy, broniąca jej przed agresją Islamu. Gdyby nie Sobieski, Chodkiewicz, Żółkiewski, Koniecpolski, Europa mogłaby dziś wyglądać zupełnie inaczej. Wreszcie rola polskich uczonych za soborze w Konstancji w 1414, którzy przekonali całą Europę, na kanwie spory z Krzyżakami, iż nie nawraca się mieczem, nie chrystianizuje ogniem – dowodził A. Mańka.

Oryginalny pogląd zaprezentował, za profesorem Feliksem Konecznym, Mirosław Król: – Wydaje mi się, iż Polska nie leży między Wschodem i Zachodem, ale jest zachodnią wyspą na Wschodzie. Jesteśmy w stanie historycznie udowodnić, iż konstrukcja państwa niemieckiego jest wschodnia i ma korzenie w średniowieczu za sprawą ożenku cesarza Ottona II z córką cesarza Bizancjum Teofanią, która przywiozła do Niemiec całe zastępy uczonych tworzących system państwa i prawa niemieckiego na modłę bizantyjską, a więc wschodnią. Stąd ogromne różnice cywilizacyjne między nami i Niemcami.

– Analizując historię państwa polskiego dostrzeżemy, iż starało się ono czerpać z najlepszych doświadczeń Zachodu i Wschodu. Niestety, w XVII wieku Rzeczpospolita utraciła zdolność oddzielania ziarna od plew. Sojusze niemiecko-rosyjskie były rzeczą naturalną z powodu wspólnoty interesów, których celem było jak zajęcie jak największej części terytorium Polski, a w konsekwencji pozbawienie jej państwowości. Wśród historyków zajmujących się geopolityką ukuło się pojęcie strefy zgniotu. Mieszkając na Lubelszczyźnie i na wschód od niej, w rejonie dawnych Grodów Czerwieńskich, znajdujemy się w jej centrum – mówił Dariusz Wojnowski.

Małe ojczyzny w historii Polski jako element patriotyzmu

-Termin małej ojczyzny stał się bardzo popularny w konsekwencji reformy terytorialnej sprowadzającej samorząd do poziomu gmin. Upowszechniło się badanie lokalnych gwar, systematyzacja wiedzy na temat strojów ludowych. Również w swoich badaniach staram się uświadomić lokalnej społeczności jej historyczne dziedzictwo kulturowe, czasem zupełnie nieznane. Buduje to markę danej miejscowości, świadomość jej kulturowego fundamentu, tożsamość oraz dumę wynikającą z unikalności dziejących się w niej wydarzeń historycznych. Wiele ośrodków na Lubelszczyźnie, choćby tak znanych jak Zamość, nie doczekało się jeszcze monografii, czyli kompleksowego opracowania całości dziejów. Taka monografia przydałaby się również Świdnikowi, choćby z powodu jego decydującej roli dla dziejów Polski w wydarzeniach na przełomie lat 70. i 80. Wiedza o historii małych ojczyzn jest również ważna z perspektywy młodych ludzi. jeżeli pokażemy im, często bardzo bogate fundamenty historyczne miejscowości, w której żyją, zaczynają rozumieć, iż wywodzą się z miejsca, które reprezentuje określony potencjał i dziedzictwo kulturowo-historyczne, co ułatwia im podjęcie decyzji o pozostaniu w nim i pracy na rzecz lokalnej społeczności – tłumaczył Dariusz Wojnarski.

Prawda o współczesnych wyzwaniach nauczaniu historii Polski – prawda czy propaganda?

– W nauczaniu historii ważne jest to, żeby nauczyciel nie był funkcjonariuszem. Żeby nauczał prawdę historyczną, a nie to, co nakazuje mu ministerstwo opanowane przez taką czy inną frakcję polityczną. Pamiętam nauczycieli z czasów mojego dzieciństwa, którzy choćby w czasach PRL potrafili przekazać wiedzę o powstaniach narodowych, Katyniu, Armii Krajowej, Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Było to niezwykle trudne w ówczesnych warunkach, Dzisiaj również ważne jest nauczanie historii w oparciu o fakty, a nie ideologiczne wytyczne – podsumował Andrzej Mańka.

Sympozjum zorganizowała Międzynarodowa Fundacja Pomocy i Rozwoju. Współorganizatorami byli Miejski Ośrodek Kultury i lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Patronat honorowy sprawował burmistrz Marcin Dmowski.

Idź do oryginalnego materiału