REKLAMA
Oficer dyżurny lubińskiej jednostki został powiadomiony przez pracowników placówki, iż nieznany im, starszy mężczyzna, w trakcie przerwy w lekcjach, wszedł z reklamówką bezpośrednio do sekretariatu, wyciągnął młotek i groził nim pracownicy szkoły.- poinformowała aspirantka sztabowa Sylwia Serafin, oficerka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lubinie. - Kobieta, zachowując zimną krew, wybiegła wraz z przełożoną na zewnątrz, alarmując pozostałych pracowników o całym zajściu, jednocześnie zamykając drzwi od pomieszczenia, w którym przez cały czas znajdował się napastnik, uniemożliwiając jego ucieczkę - dodała. Policja niezwłocznie udała się pod wskazany adres. Mundurowi po wejściu do szkolnego sekretariatu zastali w nim mężczyznę z kombinerkami i młotkiem w rękach, którymi próbował atakować funkcjonariuszy. Na szczęście 65-letni mieszkaniec Lubina gwałtownie został obezwładniony.
Zobacz wideo
Ta szkoła jest warta 124 miliony. "Dajemy szanse każdemu, kto chce się u nas uczyć"
65-latek usłyszał zarzutyMężczyzna podczas swojego w sekretariacie wyrządził liczne szkody. Obcinaczką do przewodów przeciął kable zasilające szkolne sprzęty, m.in. komputery, drukarki, monitory oraz elementy wchodzące w skład sieci telekomunikacyjnej, internetowej, ethernetowej i radiowej. Urządzenia przestały działać, a szkolne systemy padły. Mieszkaniec Lubina już usłyszał zarzuty. - Będzie teraz odpowiadał za groźby karalne, uszkodzenie mienia i czynną napaść na funkcjonariuszy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu lubinianina, któremu może teraz grozić kara do 8 lat więzienia - poinformowała rzeczniczka KPP w Lubinie. Dlaczego mężczyzna mógł wejść do szkoły?65-latkowi udało się dostać do szkoły, ponieważ akurat była przerwa. W czasie lekcji drzwi budynku są zamykane. Dzięki pracownicom placówki mężczyzna zaraz po wejściu do sekretariatu został w nim uwięziony. Kobiety odcięły mu możliwość wyjścia i tym samym nie dostał się do innych pomieszczeń, w tym sal lekcyjnych, w których przebywały dzieci.
W czasie przerwy dzieci muszą się przemieszczać, więc drzwi były otwarte. Mężczyzna wszedł do sekretariatu, nagle wyjął młotek, kombinerki i zaczął wszystko niszczyć. Postawa naszej sekretarki, pani Kamili, zasługuje tutaj na ogromną pochwałę: udało jej się go wyminąć, zabrać ze sobą panią wicedyrektor, która była obok i uciec z sekretariatu. Panie porządkowe przybiegły z kluczami i mężczyzna został uwięziony w środku.– opowiadała portalowi lubin.pl dyrektorka szkoły. - Swoimi siłami zabezpieczyliśmy też okno z zewnątrz, na wypadek, gdyby próbował uciec - dodała.