A może lepiej było nie wywlekać brudów z izby?

twojacena.pl 3 godzin temu

To tak, już się odciął w jękach rzecze Jagoda. Wróciłem do domu dopiero po zmroku, a z synkiem nic nie pomagam, a ja sama już nie wytrzymuję.

Patrzyłam, jak przyjaciółka nerwowo drapie brzeg dziecięcego koca. Mały Arek spał w wózku, a jedyne co przerywało ciszę, było jego spokojne oddychanie. Ciemne koła pod oczami Jagody stały się jeszcze głębsze.

Może ma zaległości w pracy? ostrożnie podałam.
Jakie zaległości? warknęła Jagoda. Zawsze opowiadał o robocie, a teraz milczy jak kamień. Telefon chowa, a ja czuję, iż stałam się mu nieprzyjemna. Po porodzie ciało się zmieniło, brzuch nie schodzi, włosy przerzedziły się chyba już mnie nie kocha.

Położyłam dłoń na jej ręce. Jagoda trzęsła się i była wilgotna.

Nie mów tak. Jesteś piękną mamą i cudowną kobietą.
No tak, oczywiście Wczoraj poprosiłam, żebym poszła na spacer z wózkiem, bo obiad się szykuje. Co odpowiedział? Że boli go głowa od płaczu dziecka. A mnie? A mnie chyba nic nie boli?

Zacisnęłam wargi. Zawsze miałam wrażenie, iż Darek jest trochę egoistyczny, ale Jagowa nie chciała tego przyjąć.

Arek poruszył się i cicho zakrzyknął. Jagoda natychmiast podskoczyła, wzięła go na ręce i zaczęła kołysać.

Cicho, mój kochany, mama jest tutaj.

Odprowadziłam Jagodę do przystanku i obiecałam, iż wpadnę w najbliższe dni.

Wracając przez park Łazienkowski, myślałam o naszej rozmowie i próbowałam wymyślić, jak mogę pomóc. Nagle zauważyłam znajomą sylwetkę przy ławce szerokie ramiona, charakterystyczny krok. To był Darek! Obok niego stała nieznajoma ciemnowłosa dziewczyna w czerwonej sukni.

Stali bardzo blisko siebie, wyraźnie nie była to przypadkowa spotkanie. Dziewczyna chichotała, odwracając głowę do tyłu, a Darek patrzył na nią tak, jak dawno nie patrzył na żonę.

Instynktownie cofnęłam się za grubego dęba, serce przyspieszyło. Może się mylę? Może to tylko koleżanka? Ale wątpliwości rozwiało, gdy Darek objął nieznajomą za talię i przyciągnął do siebie. Dziewczyna stanęła na palcach i pocałowała go w usta.

Zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam, scena nie uległa zmianie Darek całował obcą dziewczynę z taką namiętnością, której nie widział w stosunku do Jagody. Drżącymi rękami wzięłam telefon, palce same nacisnęły przycisk wideo. Dźwięk migawki brzmiał jak huk, choć para była oddalona o kilkanaście metrów.

Darek i nieznajoma dalej się całowali, po czym usiedli na ławce, ona położyła głowę na jego ramieniu, a on gładził jej włosy i szepnął coś do ucha. Zrobiłam jeszcze kilka zdjęć, potem odtworzyłam wideo obraz był rozmazany.

Pospiesznie opuściłam park, ale obrazy nie schodziły mi z głowy po całej drodze do domu: Jagoda ze łzami w oczach, mały Arek, Darek z obcą dziewczyną. Jak można być tak podwójnym? Z drżącymi rękami włączyłam telefon i zobaczyłam, iż Darek zdradza. Nie po raz pierwszy, biorąc pod uwagę ich swobodne zachowanie.

Całą noc przewracałam się w łóżku, rozmyślając, co zrobić. Czy powiedzieć Jagodzie? Ona już i tak jest w depresji, taka wiadomość może ją złamać. Czy milczeć? Wtedy Jagoda będzie obwiniać siebie za chłód męża.

Przypomniałam sobie jej skargi: Darek się oddalał, często zostawał po godzinach, prawie nie pomagał z dzieckiem. Teraz wszystko stało się jasne mąż po prostu znalazł rozrywkę poza domem.

Następnego dnia w pracy nie mogłam się skoncentrować. Koledzy zadawali pytania, a ja odpowiadałam nie na temat.

Podczas przerwy zadzwoniłam do Jagody.

Cześć, jak tam? Jak Areczek?
W porządku. W nocy źle spałam, ząbki bolą. A Darek znów przyszedł późno, mówił, iż było spotkanie.

Zaciśnęłam pięści.

Wieczorem nie wytrzymałam napięcia i pojechałam do mamy. Elżbieta Mikołajewna od razu zauważyła mój niepokój.

Co się stało? Wyglądasz na roztrzęsioną.
Mamo, potrzebuję rady.

Usiadłyśmy przy stole, wzięłam telefon i pokazałam jej zdjęcia i wideo.

To mąż Jagody? zapytała zdziwiona.
Tak. Widziałam ich wczoraj w parku przypadkiem.

Mamo uważnie obejrzała film, po czym westchnęła.

Rozumiem. I co zamierzasz zrobić?
Nie wiem. Powinnam powiedzieć Jagodzie? Ale ona ledwie trzyma się po porodzie. Milczeć? A potem patrzeć jej w oczy?

Mamo wstała, postawiła czajnik i chwilę milczała.

Wiesz, gdyby mój ojciec mnie zdradzał, chciałabym wiedzieć prawdę, choćby bolała.
Ale Jagoda jest teraz bardzo wrażliwa
Dlatego musi poznać prawdę. Każda kobieta ma prawo znać sytuację w rodzinie, zwłaszcza gdy chodzi o zdrowie i przyszłość dziecka. Nie wiadomo, co jeszcze Darek ma w zanadrzu.

Zadrżałam. Nie myślałam o tym.

Poza tym Jagoda zużywa siły, by próbować odzyskać męża, a on traktuje ją jak nianię. To niesprawiedliwe.
A jeżeli nie uwierzy?
Może nie uwierzy. Ale lepiej niż żyć z wyrzutami sumienia. Położyła rękę na moim ramieniu. Zrobisz to, co słuszne. Jak Jagoda zareaguje, zależy od niej.

Następnego dnia pojechałam do przyjaciółki. Jagoda przywitała mnie z uśmiechem, choć oczy wciąż były zmęczone i pod nimi głębokie cienie.

Dzięki, iż przyszedłaś! Już nie wiem, co robić w tej samotności. Areczek w końcu zasnął. Weź się, zaraz zagotuję herbatę.

Patrząc wokół, zobaczyłam porozrzucane zabawki, brudne filiżanki, wyraźnie, iż Jagoda ledwo radzi sobie w domu.

Darek wczoraj znów przyszedł późno? spytałam.
Tak. Powiedział, iż spotkał się z klientami. Byłam już w łóżku, nie wiem, czy w ogóle zjadł kolację.

Z trudem dobierałam słowa, które mogłyby zburzyć świat przyjaciółki.

Jagodo, muszę ci coś powiedzieć. To trudne, ale musisz to usłyszeć.

Jagoda się napięła.

Co się stało?

Wyciągnęłam telefon, otworzyłam galerię.

Wracałam przez park i przypadkiem zobaczyłam Darka. Nie był sam.

Pokazałam pierwsze zdjęcie. Jagoda przyjrzała się, zmarszczyła brwi.

To Darek? A kto ta dziewczyna?
Nie wiem. Zobacz dalej.

Włączyłam wideo. Na ekranie Darek całował nieznajomą.

Jagoda najpierw milczała, potem jej twarz zbielała.

To nie to, co myślę?
Boję się, iż właśnie to. Przykro mi, Jagodo

Wysłałam wideo na jej telefon. Kilka razy odtwarzała nagranie, coraz bardziej blaknąc.

To zdrada. On mnie zdradza. On mnie zdradza
Tak. I chyba nie po raz pierwszy. Zachowywali się bardzo swobodnie.

Nagła furia wzięła Jagodę. Rzuciła telefon na kanapę i zaczęła krzyczeć.

To wszystko twoja wina! Celowo go śledziłaś! Chcesz zniszczyć mój dom!

Zdezorientowałam się.

Co? Jagodo, naprawdę przypadkowo ich zobaczyłam
Przypadkowo? parsknęła. Zawsze ci zazdrościłam, iż mam męża i dziecko! Postanowiłaś wszystko popsuć!

Łzy spływały po jej policzkach, kręciła się po mieszkaniu, machając rękami.

Myślałaś, iż nie zauważyłam, jak spoglądasz na Darka? Jak szukasz wady? To twój moment!

Jagodo, uspokój się. To nie ma sensu. Próbowałam pomóc
Pomóc? krzyknęła. Zniszczyłaś mi rodzinę! Mam małego synka, a ty wszystko zepsułaś!

W sąsiednim pokoju krzyknął Arek, wybudzony krzykiem.

Teraz i syna obudziłaś! Wynoś się stąd! Natychmiast!

Ale Jagodo
Milcz! Nie chcę cię widzieć! Jesteś zdrajczynią, zazdrosną! Wynoś się!

W całym szoku spakowałam torbę i ruszyłam w stronę wyjścia. Jagoda wciąż wykrzykiwała oskarżenia, a z pokoju dziecięcego dochodził płacz chłopca.

Kilka tygodni później przyjaciółka Zosia opowiedziała mi, co stało się dalej.

Wyobraź sobie, Jagoda wywróciła Darka i zrobiła wielki scenę! Pokazała twoje wideo, krzyczała, domagała się wyjaśnień.
I co on?
Najpierw zaprzeczał, mówiąc, iż to montaż. Potem wpadł w szał i krzyczał, iż po porodzie nie jest już do niej przywiązany i ma prawo szukać szczęścia gdzie indziej.

Zadrżałam.

To straszne…
To nie koniec. Darek kazał Jagodzie wyprowadzić się z mieszkania. Nie wytrzymał jej wybuchów. Jagoda z Areczkiem musiała spakować rzeczy i pojechać do mamy, Elżbiety. Scena była dramatyczna płacząca mama, krzyczący syn, rozgniewany ojciec. Cały dom słyszał hałas.

Jagoda dwa tygodnie mieszkała u Elżbiety, płacząc i próbując zrozumć, jak tak gwałtownie jej życie się przewróciło.

Później mama Jagody nalegała, żeby pogodziła się z Darkiem dla wnuczka. Przekonywała córkę, iż faceci robią głupie rzeczy, ale później się wyprowadzają i iż dziecko powinno dorastać w pełnej rodzinie. Twierdziła, iż Jagoda jest młoda i piękna, iż może odzyskać męża.

Po pewnym czasie Darek sam zadzwonił do Jagody, mówiąc, iż jest gotów wybaczyć i iż może wrócić, jeżeli przestanie robić sceny. Twierdził, iż nie trzeba było wynosić brudu z domu.

Jagoda wahała się. Zdrada raniła ją głęboko, ale strach przed samotnością z małym synkiem był jeszcze większy. Nie miała pracy, mieszkania, pieniędzy. Przekonywała siebie, iż Arek powinien dorastać z ojcem.

Instynkt macierzyński i lęk przed samotnością zwyciężyły. Jagoda spakowała rzeczy i wróciła do męża. Darek przywitał ją spokojnie, nie agresywnie, choćby podniósł Areczka, kiedy ona rozpakowywała torby. Miał nadzieję, iż żona pojąłła swoje błędy. Zażądał, by Jagoda trzymała się z daleka od mnie. Jagoda posłuchała i zmieniła się. Zamiast obwiniać Darka o zdradę, obwiniała mnie, iż to ja wszystko wymyśliłam.

Jagoda zerwała kontakt ze mną, nie odbierała telefonów, nie czytała wiadomości i zablokowała mnie wszędzie. Opowiadała znajomym swoją wersję wydarzeń, a ja stałam się w ich oczach złoczyńcą i rozpadaczem rodzin.

Po tym wszystkim często zastanawiam się, czy nie lepiej było milczeć i pozwolić Jagodzie żyć w nieświadomości? Może wciąż obwiniałaby się o rozpadające się małżeństwo, ale przyjaźń przetrwałaby. Czy prawda, choćby bolała, nie jest lepsza od kłamstwa?

Nie znam odpowiedzi. Chciałam tylko pomóc, a skończyło się to zniszczeniem wieloletniej przyjaźni i raną w najbliższej osobie. Teraz muszę żyć z tym ciężarem i nigdy więcej nie wtrącać się w cudze sprawy. Zawsze.

Idź do oryginalnego materiału