1/72 RWD-13 – RS Models

kfs-miniatures.com 2 godzin temu

1/72 RWD-13 S/ST

Polish touring plane

RS Models – 92301

Z jednej strony, modelarski polnet już sprawę przedyskutował i orzekł, iż jest #zdradą, iż kolejny polonik w miniaturze ukazał się nakładem niepolskiego – a ściślej – czeskiego twórcy modeli. Z drugiej, w sumie należy cię cieszyć, bo gdyby omawiany tu zestaw był dziełem Army albo IBG, to w internetach już by stalkerzy każdej z tych marek zdążyli wszystkim obrzydzić to opracowanie. A tak, możemy na nie spojrzeć bez większych emocji spowodowanych lokalnymi animozjami. Zacznijmy zatem od opakowania, czyli typowego dla RS pudełka, z niebrzydkim, ale też nie widowiskowym boxartem

Jego zawartość nie onieśmiela bogactwem. Mamy do czynienia z dwuramkowym zestawem, choć – jak widać na pierwszy rzut oka – są też inne drobiazgi..

..oraz instrukcja w formie zszywanej broszurki

Kolejne ilustracje w sposób przejrzysty i czytelny prowadzą po (jednak niezbyty licznych) etapach budowy, w tym alternatywach związanych z wyborem malowania

Jeśli zaś chodzi o wspomniane malowania, to w instrukcji znajdziemy jedynie rzuty pokazujące kolorystykę i rozmieszczenie kalkomanii okładkowego egzemplarza

Cała paletę dostępnych w zestawie malowań znajdziemy zaś – tradycyjnie dla RS – na rewersie pudełka

Ze względu choćby na charakterystyczne błyskawice zdobiące burty, arkusz kalkomanii niezbędnych do wszystkich powyższych propozycji jest wcale spory

Jakość nie jest tym, z czego je zapamiętamy. Nie są złe, ale jednak w obliczu wrażego makro dają się dostrzec pewne niedoskonałości druku

To nie jedyny arkusz kalkomanii, jaki znajdziemy w tym zestawie. Jest też znacznie mniejszy kartonik, z imitacjami pasów foteli

Mamy tutaj do czynienia z kalkomaniami 3D – ze względu na przedmiot są one jednak mało przestrzenne – ich wypukłość bardziej daje o sobie znać pod opuszkami palców, niż przed obiektywem aparatu

Plastikowe elementy modelu trafiły zaś do dwóch ramek – jednej z szarego tworzywa, a drugiej – niemałej – przeźroczystej

I tak, dodatkowa, trzecia połówka kadłuba, wbrew ilustracji pokazującej numerację elementów (numerków na ramkach nie znajdziemy), jest osobno, bo i jest najpewniej osobno wtryskiwana – nijak nie pasuje do reszty

W komplecie pozostało kilka drobiazgów spakowanych w woreczek strunowy

Znajdziemy w nim, prócz prezentowanego wyżej arkusika z imitacjami pasów, wydrukowaną z żywicy światłoutwardzalnej makietę silnika

..oraz kolejny wtryskiwany osobno detal plastikowy – drzwi do wersji transportowej, czy też sanitarnej

Nawet dość cienkie

Przy czym właśnie ta ‘dodatkowa’ połówka kadłuba jest wyposażona w taki właśnie element, zatem dodatkowa pokrywa jest ewidentnym ukłonem w stronę wspólmodelarzy, którym niestraszne ponadnormatywne ingerencje w plastik

Już na powyższym zdjęciu widać, iż wykończenie powierzchni jest zupełnie udane. Na pozostałych elementach poszycia znajdziemy dość wyraźne, ale przy tym delikatne detale. Uwagę zwraca bardzo udana imitacja szmacianego poszycia napiętego na wręgach wewnętrznej konstrukcji

Wnętrze z kolei jest dość skromne

Warto przy tym pamiętać, iż w zależności od wybranego malowania, będzie miało ono odmienną konfigurację wyposażenia

Będą to zatem zarówno same foteliki

..jak i fotele obok noszy transportowych

Na burtach wewnątrz nie ma żadnych szczegółów – poza masywnymi wypukłymi śladami po wypychaczach

A pozostałe elementy wyposażenia są dość skromne

Nawet tablice przyrządów nie mają żadnego graweru – imitacje wskaźników dostajemy wyłącznie w formie kalkomanii

Warto jednak poświecić nieco uwagi wnętrzu, bo oszklenie w tym samolocie jest bogate. A przeźroczyste elementy, po delikatnej polerce, pozwolą na skuteczną ekspozycję kabiny

Podobnie obecność imitacji silnika nie jest zbytkiem, ponieważ jego sylwetka będzie dostrzegalna przez wlot powietrza we froncie kadłuba

Na tym tle zauważalnie słabiej wypada samo śmigło, które wymagać będzie skrupulatnego pilnikowania

Na szczęście, chyba tylko ono. Pozostałe elementy nie straszą już podobnymi nadlewkami, czy przesunięciami. choćby jeżeli nie zawsze są przesadnie finezyjne

A główne elementy konstrukcji zdaja się być naprawdę nieźle spasowane

Podsumowując – dostajemy całkiem przyzwoicie opracowany model, choć trudno mu zarzucić przesadne bogactwo szczegółów. To jednak może być atut dla mniej wymagających kolekcjonerów. Ci zaś, którzy przykładają większą atencję do faktów w skali, dostają wcale udaną bazę do samodzielnych waloryzacji. Bo wysypu gotowych zamienników i ulepszaczy raczej bym się nie spodziewał.

KFS

P.S. jeżeli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to

Zestaw przekazany do recenzji przez RS Models dzięki uprzejmości dystrybutora Hobby 2000

Idź do oryginalnego materiału