Akademia Piotrkowska. Były rektor Rogut zapłacił za koszmarne logo 9 tys. zł

gazetatrybunalska.info 1 miesiąc temu

Po byłym rektorze Akademii Piotrkowskiej Dariuszu Rogucie pozostał niesmak i wyjątkowo szpetny znak graficzny, który, w imieniu uczelni, zamówił u swojego znajomego płacąc 9 tys. zł.

Na początek trochę teorii. Wzorcowe logo winno być zbudowane z trzech elementów: sygnetu – stanowiącego indywidualny znak graficzny, logotypu – nazwy przedstawionej w postaci tekstu oraz tagline – dodatkowej informacji umieszczonej pod logotypem.

Przykład prawidłowo zaprojektowanego logotypu. Część górna – sygnet, środkowa – logotyp, dolna – tagline. Rys. graffiti24.pl. Kliknij, aby powiększyć.

AP z internetowego gotowca

Początkowo Akademia posługiwała się oznaczeniem składającym się z liter “AP” z poprowadzonymi w osi poziomej dwoma krzywymi o różnej szerokości i dwuwierszowym napisem, któremu bliżej było do tagline niż logotypu.

Pierwsze logo Akademii w trzech wersja kolorystycznych. Kliknij, aby powiększyć.

O ile sygnet znaku można uznać za wykonany poprawnie, choć w kolorystyce wszystkich wersji trudno dopatrzeć się jakiejkolwiek symboliki związanej z uczelnią, o tyle do podpisu wykorzystano gotowe, systemowe, banalne liternictwo. Oprócz tego w rozmieszczeniu bloku liter względem sygnetu kompletnie zabrakło logiki. Można odnieść wrażenie, iż górną część wykonała osoba mająca doświadczenie w projektowaniu, dolną zaś “przykleił” ktoś nie dysponujący ani wiedzą, ani poczuciem estetyki. Po załadowaniu pliku do wyszukiwarki obrazków okazuje się, iż trop był adekwatny i ktoś, kto wykonał tę pracę, posłużył się gotowym wzorem dostępnym na stockowej stronie i nieco go zmodyfikował (> link). Mimo to, całość, gdyby poddać ją kilku poprawkom, mogła warunkowo służyć jako identyfikator uczelni.

Nowe logo

Jednak rektor Rogut postanowił dokonać radykalnych zmian i zrezygnował z dotychczasowego emblematu. 4 czerwca 2023 r. w Łodzi zawarł umowę na wykonanie nowego godła Akademii Piotrkowskiej. Zleceniobiorcą okazał się być Zbigniew Koszałkowski – znajomy Roguta, grafik i działacz antykomunistyczny, współzałożyciel Niezależnego Zrzeszenia Studentów w Łodzi. Strony ustaliły wartość zlecenia na kwotę 9000 zł brutto w ramach której Koszałkowski zobowiązał się wykonać logotyp i sygnet.

W tak skonstruowanej umowie zbrakło bardzo ważnego elementu, swoistej “instrukcji obsługi”, jakim jest księga znaku – opis zawierający wymiary, proporcje, podstawową kolorystykę elementów graficznych i ich achromatyczną alternatywę, opis pola ochronnego, wielkości minimalnej, typografii, dozwolonego tła i przykładów nieprawidłowego użycia.

“Gazeta Trybunalska” na przestrzeni ostatnich dziewięciu lat przeglądając i analizując podobne umowy zawarte pomiędzy instytucjami publicznymi a twórcami nigdy nie trafiła na tak poważne uchybienie.

4 sierpnia 2023 r. światło dzienne ujrzało dzieło wykreowane przez Koszałkowskiego. Trafiło w ręce rektora Roguta i natychmiast zostało wykorzystane przy realizacji materiałów promocyjnych.

Znak graniczny zaprojektowany przez Zbigniewa Koszałkowskiego. Kliknij, aby powiększyć.

Co o nowym logo sądzą fachowcy?

“Gazeta Trybunalska” zwróciła się o opinię do czworga utytułowanych grafików o niepodważalnych osiągnięciach w dziecinie grafiki użytkowej i animacji filmowej. Oto ich uwagi:

M.S. – Z przykrością muszę stwierdzić, iż znak jest co najmniej kiepski. Po pierwsze jego czytelność jest naprawdę nikła i niema to zbyt dużo wspólnego ze sprytnym ukryciem przekazu. Ja sama po kilku dobrych minutach i przemyśleniach nie mogę do końca rozszyfrować co się tam kryje. W związku z powyższym nie zapadnie też na długo w pamięć i raczej nie pociągnie za sobą spójnej, czytelnej identyfikacji wizualnej całej akademii. Po kolejne – zawiera dużo małych elementów co nie wpływa na czytelność i pewnie w produkcji materiałów też może przysporzyć problemów. Użyte fonty tez mogłyby być troszkę inaczej zaprojektowane, choć nie są złe, to jakoś nie przemawiają do mnie w tej całej konfiguracji. jeżeli chodzi o cenę – cóż – jest to naprawdę sporo i myślę, iż w tej cenie można byłoby zawalczyć o coś dużo lepszego – choćby jeżeli mówimy tu o pakiecie z pełną księgą znaku (mam nadzieję, iż księga znaku była w tym przypadku w cenie). Prawda jest taka, iż istnieje oczywiście pojęcie takie jak “ponadczasowe logo”, ale tak czy inaczej pewne trendy się zmieniają. Nie odejmuję oczywiście panu Koszałkowskiemu osiągnięć, bo ma na swoim koncie takie ponadczasowe projekty, ale uważam, iż w tym przypadku się to nie udało.

A.J – Dla mnie ten znak jest za skomplikowany i przekombinowany. Litera P bardziej kojarzy mi się z planem sejmu lub amfiteatrem. Liternictwo mogło być lepiej dopasowane. 9 tys. wydaje mi się za dużo za taka robotę.

A.B. – Wydaje mi się troszkę “przekombinowane” to logo. Cena za tego typu projekt mieści z reguły w widełkach od 4 do 10 tyś.

E.M. – Projekt pana Koszałkowskiego nie ma za grosz finezji i intelektualnej głębi, nie mówiąc już o ukrytej symbolice, która powinna cechować prawidłowo wykonany znak graficzny. Wykorzystanie gotowych zestawów czcionek świadczy o chodzeniu na skróty, a nie o działalności twórczej, artystycznej. Na pewno ten projekt wyróżnia się na tle innych, jest niepowtarzalny, jak źle skrojona suknia ślubna.

Inne projekty Koszałkowskiego

W witrynie internetowej “koszalkowski.pl” zamieszczono przykłady innych prac grafika. Łączy je schematyzm, a choćby stosowanie autoplagiatów. Jak na zawodowego projektanta, absolwenta Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi i wykładowcę grafiki wydawniczej i typografii w prywatnej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi na kierunku grafika jakość prac jest mizerna i ociera się o amatorszczyznę. Najwyraźniej nie przeszkadzało to rektorowi Rogutowi w podpisaniu umowy z Koszałkowskim.

Podsumowanie

Dodać należy, iż Akademia Piotrkowska nie zdecydowała się na ogłoszenie konkursu na projekt, co byłoby nie tylko dobrze odebrane, ale z pewnością wyłoniłoby ambitniejsze dzieła. Rogut dokonał niekonkurencyjnego zamówienia z tzw. “wolnej ręki”, bo tylko w ten sposób mógł wybrać konkretnego zleceniobiorcę (umowa poniżej).

Działacze PiS w czasie dwóch kadencji rządu wielokrotnie udowodnili, iż nie liczy się jakość ale to, by pieniądz trafił do swoich.

Roguta już nie ma w Akademii Piotrkowskiej, a zamówiona przez niego ramota pozostała. Czy nowy rektor zdecyduje się na zmianę szpetnego znaku? Przy najbliższej okazji zapytamy o to.

→ M. Baryła

7.03.2024

• collage: barma / Gazeta Trybunalska

• czytaj także: > “Akademia Piotrkowska – pisowski twór skazany na wegetację”
• czytaj także: > “Akademia Piotrkowska. Pierwsze bolesne pęknięcie”
• czytaj także: > “Akademia Piotrkowska. Jak rektor Rogut konkursy organizował?”
• czytaj także: > “Akademia Piotrkowska. Co o nowej uczelni sądzą studenci?”
• czytaj także: > “Akademia Piotrkowska. Koszty nieadekwatne do efektów”

Idź do oryginalnego materiału