Temat wakacji w Polsce i drożyzny, która tu panuje, rozgrzewa każdego urlopowicza. I wcale nie chodzi tu o słynne gofry nad polskim morzem, których cena może wynieść tyle, ile obiad. Drogo jest również w miejscach, które oferują liczne atrakcje dla dzieci. - Pojechaliśmy do parku linowego, by nieco urozmaicić dni spędzane na plaży. Tu duże zdziwienie, bo okazuje się, iż chwila zabawy dla trójki dzieci kosztuje ponad 200 zł - opowiada nasza czytelniczka, która na dowód podsyła zdjęcie cennika z parku linowego w Dębkach. - Moi synowie wybrali oczywiście to najdłuższe przejście z 45 przeszkodami. Cena mnie jednak zwaliła z nóg. Za trzy bilety zapłaciłam 210 zł - dodaje.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamila Boś w końcu jedzie na upragnione wakacje. Wybrała egzotyczny kierunek [materiały wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Tanio już było, czyli ceny wakacji w Polsce
- W tym roku na wakacyjny urlop wybraliśmy się nad polskie morze. Po kilku dniach spędzonych na plaży zdecydowaliśmy się poszukać kilku fajnych atrakcji w okolicy. Tak, by dzieci mogły się wyszaleć. Nasz wybór padł na park linowy. Fajne miejsce, no ale te ceny, to jakiś kosmos - zazanzcza Marlena i dodaje, iż chociaż samo miejsce było bardzo dobrze przygotowane, przeszkody w doskonałym stanie, a obsługa profesjonalna i miła, to bilet za jedno przejście trasą dla dziecka za 80 zł, to jednak "spora przesada".
Dzieciaki były zachwycone, ale drugi raz w tym roku tu nie przyjdziemy. Jest zdecydowanie za drogo
- zaznacza mama trójki chłopców, która dodaje, iż przecież same bilety wstępu to nie jedyny koszt jeżeli chodzi o wakacyjny pobyt rodziny nad morzem. - Dolicz nocleg, wyżywienie, jakieś pamiątki. Można oczywiście wszystko taniej ogarnąć, ale z drugiej strony to nasz urlop, na który czekaliśmy adekwatnie cały rok. Na razie nie podliczam kosztów, ale myślę, iż suma będzie wysoka - opowiada.
Zagraniczny urlop tańszy niż w Polsce?
Wypoczynek nad polskim morzem to coraz droższa przyjemność. Lodziarnie, smażalnie i punkty gastronomiczne, podnoszą ceny. Podwyżki dotyczą również niektórych atrakcji. Popularny rejs z Gdyni na Hel i z powrotem dla rodziny 2+2 kosztował rok temu 500 zł. w tej chwili bilet na taką atrakcję trzeba zapłacić już 540 zł. Z kolei zwiedzanie portu Gdynia (statkiem) podrożało z 60 zł do 65 zł za osobę.
Nic dziwnego, iż coraz więcej turystów, w tym także rodzin z dziećmi, decyduje się spędzić swój urlop za granicą. Przykład? - W tym roku jedziemy do Japonii. Część biletów wstępu do różnych atrakcji już zakupiliśmy. Co mnie zdziwiło najbardziej? Wejściówka do słynnego parku rozrywki Universal Studios Japan w Osace, z niezliczoną ilością atrakcji oraz uniwersum kultowego "Jurassic Park", jest tańsza, niż dinozaury w Bałtowie - zaznacza Ela w rozmowie z naszym portalem.
Nasza czytelniczka podkreśla, iż wejście "na dinozaury" w Osace to 138 zł. JuraPark w Bałtowie kosztuje z kolei 143 zł.
Czy twoim zdaniem wakacje w Polsce również należą do tych droższych, niż np. w zagranicznych kurortach? A może chcesz podzielić się swoją wakacyjną historią? Zapraszam do kontaktu: anitaskotarczak@grupagazeta.pl.