Andrzej Jacek Tarnowski. Chłopak, który wyszedł z lasu i rzeki

starachowicki.eu 17 godzin temu
Andrzej Jacek Tarnowski, człowiek-orkiestra, postać zaangażowana szeroko w działalność społeczną. Nauczyciel, harcerz, instruktor turystyki, animator seniorów i miłośnik historii. Jego praca łączy edukację, aktywność fizyczną i regionalną tożsamość, zarówno dla młodzieży, jak i seniorów. Stanowi przykład służby i zaangażowania obywatelskiego. Jak to wszystko pogodzić? Rozmawiała Ewelina Jamka. - Lata aktywności zawodowej, to praca nauczyciela. Gdzie stawiałeś pierwsze kroki nauczycielskie?

- Moje pierwsze doświadczenia belferskie są z okresu studiów w studium nauczycielskim - pierwsze praktyki studenckie miałem w mojej byłej szkole nr 9 na Majówce. Pamiętam uczennice i uczniów. Byli moimi sąsiadami, kilka lat ode mnie młodszymi. Wśród nich chłopaki - urwipołcie. I nagle zamiast cześć - zaczęli mówić dzień dobry, proszę pana.

Stawałem się nauczycielem. Uczyłem się być nauczycielem. To były zupełnie nowe doznania.

Pierwszą pracę podjąłem w szkole na Orłowie, w szkole nr 1. Tam cztery lata pracowałem i bardzo dobrze pamiętam nazwiska, imiona dzieci, które uczyłem.

40 lat byłem związany z zawodem nauczyciela i chyba całe 40 lat uczyłem się tego zawodu. Miałem szczęście do ciekawych uczniów. Oni mnie dużo nauczyli. Mówię to z uśmiechem, nie prześmiewczo. Do dziś mam wśród moich byłych uczniów i tych z 50-60,
Idź do oryginalnego materiału