1/48 Fokker D.VIIF – Weekend – Eduard

kfs-miniatures.com 1 miesiąc temu

1/48 Fokker D.VIIF

Weekend Edition

Eduard – 8483

Eduard od dłuższego czasu skupiony jest przede wszystkim na różnych meserszmitach i spitfajerach. Pamiętać jednak trzeba, iż pierwsze kroki i doświadczenie w produkcji plastikowych zabawek zdobywał na tematyce zdecydowanie mniej mejnstrimowej, jaką są szmatopłaty. I przez długie lata skupiony był właśnie na nich. Teraz na nich skupiony jest mniej, ale jednak, raz na jakiś czas przypomina swoje starsze opracowania. Tak, jak będącego przedmiotem niniejszego opisu Fokkera D.VIIF w skali 1/48, który ma już na karku dwie dekady.

Na zdjęciu tego nie pokażę, ale zaskakuje zauważalnie ponadnormatywna waga tego, standardowego w swoich wymiarach, pudełka. Wszystko dlatego, iż jest ono skrupulatnie wypełnione plastikiem

Przy czym znaczenie ma tu nie tylko ilość, ale i wielkość, bo jak na samolot z Wielkiej Wojny Fokker D.VII F jest wcale okazałą maszyną

Mamy tutaj zatem cztery ramki z szarego plastiku

Jak widać, w komplecie są dwa warianty kadłuba. Zresztą, to nie jedyne wybory, przed którymi stanie budowniczy tej miniatury

Wszystkie one jednak zależeć będą od wyboru malowania. A dostajemy tu cztery różnorodne i choćby atrakcyjne propozycje

Potrzebne dla nich kalkomanie są całkiem okazałe. Głównie dlatego, iż dostajemy tutaj imitację jedynego wspólnego dla wszystkich wariantów malowania motywu, czyli imitację lozengi

Poświęcone jej są w zasadzie dwa arkusze

Prezentuje się ona całkiem nieźle. Szczególnie, iż akurat w tym przypadku wytykane Eduardowi niedoskonałości druku podnoszą realizm i poprawiają efekt wizualny kalkomanii imitujących kolorowane, ale jednak szmaciane poszycie

Skoro o poszyciu mowa, to jego imitacja z plastiku jest zupełnie udana. Ugięcia i wzmocnienia są wyraziste, ale nie przesadzone

Także na kadłubie

Wracajac do nalepek, to pozostałe, kolorowe oznaczenia, prezentują się zupełnie przyzwoicie, choć nie było tu przesadnie dużego pola do popisu

W formie kalkomanii są też imitacje wskaźników deski rozdzielczej

..oraz imitacje pasów fotela pilota

No cóż – w skali 1/48 to już jednak nie jest najlepsze rozwiązanie. No ale skoro o fotelu mowa, to plastikowe elementy prezentują się choćby w udany sposób, choć warto będzie jednak nieco pocienić jego konstrukcję

To oczywiście nie jedyne detale, jakie znajdziemy we wnętrzu kabiny

Miniatura jednostki napędowej jest z tej perspektywy jednak zauważalnie uboższa

No ale silnik prawie w całości chowa się w kadłubie. I na jego powierzchniach szczegółów już nie brakuje

Poza tym nic tu nie zaskakuje – może poza dość delikatnymi przy tak masywnych płatach zastrzałami

Ze względu na owiewkę osi, masywne jest również podwozie

A koła – cóż – nie zaskakują niczym

Bardziej zdumiewa, iż Eduard postanowił wydać osobny zestaw masek pomocnych w ich malowaniu

Bardziej potrzebne są tu jednak, mimo wszystko, pasy.

KFS

P.S. jeżeli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to

Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard

Idź do oryginalnego materiału