Dla wielu rodziców wybór prezentów pod choinę dla dzieci to prawdziwe wyzwanie. Często nie wiadomo, co sprawi radość, a co wyląduje w kącie pokoju. Poza tym ceny upominków w grudniu znacznie rosną, dlatego wiele osób stara się kupować wcześniej - w listopadzie, a choćby październiku. Taka metoda pozwala trochę zaoszczędzić.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy święta 2025 będą droższe? Polacy odpowiadają
Prezenty z drugiej ręki
Do naszej redakcji odezwała się pani Kasia, mama czteroletniej dziewczynki, która podzieliła się nietypowym pomysłem swojej teściowej. - Teściowa oznajmiła mi, iż ma już dość wydawania swojej emerytury na świąteczne prezenty i wpadła w tym roku na świetny (jej zdaniem) pomysł. Przez internet kupiła używaną lalkę, którą chce schować pod choinkę mojej Marcelinie - opowiada kobieta.
- Wiecie, wspomniała też o zabawkach, które dostała od sąsiadki, której córka już z nich wyrosła. Podobno są tam puzzle i kilka innych drobiazgów. Teściowa stwierdziła, iż są w dobrym stanie i zamiast wydawać pieniądze na nowe rzeczy, podaruje je wnuczce. Nie mogę tego zrozumieć. Ma ją jedną, nie musi kupować nie wiadomo czego, ale miło byłoby, gdyby to były rzeczy nowe, ładnie zapakowane w oryginalne pudełeczka. Już widzę minę mojej córki. No przecież, iż wybuchnie płaczem, jak zobaczy te używane ustrojstwa - dodaje pani Kasia.
- Powiedziałam o tym głupim pomyśle mężowi, ale on nie widzi problemu. Jak zawsze broni swojej mamusi. Gdyby to moja mama miała takie zamiary, na pewno by wtrącił swoje trzy grosze i rzucił jakiś kąśliwy komentarz - podkreśla nasza czytelniczka.
Jeden prezent zamiast kilku drobiazgów
Używane prezenty nie są złe, szczególnie jeżeli chodzi o przedmioty trudno dostępne w sklepach lub te, które są już rzadko spotykane. Coś pamiątkowego, zabytkowego, ponadczasowego. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż nie każda używana rzecz będzie odpowiednia.
Nie tylko zabawki "po kimś" są alternatywą dla tradycyjnych zakupów. Niektórzy rodzice decydują się na inne rozwiązanie - jeden, porządny prezent dla dziecka zamiast kilku drobiazgów. - W tym roku każde z naszych dzieci dostaje po jednym prezencie, na który składają się rodzice, dziadkowie i ciocia. Lepiej kupić jeden porządny prezent, który naprawdę ucieszy, niż dziesięć drobiazgów, które po tygodniu wylądują w koszu - zaznacza nasza czytelniczka Marzena.
- W tym roku szukamy oszczędności, stawiamy na pomysłowość, często też bierzemy pod uwagę ekologiczne rozwiązania. Nie widzę w tym niczego złego. Mam tylko nadzieję, iż moje dzieciaki nie będą zawiedzione - podsumowuje na koniec rozmowy.
A Ty, co o tym myślisz? Chcesz podzielić się z nami swoją historią? A może chcesz dodać coś od siebie? Napisz na adres: klaudia.kierzkowska@grupagazeta.pl







