W wigilię Bożego Narodzenia obchodzimy nie tylko święta rodzinne, ale także podwójne święto związane z Adamem Mickiewiczem, patronem naszego Uniwersytetu - jego imieniny i urodziny. Z tej okazji prof. Jerzy Borowczyk, prodziekan Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej UAM przygotował komentarz, w którym przypomina o wyjątkowym znaczeniu poety, a także o jego trwałym wpływie na polską literaturę i kulturę.
Przyjaźń
Od wczesnej młodości do ostatnich chwil życia szukał przyjaźni, pielęgnował bliskie relacje nie tylko z pisarzami czy ważnymi figurami świata polityki i kultury, ale także osobami wiodącymi proste, niczym się nie wyróżniające życie. Potrafił być wierny w przyjaźni, co dobrze ilustruje trwałość jego relacji z poznanymi w latach wileńskiej, uniwersyteckiej młodości filomatami i filaretami. Podczas wojaży po całej Europie, w latach paryskich nie zapominał o zesłanym w głąb Rosji Tomaszu Zanie, osiadłym w Petersburgu i zatrudnionym w imperialnej administracji Franciszku Malewskim, czy też przebywającym w dalekim Chile Ignacym Domeyce. Najbardziej poruszający wydaje się jednak związek Mickiewicza z poznanym podczas wizyty w Wielkopolsce na jesieni 1831 roku powstańcem listopadowym i poetą Stefanem Garczyńskim. Ponownie spotkali się wiosną 1832 roku w Dreźnie, kiedy Garczyński był już ciężko chory. Autor Ballad i romansów opiekował się nim na łożu śmiertelnej choroby, a także troszczył się o losy jego pisarskiej spuścizny.
Poeta w drodze
Życie zmuszało go do wędrówek. Wskutek śledztwa Nowosilcowa musiał wyjechać z Wilna w głąb Rosji. Potrafił tę przymusowy wyjazd wykorzystać w twórczy sposób. Przemierzał Imperium wzdłuż i wszerz oraz pisał wiersze w Odessie, na Krymie, w Moskwie i Petersburgu. Jedne z lepszych w swoim dorobku. Podobnie było, gdy wędrował po Europie Zachodniej. Na przykład wtedy, gdy pieszo wdrapywał się na Alpy i w roku 1829 na przełęczy Splügen zapisał wiersz o tym, iż w tym górskim majestacie nie da się zapomnieć o dawnej miłości. Mówiący w wierszu stoi jakby na przełęczy swego życia, i mimo iż dawną ukochaną nazywa gorzkim określeniem "Niewdzięczna", to ostatecznie potrafi w pełni przeżywać wspaniałe widoki tylko pod tym warunkiem, iż widzi w tej scenerie siebie z nią. To dzięki gotowości Mickiewicza do zmian, do podróży, do podejmowania wysiłków, o których skuteczności nie był wcale przeświadczony, mógł powstać ten jedne z najpiękniejszych wierszy w języku polskim, który otwiera pamiętna, prosta i zarazem bardzo głęboka, fraza: "Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!".
Poeta przemian
Być może najmocniej brzmią dziś te z jego utworów, w których centralne miejsce przypada motywowi przemiany. Aranżuje wielkie metamorfozy swoich bohaterów. Oto litewski chłopak Walter Alf pod wpływem walk z Zakonem Krzyżackim wybiera drogę działalności szpiegowskiej i funkcjonuje pod przykrywką Konrada Wallenroda. To przeobrażenie będzie kosztowało litewskiego bohatera wielki dramat osobisty - utraci ukochana kobietę i sprzeniewierzy się rycerskiemu etosowi. Wreszcie odbierze sobie życie. Także Konrad z drezdeńskich Dziadów, urodzi się na zgliszczach dawnej miłości Gustawa. Pójdzie jednak dalej, przejdzie próbę pychy romantycznego poety-egoisty i stanie wobec nowej fazy życia wraz z innymi, którzy w imię wielkich wartości gotowi byli przyjąć doświadczenie wygnania. Także Ksiądz Robak z Pana Tadeusza szuka odkupienia wybierając pracę na rzecz wspólnoty, rezygnując z własnych racji, działając anonimowo i oddając życie za drugiego.
Potrafił stawiać wszystko na jedną kartę
Powszechnie wiadomo, iż Mickiewicz angażował się w rozmaite formy działalności społecznej i politycznej. Nie żałował czasu w udział w filomacko-filareckich zebraniach i majówkach w okresie wileńsko-kowieńskim (1815-1824), co zawsze było kosztem własnej twórczości czy intelektualnego rozwoju. Nie wahał się, by postawić wszystko na jedną kartę - włączać się w ryzykowne, czasem wręcz szalone działania w imię wolności i sprawiedliwości. Tak było na przykład na wiosnę 1848 roku, gdy w Rzymie sformułował Skład zasad, w którym jako katolik z ducha chrześcijaństwa wyprowadził hasła wolności każdego człowieka, równości praw kobiet i mężczyzn, a następnie przeszedł do czynów. Powołał Legion Polski, który włączył się w walkę o niezawisłość narodów Europy (przede wszystkich Włoch i Węgier). Za podobne działania zapłacił najwyższą cenę, gdy w jesienne miesiące roku 1855 wyruszył do Stambułu, aby wejść w szeregi polskich oddziałów, które u boku wojsk tureckich walczyły przeciw Imperium Rosyjskiemu. Wyprawa skończyła się gwałtownie przebiegająca chorobą i nagłym odejściem. Śmierć zastała go w samym środku aktywności na rzecz wolności Polski.
fot. Martyna Płaczek