To wtedy William zakochał się w Kate. Miała na sobie ryzykowną, prześwitującą sukienkę

kobieta.gazeta.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: B. Lenoir//shutterstock


- Chociaż byli tylko przyjaciółmi, Catherine z pewnością wzbudziła w Williamie silniejsze uczucia, gdy pojawiła się jako modelka na wybiegu podczas słynnego charytatywnego pokazu mody, który odbył się w hotelu Fairmont 27 marca 2002 roku. Ubrana w odważną, czarną koronkową kreację zaprojektowaną przez Catherine Todd, bez wątpienia go oczarowała - czytamy w książce "Catherine. Księżna Walii. Biografia". Dzięki uprzejmości Wydawnictwa W.A.B. publikujemy fragment z rozdziału "Od przyjaźni do miłości".
Po zdaniu matury na poziomie rozszerzonym w Marlborough College Catherine początkowo wybrała studia na Uniwersytecie Edynburskim na kierunku historia sztuki. Gdy potwierdzono przyjęcie za pośrednictwem Universities and Colleges Admissions Service, musiała natychmiast zrobić kolejny krok na swojej akademickiej ścieżce. Po jedenastu godzinach pojawiły się jednak wątpliwości, które skłoniły ją do zrobienia kroku wstecz i ponownej oceny tego, czym chce się zajmować. Po przedyskutowaniu tego z rodzicami zdecydowała się na gap year, który dałby jej szansę na rozważenie wszystkich możliwości.


REKLAMA


Matka Kate miała wpływ na jej decyzję? "Całkowity nonsens"
Ostatecznie po powrocie do kraju ponownie złożyła podanie o przyjęcie na historię sztuki, tyle iż tym razem na Uniwersytecie w St. Andrews. Słusznie zakładała, iż rok spędzony za granicą wzbogaci jej doświadczenia i poszerzy horyzonty. Wiele lat później pojawiły się błędne doniesienia sugerujące, iż na zmianę jej zdania wpłynęła wyłącznie decyzja Williama o uczęszczaniu do St. Andrews i iż jej matka była w jakiś sposób zaangażowana w ten proces. „Całkowity nonsens", tak jedno ze źródeł bliskich rodzinie opisało tę wydumaną teorię.
Rzeczywiście, oczekiwano, iż książę będzie uczęszczał do Trinity College w Cambridge, podobnie jak jego ojciec, ale podjął świadomą decyzję o zejściu ze ścieżki Oxbridge. Podobnie jak Catherine, wybrał Uniwersytet w St. Andrews, ponieważ uważał, iż tamtejsze studia bardziej zaspokoją jego aspiracje. Ominął tydzień adaptacyjny, decydując się na spokojne wejście w życie licencjackie i uniknięcie medialnego cyrku. Kiedy w 2019 roku zapytano go o tę decyzję, odparł: „Media zaczęłyby szaleć, a to byłoby nie fair wobec innych nowych studentów". Jego nieobecność była jednak przede wszystkim spowodowana obawami wyrażanymi przez szefa zespołu ochrony Scotland Yardu. Według niego to właśnie troska o bezpieczeństwo stanowiła najważniejszy powód absencji Williama.
choćby jeżeli był zdenerwowany, nie okazał tego
Młody książę wyjaśnił, iż jednym z powodów, dla których chciał uczęszczać na uniwersytet, była nie tylko możliwość poszerzenia horyzontów, ale także zróżnicowanie kręgu znajomych. „Mam nadzieję, iż poznam ludzi, z którymi będę się dobrze dogadywał. Nie interesuje mnie ich pochodzenie" – stwierdził. Sprawiał wrażenie szczerego, ale jeżeli rzeczywiście miał takie intencje, to prawdopodobnie wybrał niewłaściwą uczelnię, ponieważ – jeżeli nie liczyć Durham University – to właśnie do St. Andrews uczęszcza najwyższy odsetek absolwentów brytyjskich szkół prywatnych.
choćby jeżeli William był zdenerwowany, nie okazał tego. Zjawił się 24 września 2001 roku, ubrany niezobowiązująco w dżinsy, buty sportowe i pastelowy sweter, i wydawał się nieco zaskoczony skalą powitania. Tysiące ludzi wyległo na ulice małego miasteczka, które dzieli się na miejscowych i studentów oraz oczywiście golfistów. Przyznał, iż będzie musiał ostrożnie dobierać przyjaciół i polegać na ich dyskrecji. „Ludzi, którzy próbują mnie wykorzystać, gwałtownie zauważam i gwałtownie się ich pozbywam. Nie jestem głupi" – zapewniał.


Zwykły studencki romans
Książę wybrał na pierwszym roku historię sztuki, geografię i antropologię. Zapisał się na te zajęcia jako „William Wales". Postanowił również, iż w gronie przyjaciół będzie używał pseudonimu „Steve". Była to dziwaczna próba zachowania anonimowości. niedługo rozpoczął się też jego pierwszy romans. Nawiązał intymną więź z piękną studentką drugiego roku Carly Massy-Birch. Poznali się podczas przesłuchania do sztuki opartej na utworze Franny i Zooey J.D. Salingera (William ubiegał się o rolę Zooeya), a umawiali się od września do grudnia.
Pochodząca z wiejskich okolic hrabstwa Devon Carly z miejsca przypadła księciu do gustu. Nie obnosili się ze swoim związkiem, a dziewczyna gotowała Williamowi w swoim domu. „Jestem prawdziwą wieśniaczką" – stwierdziła Carly w rozmowie, którą dziennikarka Katie Nicholl odbyła na potrzeby artykułu, który ukazał się w „Vanity Fair". „Myślę, iż właśnie dlatego znaleźliśmy wspólny język. William był rok niżej i spotkaliśmy się na uniwerku" – powiedziała.
Parę łączyły wspólne zainteresowania. Rozmawiali o literaturze, grali razem w gry planszowe, uczestniczyli w kolacjach z przyjaciółmi lub pili cydr w pubie Castle. „Zwykle chodziliśmy do pubów i barów. Zawsze kończyło się dobrą kolacją" – powiedziała Carly „Vanity Fair". „Dobrze się dogadywaliśmy, ale myślę, iż byłoby tak, choćby gdyby nie łączyła nas relacja romantyczna. To był po prostu zwykły studencki romans".
Ich związek miał jednak przelotny charakter. William przyznał, iż cały czas czuł się rozdarty między Carly a inną dziewczyną, Arabellą Musgrave, córką majora Nicholasa Musgrave’a, który zarządzał klubem polo Cirencester Park. Książę zakochał się w Arabelli podczas imprezy w 2001 roku i połączyła ich namiętna letnia przygoda tuż przed jego wyjazdem do St. Andrews. Był zauroczony tą dziewczyną, ale zanim wyjechał do Szkocji, oboje uznali, iż ze względu na jego studia lepiej będzie ochłodzić relacje. Na początku William tęsknił za domem i za nią. Spotykali się, gdy w weekendy przyjeżdżał do Highgrove. Być może to właśnie żarliwe uczucie do Arabelli w połączeniu z nudą w Szkocji doprowadziły do tego, iż chciał opuścić St. Andrews po pierwszym semestrze. Miał wątpliwości co do tego, czy dokonał adekwatnego wyboru.


"Nie sądzę, iż tęskniłem za domem"
Oczywiście przed Carly i Arabellą umawiał się z innymi dziewczynami, takimi jak Davina Duckworth-Chad, córka właściciela ziemskiego z Norfolk, która dołączyła do niego podczas rejsu po Morzu Egejskim w 1999 roku. Utrzymywał również bliskie relacje z Jeccą Craig podczas swojego pobytu w Kenii w 2000 roku i krótko spotykał się z Olivią Hunt, studentką Uniwersytetu Edynburskiego. Rosnący niepokój sprawił, iż zaczął się zastanawiać, czy studiuje na adekwatnym kierunku, a choćby na adekwatnym uniwersytecie. „Myślę, iż plotka o tym, iż jestem nieszczęśliwy, była nieco przesadzona. Nie sądzę, iż tęskniłem za domem. Raczej byłem onieśmielony" – wyjaśnił później.
Bez względu na powód niepokój Williama doprowadził do poważnej rozmowy na temat jego najbliższej przyszłości z ojcem w Highgrove. „Dużo rozmawialiśmy i w końcu obaj zdaliśmy sobie sprawę, ja zdecydowanie zdałem sobie sprawę, iż muszę wrócić" – powiedział. To była adekwatna decyzja. Rzucenie studiów nie było rozsądnym posunięciem i Karol namawiał syna, by dał sobie czas i wytrwał na uniwersytecie. Po powrocie na uczelnię książę porozmawiał ze swoim opiekunem, poprosił go o zmianę kierunku na geografię i niemal natychmiast poczuł się lepiej.
Od razu stali się bliskimi przyjaciółmi
Jego życie prywatne również toczyło się po adekwatnych torach. William i Catherine (którą na tym etapie wciąż nazywał Kate) byli już przyjaciółmi. Blisko związany z parą informator zdradził autorowi, iż znali się już dużo wcześniej. „Chłopcy z Eton i dziewczęta z Marlborough doskonale się znali. Moim zdaniem kilka razy się z nią spotkał". Zapytana o ten okres swojego życia, Catherine stwierdziła:


adekwatnie to Williama na początku nie było. Nie było go podczas tygodnia adaptacyjnego, więc minęło trochę czasu, zanim się spotkaliśmy, ale od razu staliśmy się bardzo bliskimi przyjaciółmi.


Oboje spotkali się ponownie w Gannochy House, aneksie St. Salvator’s Hall, akademika zwanego przez studentów „Sallies". „Wydaje mi się, iż kiedy cię spotkałam, dostałam rumieńców i gwałtownie uciekłam. Byłam ogromnie onieśmielona", powiedziała Catherine Williamowi podczas ich wspólnego wywiadu.


Para zaczęła się częściej spotykać na gruncie towarzyskim, grać razem w tenisa i pić. Naprawdę lubili spędzać ze sobą czas. Gdy William zmagał się z wątpliwościami na temat tego, co robić dalej, Catherine wyczuła jego niepokój. Połączyła ich przyjaźń.
„Najpierw przyjaźniliśmy się przez ponad rok, a potem przerodziło się to w coś więcej. Spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu, chichotaliśmy, dobrze się bawiliśmy i zdaliśmy sobie sprawę, iż łączą nas te same zainteresowania. Po prostu dobrze się bawiliśmy" – powiedział podczas ich wspólnego wywiadu z okazji zaręczyn.
William był oczarowany nie tylko jej urodą, ale także zaraźliwą energią, która ją wyróżniała. Uśmiechał się za każdym razem, gdy się śmiała. Podczas gdy inni studenci pierwszego roku niezbyt dobrze znosili rozłąkę z domem, Catherine rozkwitła, ciesząc się wszelkimi aspektami studenckiego życia. W przeciwieństwie do Williama, który początkowo czuł się jak ryba wyjęta z wody i miał trudności z adaptacją, gwałtownie zyskała przyjaciół i bez trudu odnalazła odpowiednią rutynę.
jeżeli Catherine akurat nie miała wykładu lub ćwiczeń, większość popołudni spędzała wygodnie rozparta w fotelu z kubkiem herbaty w ręce i pochłonięta lekturą wycinków z gazet, które z miłością wysyłał jej tata, lub po prostu dołączała do przekomarzań z nowymi przyjaciółmi. Została aktywną członkinią kobiecego klubu Lumsden, założonej w 2001 roku organizacji charytatywnej, która wspiera działania na rzecz kobiet i dzieci oraz sztukę, zarówno lokalną, jak i zagraniczną. Podczas studiów zdobyła też Gold Duke of Edinburgh Award.


Nie mógł oderwać od niej wzroku
Chociaż byli tylko przyjaciółmi, Catherine z pewnością wzbudziła w Williamie silniejsze uczucia, gdy pojawiła się jako modelka na wybiegu podczas słynnego charytatywnego pokazu mody, który odbył się w hotelu Fairmont 27 marca 2002 roku. Ubrana w odważną, czarną koronkową kreację zaprojektowaną przez Catherine Todd, bez wątpienia go oczarowała. „Miała na sobie ryzykowną, prześwitującą czarną koronkową sukienkę, a pod nią stanik bandeau i czarne figi", wspominał. Gdy poruszała się z gracją po wybiegu, William nie mógł oderwać od niej wzroku. Zapewnił sobie miejsce w pierwszym rzędzie na imprezie Don’t Walk, płacąc za ten przywilej 200 funtów. jeżeli jej zamiarem było przyciągnięcie jego uwagi, to z pewnością jej się to udało.


Mniej więcej w tym czasie Catherine była niezobowiązująco związana z Rupertem Finchem, wyróżniającym się studentem czwartego roku prawa. Wysoki i przystojny Rupert konsekwentnie milczy na temat ich związku. „Nigdy nie będę się wypowiadał na ten temat. To sprawa między mną a Kate. Stare dzieje" – po- wiedział tajemniczo w 2006 roku. niedługo potem ścieżki Catherine i Ruperta się rozeszły, co oznaczało wolną drogę dla Williama.
Od tego kluczowego momentu książę wiedział już, iż chce być kimś więcej niż tylko przyjacielem Catherine; szukał czegoś, co będzie bardziej znaczące. Jednak jego początkowe starania, takie jak przygotowywane specjalnie dla niej kolacje, często kończyły się wpadkami. „Kiedy próbowałem zaimponować Kate, starałem się gotować niesamowite, wymyślne potrawy, ale zawsze coś przypalałem, coś się rozlewało albo się zapalało" – wspominał. Na szczęście Catherine wkraczała w porę i ratowała sytuację. William, który doskonale zdawał sobie sprawę ze swoich skromnych umiejętności kulinarnych, przyznał: „Będę ostatnim, który nazwie się doskonałym kucharzem".
Idź do oryginalnego materiału