Australijska ekspertka od wychowania i pracownica socjalna Genevieve Muir wymienia 4 zdania, których rodzice powinni przestać używać.
Muir radzi, by zastąpić je innymi komunikatami, które dotrą do malucha i usprawnią komunikację na linii dziecko-rodzic.
Zastąpienie tych kilku słów innymi pozwoli lepiej zrozumieć emocje dziecka i pozytywnie wpłynie na jego rozwój.
Genevieve Muir na swoim tiktokowym profilu @connectedparentingau edukuje rodziców w kwestii wychowania. Ekspertka pojawiła się w australijskim programie "The Morning Show", by porozmawiać o błędach w komunikacji między rodzicem a dzieckiem. Muir, która jest mamą 4 dzieci, przyznaje, iż sama wypowiadała poniższe komunikaty, nie zdając sobie sprawy, iż mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Jakie sformułowania powinny odejść do lamusa?
1. Nie mów: "Nic się nie stało"
Robisz to, bo nie chcesz, żeby twojemu dziecku coś się stało. Chcesz, żeby zawsze było bezpieczne, szczęśliwe, najedzone, radosne. Dobrze jednak wiesz, iż nie zawsze tak będzie, bo choćby twoja nieskończona matczyna miłość nie ma takiej mocy. Zakładając z góry, iż wszystko jest w porządku i nic się nie stało, ignorujesz to, co dziecko naprawdę czuje.
Lepiej powiedz: "Wszystko w porządku?"
To pytanie, zadane, gdy dziecko się przewróci, gdy zostanie przez kogoś zranione, gdy spotka je jakieś niepowodzenie, jest wstępem do rozmowy o emocjach dziecka – tych nieprzyjemnych. Pozwól dziecku się otworzyć, okaż zainteresowanie tym, co ono czuje. Naucz je, iż każda emocja jest potrzebna, choćby ta wywołująca ból czy dyskomfort.
2. Nie mów: "Uważaj"
Są sytuacje, w których wypowiedzenie tego słowa jest uzasadnione – np. gdy maluch oddala się od ciebie i boisz się, iż wybiegnie na jezdnię. Wtedy głośne: "stop" czy "uważaj" to proste komunikaty informujące o zagrożeniu. W innych sytuacjach, których zdrowie czy życie dziecka nie jest zagrożone, taki zwrot może być odebrany jako brak zaufania.
Lepiej powiedz: nic
Choć to może być trudne, musisz zaufać swojemu dziecku. "Jeśli nadużywamy tego zwrotu i otaczamy nasze dzieci kloszem, zabieramy im możliwość podejmowania ryzyka i uczenia się, jak w bezpieczny sposób korzystać z ich ciał", tłumaczy Genevieve Muir.
3. Nie mów: "Brawo, świetna robota"
Chcesz docenić starania i zmotywować dziecko do dalszego działania, ale takie sformułowanie wydaje się puste. Często powtarzane może też spowodować, iż dziecko zacznie łączyć pewne zachowania z twoją aprobatą i będzie robić coś tylko po to, żebyś je dostrzegła i doceniła.
Lepiej powiedz: "Widzę, iż sama sobie z tym poradziłaś. I jak się z tym czujesz?"
Pytając o uczucia związane z danym zadaniem (np. wiązaniem sznurówek), okazujesz dziecku zainteresowanie. Wzbudzasz w nim poczucie dumy z danego osiągnięcia, choćby jeżeli nie jest perfekcyjne. Dzięki temu może poczuć, iż jego starania mają znaczenie, choćby jeżeli nie zawsze osiągnie wymarzony efekt. Uczy się, by działać i nie poddawać się dla siebie, nie dla ciebie czy innych osób.
4. Nie mów: "Przeproś (mamusię/brata/siostrę czy inną osobę)"
Masz dobre intencje, chcesz zwrócić uwagę na niewłaściwie zachowanie dziecka i nauczyć je, iż gdy robi się komuś krzywdę, należy przeprosić. Tylko iż maluch może nie mieć ochoty przepraszać i nie uważa, żeby to, co zrobił, było jego winą. Przecież to Zosia zabrała mu zabawkę!
Lepiej powiedz: "Zapytaj, jak się teraz czuję" (lub: "Zapytaj Zosi/innej osoby, jak się teraz czuje")
To lekcja empatii: zwracasz uwagę na emocje osoby, którą spotkała krzywda. Dziecko uczy się, iż inni ludzie mogą być smutni lub źli, tak jak ono się złości albo płacze, kiedy dzieje się coś, z czym ono się nie zgadza. Poznanie emocji innej osoby pozwoli mu zrozumieć, iż jego słowa lub zachowania mogą krzywdzić innych.