Atencjuszka, matka-widmo i udręczona rodzicielka. Wsiadamy do autobusu i patrzymy jak w lustro

gazeta.pl 16 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock/Forewer


Autobus zatrzymuje się na przystanku, otwierają się drzwi i wsiada matka z dzieckiem. Od tej chwili dla niektórych podróż już nie będzie taka sama. Poniżej przedstawiamy charakterystyczne typy matek (ale też i ojców), które podróżują komunikacją miejską. Z przymrużeniem oka i wielką czułością, bo każda z nas bywała lub bywa którąś z takich rodzicielek. Znajdziesz wśród nich siebie?
Matka-atencjuszka
To typ mamy, która podróż autobusem lub innym środkiem transportu wykorzystuje do tego, żeby podzielić się z całym światem faktem, iż ma dziecko. Matka-atencjuszka prześlizguje się wzrokiem po innych podróżnych z nadzieją na nawiązanie kontaktu i krótką pogawędkę. "Jedziemy do babci, bo ugotowała krupniczek, a Franuś bardzo krupniczek lubi, prawda Franuś?" - informuje swoją przypadkową ofiarę. Cały czas mówi do swojego malca, ale jej słowa są skierowane raczej do innych podróżnych: "Zobacz Franuś, pani też jedzie autobusem, zupełnie, jak my" lub: "Dlaczego plujesz bananem, przecież bardzo lubisz banany, a mama kupiła je w tym dobrym sklepie z ekożywnością, co zawsze".


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Człowiek-echo
To kobieta, która powtarza po swoim dziecku każde słowo. "Tak, jedziemy autobusem", "Tak, pan tu stoi", "Tak, to jest przystanek", "Tak, to jest kierowca". Robi to wyjątkowo głośno. W ten sposób oczywiście okazuje uwagę swojej córce lub synowi, ale jednocześnie irytuje innych pasażerów. Czasem, gdy jeszcze tylko ona rozumie swojego malca przyjmuje rolę tłumaczki między nim a innymi pasażerami (A co? Niech wiedzą, jakie jest spostrzegawczy i elokwentny!) "Tak, na następnym przystanku wysiadamy" - oświadcza w końcu człowiek-echo ku uciesze wszystkich.


Matka-widmo
To kobieta, która podróż środkiem komunikacji miejskiej wykorzystuje na przejrzenie telefonu. Być może umawia wizytę do pediatry, prawdopodobnie robi zakupy, niewykluczone, iż sprawdza w mediach społecznościowych, co słychać u znajomych. Faktem jest jednak to, iż jest duchem nieobecna w tramwaju lub autobusie, a może sobie na to pozwolić, bo jej dziecko jest zaaferowane podróżą. Albo i nie. Marudzi, kopie siedzenia etc., ale ona nie zwraca na to uwagi, pochłonięta swoim telefonem. "No tak, ma dziecko, a grzebie w telefonie. Co za matka!" - myślą najczęściej inni.
Matka-tragarz
Wsiada do autobusu z wózkiem, rowerkiem lub hulajnogą, zakupami i przewieszonym przez ramię dzieckiem. Ma ze sobą wszystko, czego jej dziecko mogłoby potrzebować w ciągu najbliższej godziny lub dwóch. Tak jej się tylko wydaje, bo w rzeczywistości jej ekwipunek z powodzeniem wystarczyłby na weekend dla całej grupy przedszkolnej. "Nie chcesz herbatnika? Mama ma jeszcze banana, musik owocowy, chrupki i drożdżówkę" - wymienia. "Nie chcesz już tego samochodzika? Wzięłam jeszcze pluszowego misia, grzechotkę, kilka klocków, bączka i układankę" - dodaje. Co chwilę kogoś czymś trąca, coś jej upada lub się wysypuje, więc na zmianę przeprasza innych pasażerów i im dziękuje.


Udręczona rodzicielka
Jest wykończona, sfrustrowana, bezskutecznie próbuje sobie poradzić z dokazującym w autobusie malcem. Na jej twarzy maluje się smutek, wzbudza współczucie. Nie odzywa się, czasem tylko żałośnie wzdycha. To znak, iż jeszcze żyje. Nikt nie ma jej za złe, iż jej dziecko krzyczy, biega, skacze, czy kopie siedzenie osoby siedzącej przed nią. Udręczona rodzicielka roztacza wokół siebie aurę litości, w ludziach budzi miłosierdzie i dobroduszność. Niektórzy odczuwają nieodpartą chęć przytulenia jej i pokrzepienia.


Jakim typem jesteś?
Na widok takich pasażerów można się życzliwie uśmiechnąć, ale nie ma co ich potępiać. Taka podróż komunikacją miejską bywa jak odbicie w lustrze. Często nieświadomie sami zmieniamy się w człowieka-echo lub udręczonego rodzica. Warto czasem się temu przyjrzeć. A ty? Którym typem matki w komunikacji miejskiej jesteś? Zachęcamy do komentowania i udziału w sondażu,
Idź do oryginalnego materiału