Baby shower to przeżytek – teraz rządzi nesting party!

dzieckoifigura.pl 1 tydzień temu

Wyobraź sobie sobotnie popołudnie, aromat świeżo pieczonego chleba i para znajomych z wałkiem w ręku maluje ściany w kolorze „rozmyty beż”. W tle leci ulubiona playlista mamy, na stole paruje gulasz na najbliższy tydzień, a w kuchni ktoś właśnie układa weki z domowym leczo. To nie remont, to… nesting party.

Jeszcze kilka lat temu standardem przed porodem był baby shower – różowe baloniki, quizy „kto zmieni pieluchę na czas” i tort w kształcie wózka. Dziś coraz więcej kobiet mówi: dość. Zamiast kolejnego kocyka czy dziesiątej paczki mini bodziaków, wolą coś, co naprawdę ułatwi start w nowej roli. Pomocne ręce. Termos z rosołem. I ktoś, kto zamontuje przewijak, zanim zaczną się skurcze.

Dlaczego nesting party zamiast baby shower?

Prawdziwe potrzeby przyszłej mamy zaczynają się tam, gdzie kończy się konfetti. Kiedy w ósmym miesiącu ciąży zakładasz po raz trzeci te same legginsy i zastanawiasz się, czy masz siłę ugotować cokolwiek na później – perspektywa przyjęcia, które zamiast prezentów oferuje pomoc, brzmi jak marzenie.

Zmienia się podejście do macierzyństwa. Coraz więcej kobiet nie boi się mówić: potrzebuję wsparcia, a nie pastelowych dekoracji. Nesting party wyrasta z tej potrzeby – jest praktyczne, wspólnotowe i pełne troski.

Jak wygląda nesting party w praktyce?

Nie ma tu jednej recepty – każda impreza wygląda inaczej, ale łączy je jedno: działanie. Goście nie przychodzą, żeby „być”, tylko żeby „pomóc”. Najczęściej:

  • malują pokój dziecka,
  • składają łóżeczko, wózek czy regał,
  • gotują na zapas (zupy, leczo, dania jednogarnkowe),
  • robią porządki w mieszkaniu,
  • organizują kącik do karmienia lub przewijania.

Nikt nie patrzy krzywo, iż nie ma dekoracji ani tortu – liczy się autentyczność i wspólne przygotowanie przestrzeni do nowego etapu życia.

Korzyści z nesting party – nie tylko dla mamy

Z jednej strony to ogromna ulga dla kobiety, która nie musi już robić wszystkiego sama. Ale nesting party to także coś więcej – to wzmacnianie więzi. Wspólna praca, śmiech podczas składania szafki z IKEI, dzielenie się sprawdzonymi przepisami na obiady „na zapas” – wszystko to tworzy wyjątkową atmosferę współodpowiedzialności.

Poza tym goście też często czują satysfakcję. Bo choć miło jest wręczyć pluszaka, to jeszcze milej zobaczyć efekty swojej pomocy – gotowy pokój, pełną zamrażarkę i ulgę na twarzy przyjaciółki.

Nesting party – moda, która zostanie?

Czy nesting party wyprze baby shower? Może nie całkowicie – nie każda przyszła mama zrezygnuje z baloników. Ale jedno jest pewne: trend na autentyczność, wsparcie i realną pomoc rośnie. W świecie zdominowanym przez „idealne” obrazki z Instagrama, nesting party to świeży powiew normalności. I może właśnie tego dziś najbardziej potrzebujemy.

A ty? Co byś wybrała: baby shower czy nesting party?

Jeśli masz doświadczenie z nesting party – albo dopiero o nim myślisz – podziel się swoją historią w komentarzu. Twój głos może zainspirować inne przyszłe mamy do odważniejszego proszenia o pomoc. Bo rodzicielstwo to maraton, nie sprint – a wspólna rozgrzewka jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

źródło zdjęcia: https://pixabay.com/pl/photos/dziecko-niemowl%C4%99-mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-noworodek-428377/

Anna Miller

Idź do oryginalnego materiału