Szkoły w ogniu debaty! Codzienny, dwugodzinny WF? Pomysł MEN wywołuje burzę – rodzice, uczniowie i nauczyciele podzieleni To może być największa reforma edukacyjna od dekad! Ministerstwo Edukacji rozważa wprowadzenie codziennych, aż DWUGODZINNYCH lekcji WF – rano i po lekcjach. Cel? Walka z epidemią otyłości wśród dzieci. Efekt?
Eksplozja kontrowersji w szkołach i mediach. Czy polskie dzieci udźwigną sportowy maraton?
Dwugodzinny WF każdego dnia – rewolucja czy absurd?
Nowa propozycja MEN zakłada, iż dzień szkolny miałby rozpoczynać się i kończyć wychowaniem fizycznym. Dwie godziny ruchu dziennie – 10 godzin tygodniowo! To pomysł bez precedensu, który ma zmienić styl życia uczniów i zmniejszyć alarmujące statystyki dotyczące otyłości i braku aktywności fizycznej.
W planach resortu znajduje się także wdrożenie programu „Aktywna szkoła”, który przewiduje otwarcie hal sportowych i boisk po lekcjach, by dzieci mogły korzystać z nich również popołudniami.
Zwolennicy biją na alarm: dzieci muszą się ruszać!
Entuzjaści zmian twierdzą, iż tylko tak radykalna interwencja może zatrzymać falę problemów zdrowotnych: otyłości, wad postawy, depresji i uzależnień od ekranów. Podkreślają, iż ruch poprawia nie tylko kondycję fizyczną, ale też koncentrację i wyniki w nauce.
Nie brakuje głosów, iż WF to zaniedbany filar edukacji, który w końcu zasługuje na poważne traktowanie. „Czas na skok cywilizacyjny w szkołach” – komentują eksperci.
Obawy, krytyka i chaos – czy szkoły są gotowe?
Ale rewolucja wywołała też lawinę wątpliwości. Rodzice pytają: czy codzienny wysiłek fizyczny nie przemęczy dzieci? Czy uczniowie będą musieli wcześnie wstawać i późno wracać do domu? Co z prysznicami, szatniami, salami gimnastycznymi? Czy wiejskie i przepełnione szkoły mają w ogóle jakiekolwiek zaplecze sportowe?
Nauczyciele z kolei wskazują na brak kadry WF, a dyrektorzy – na nierealność wprowadzenia zmian bez gigantycznych inwestycji. Pojawiają się pytania o sprzęt, przestrzeń i logistykę, szczególnie w małych szkołach i starszych budynkach.
MEN uspokaja, ale decyzja jeszcze nie zapadła
Ministerstwo zapewnia, iż żadna decyzja nie zostanie podjęta bez konsultacji społecznych i analizy pilotaży. realizowane są rozmowy z ekspertami i środowiskiem nauczycielskim. Choć reforma jest dopiero w fazie planowania, debatę już dziś można nazwać jedną z najgorętszych w historii polskiej edukacji.
Czy uczniowie rozpoczną dzień w sportowych butach?
Pomysł dwugodzinnych WF-ów dziennie to dla jednych nadzieja na zdrowsze społeczeństwo, a dla innych groźba przemęczenia, chaosu i pogłębienia nierówności w szkołach. Jedno jest pewne: bez szerokiej dyskusji i konkretnych inwestycji – zmiany mogą okazać się papierowym eksperymentem.
Czy Polska jest gotowa na największą sportową reformę w edukacji? Wszystko zależy od MEN – ale iskra już padła. Cikewe czy po wprowadzeniu takiego rozwiązania za jakies 20 lat doczekamy sie wysypu złotych medali na olimpiadach?
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl