— Kolejny rok i znowu więcej uczestników, bo ponad 1600. Ta rywalizacja zachęca do tego, żeby choćby jak nie jest dobra pogoda, listopad nie był łaskawy jeżeli chodzi o pogodę, to żeby jednak tym rowerem jeździć — mówi Telewizji Echo24 Monika Kozłowska-Święconek z Biura Zrównoważonej Mobilności we Wrocławiu.
Piąta edycja była rekordowa również pod względem przejechanych kilometrów. Uczestnicy przebili poprzedni wynik i wykręcili 287 tysięcy kilometrów więcej, niż w ubiegłym roku. Podczas akcji nie chodzi jednak o to, kto, jak daleko potrafi przejechać. Kluczem miała być regularność.
— To jest sedno sprawy. Premiujemy to, iż ktoś jeździ codziennie, niekoniecznie tą samą trasą, ale osiąga te same cele. To są podróże, które wykonujemy regularnie, np. do pracy, szkoły i je najbardziej ceniliśmy. To jest klucz tej akcji — dodaje Monika Kozłowska-Święconek.
Nagrody za uczestnictwo rozdano w kilku kategoriach, nie tylko indywidualnych. W zabawie mogły wziąć udział też firmy i uczelnie. Wśród tych ostatnich najlepsi okazali się studenci z Politechniki Wrocławskiej.
— Nieskromnie powiem, iż na pewno zostaliśmy konkurencję daleko w tyle. Dosyć sporo trzeba było w tej edycji przekręcić. Emocje były na pewno do ostatniej chwili, żeby wygrać, zająć konkretne miejsce. Niestety mi się nie udało zdobyć roweru, ale udało mi się za zdobyć to zaszczytne pierwsze miejsce dla Politechniki Wrocławskiej — przekonuje nas Łukasz Pawlaczek z PWr.
Nagrody główne… Nie dla najlepszych
— 5., 15. i 55. miejsce. Robimy tak specjalnie, żeby nie było, iż premiujemy tylko te osoby z największą liczbą punktów. Trzy osoby wygrały te piękne rowery — mówi Monika Kozłowska-Święconek z BZM.
A jak zdobywało się punkty? — Przede wszystkim systematycznością. Były punkty bonusowe za 5 dni codziennego kręcenia, były punkty zdobywane za polecanie, więc duża różnorodność. Trzeba było to wszystko rozgryźć i nie ukrywam, iż dzięki temu, iż ten klucz się poznało, można było zdobyć dużą liczbę punktów i takie wysokie miejsce zająć — radzi student politechniki.
Z nowego jednośladu może się już cieszyć Ania, która wykręciła prawie 10 tys. punktów, przejeżdżając w październiku i listopadzie ponad 1150 km.
— Wykręcić taką liczbę punktów, to trzeba było od pierwszego dnia kręcić i to dość intensywnie. Nie było ani jednego dnia, kiedy nie wsiadłam na rower i nie kręciłam — zachęca nagrodzona.
Przez dwa miesiące w ramach akcji wrocławianie odbyli ponad 122 tys. rowerowych podróży.