A może by tak – Kara 50 tysięcy dla nauczyciela za strajk?

eswinoujscie.pl 1 tydzień temu

Kara 50 tysięcy dla nauczyciela za strajk? Dlaczego MEN zamiast chronić rodziców uderza w ich prawa?

Ministerstwo Edukacji Narodowej i pomysł karania rodziców

Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłosiło, iż rodzic, który zabierze dziecko na wakacje w czasie roku szkolnego, może zostać ukarany grzywną w wysokości 10 tysięcy złotych. Decyzja ta wzbudziła falę oburzenia w całej Polsce. Rodzice pytają: dlaczego państwo chce karać rodzinę, a nie reaguje wtedy, gdy nauczyciele odmawiają prowadzenia zajęć i pozostawiają uczniów bez opieki?

Pojawia się pomysł: 50 tysięcy złotych kary dla nauczyciela, który w czasie strajku zamknie szkołę i odmówi nauczania dzieci. Czy takie rozwiązanie nie byłoby bardziej sprawiedliwe?

https://www.eswinoujscie.pl/kara-10-tysiecy-za-wakacje-w-roku-szkolnym-skandaliczny-pomysl-ministerstwa-edukacji-narodowej/


Strajki nauczycieli – kto naprawdę cierpi?

Polacy pamiętają protesty sprzed kilku lat. Szkoły były zamknięte, a nauczyciele przebierali się za krowy, walcząc o podwyżki. Efekt?

  • dzieci traciły kolejne lekcje,

  • rodzice musieli brać wolne z pracy,

  • uczniowie przygotowujący się do egzaminów pozostali bez wsparcia.

Czy w takich sytuacjach Ministerstwo proponowało kary finansowe dla nauczycieli? Nie. A przecież to wtedy edukacja dzieci była naprawdę sparaliżowana.


Podwójne standardy: rodzic kontra nauczyciel

Dziś MEN mówi: „Rodzicu, zapłacisz 10 tysięcy, jeżeli zabierzesz dziecko na tydzień urlopu”. Ale gdy nauczyciel zamyka szkołę – kara nie istnieje. To jawna hipokryzja systemu.

Rodzic, który chce pokazać dziecku świat, zabiera je do muzeum, do innego kraju czy choćby na tydzień nad morze, zapewnia edukację w alternatywnej formie. Nauczyciel natomiast podczas strajku nie robi nic, a mimo to pozostaje bezkarny.


50 tysięcy kary dla nauczyciela – argument za

Jeśli państwo uważa, iż kara jest najlepszym narzędziem wychowawczym, to musi być stosowana wobec wszystkich stron. 50 tysięcy kary dla nauczyciela, który odmawia pracy w czasie strajku, wydaje się logicznym rozwiązaniem. W końcu rodzice odpowiadają finansowo za decyzje wobec swoich dzieci, więc dlaczego nauczyciel miałby odpowiadać tylko moralnie, a nie realnie?


Edukacja w szkole a edukacja w podróży

Rodzice podkreślają, iż wakacje to również nauka:

  • dziecko poznaje historię i kulturę innych krajów,

  • rozwija języki obce,

  • zdobywa praktyczne doświadczenia, których szkoła nigdy nie zapewni,

  • spędza czas z rodziną, co wzmacnia więzi i uczy empatii.

Czy tydzień w Hiszpanii, we Włoszech albo w Egipcie naprawdę jest gorszy niż tydzień w pustej szkole podczas strajku nauczycieli? Odpowiedź jest oczywista.


Społeczny odbiór decyzji MEN

W sieci zawrzało. Rodzice piszą, iż są traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Podkreślają, iż Konstytucja RP daje im prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Państwo nie powinno ingerować w to, czy dziecko spędzi tydzień w ławce szkolnej czy tydzień w podróży ucząc się życia.


Prawa i obowiązki: gdzie leży równowaga?

  • Rodzic – odpowiada za wychowanie i edukację dziecka. jeżeli wybiera alternatywną drogę, nie powinien być karany.

  • Nauczyciel – odpowiada za prowadzenie zajęć. jeżeli strajkuje i pozostawia dzieci bez opieki, powinien ponosić konsekwencje.


Podsumowanie – czas skończyć z hipokryzją

Dziś państwo mówi: kara dla rodzica. A dlaczego nie kara dla nauczyciela, który od lat wykorzystuje strajki kosztem dzieci i rodziców?
Jeśli kara ma być sprawiedliwa, musi dotyczyć wszystkich.

50 tysięcy złotych kary dla nauczyciela za strajk i 10 tysięcy złotych dla rodzica za wakacje? Tylko jedno z tych rozwiązań ma sens. I wcale nie jest to kara dla rodzica.

Idź do oryginalnego materiału