Relacje, które tworzymy w dorosłości, bardzo często mają swoje korzenie znacznie głębiej – w dzieciństwie. To wtedy uczymy się bliskości, zaufania, granic oraz tego, na co zasługujemy w relacji. Dla wielu kobiet dorosłe życie uczuciowe jest odbiciem tego, co znały jako małe dziewczynki. Gdy w domu brakowało czułości, akceptacji czy bezpiecznej miłości, serce dorasta z pustką, którą później próbuje wypełnić… czasem w niewłaściwy sposób.
Niekochane emocjonalnie córki często przyciągają mężczyzn narcystycznych, dominujących, takich, którzy z początku dają dużo uwagi, a później stopniowo ją odbierają. Dlaczego tak się dzieje? Oto cztery najczęstsze mechanizmy, które stoją za tym schematem.
1. Myślą, iż miłość trzeba zasłużyć, a nie otrzymać
Jeśli dziewczynka nie otrzymywała miłości bezwarunkowej, mogła nauczyć się, iż uczucia zdobywa się wysiłkiem: byciem grzeczną, pomocną, cichą, „niekłopotliwą”. Dorosła już kobieta podświadomie powtarza ten wzorzec – wierzy, iż miłość to nagroda za poświęcenie, a nie naturalne prawo.
Narcystyczny partner idealnie wpisuje się w ten schemat. Na początku uwodzi, chwali, daje poczucie wyjątkowości, a później wymaga coraz więcej i coraz rzadziej daje ciepło. Kobieta próbuje bardziej, jeszcze bardziej… bo nauczyła się, iż o miłość należy walczyć.
2. Nie zna granic, bo nigdy nie nauczyli jej ich szanować
W domu, w którym potrzeby dziecka były bagatelizowane, a uczucia niewidzialne, granice często były przekraczane – emocjonalnie, słownie lub poprzez kontrolę. Dorosła córka może mieć problem z mówieniem „nie”, z odchodzeniem, z bronieniem siebie. Narcyz gwałtownie to dostrzega.
Takie kobiety potrafią usprawiedliwiać jego zachowania, tłumaczyć, iż „ma trudny charakter”, „dużo przeżył”, „to moja wina, sprowokowałam”. W ich głowie miłość oznacza często wyrozumiałość bez końca, choćby kosztem własnego spokoju.
3. Znamy to, co znajome – choćby jeżeli nas rani
Psychologia mówi jasno: częściej wybieramy to, co jest znajome, a nie to, co dobre. jeżeli dom kojarzył się z chłodem, krytyką lub obojętnością, to taki emocjonalny klimat może wydawać się „normalny”. Miłość spokojna, stabilna, czuła bywa… podejrzana. Zbyt dobra. Obca.
Narcystyczny mężczyzna daje emocjonalny rollercoaster – wzloty i upadki, czułość pomieszaną z dystansem. To dramatyczne napięcie przypomina chaos znany z dzieciństwa. Podświadomość mówi: to znam, więc to jest miłość.
4. W głębi czują, iż nie zasługują na więcej
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, iż wiele takich kobiet nie wierzy, iż mogą być kochane naprawdę. Niewypowiedziane zdania z dzieciństwa – „nie jesteś ważna”, „przesadzasz”, „czego znowu chcesz?” – stają się głosem wewnętrznego krytyka.
Gdy narcyz umniejsza, ignoruje, rani – mechanizm zadziała boleśnie znajomo. Kobieta akceptuje mniej, bo serce nigdy nie doświadczyło więcej.
Czy można to przerwać? Tak.
Świadomość to pierwszy krok do zmiany. Drugim jest nauka nowych wzorców – uzdrawianie relacji z samą sobą, praca nad poczuciem wartości, stawianie granic. Czasem pomocna jest terapia, czasem mądre rozmowy, czasem decyzja, by w końcu powiedzieć: zasługuję na miłość, która nie boli.
Każda córka – choćby ta niekochana – zasługuje na czułość, szacunek i obecność. Nie trzeba już o to walczyć. Można zacząć od nowa, budując w sobie przestrzeń na zdrową, dobrą miłość.













