Bajki terapeutyczne. Jak pomóc dzieciom odnaleźć emocjonalną równowagę

kuriernauczycielski.pl 1 tydzień temu

Dziś dzieci dorastają w świecie pełnym ekranów, które stale zapewniają strumień różnorakich atrakcji. Technologia jest wszechobecna – edukacja, rozrywka i codzienna komunikacja coraz częściej opierają się na narzędziach cyfrowych. W tym świecie łatwo o przebodźcowanie, a w rezultacie o lęki czy trudności w radzeniu sobie z emocjami. Czy w takiej rzeczywistości czytanie lub opowiadanie klasycznych bajek ma jeszcze rację bytu?

Zdecydowanie tak. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o bajki terapeutyczne. Stanowią one most między dziecięcą wyobraźnią a realnym światem uczuć. Jako nauczyciel od lat obserwuję, jak takie opowieści pomagają dzieciom oswoić trudne emocje, zrozumieć siebie i świat oraz przepracować lęki czy niepokoje. Dostrzegam zmiany zachodzące w relacjach między dziećmi i rodzicami oraz pomiędzy rówieśnikami. Piszę o tym, bo przecież wsparcie rozwoju emocjonalnego i psychicznego naszych małych podopiecznych jest celem nadrzędnym w edukacji.

Dlaczego bajki terapeutyczne są tak ważne?

W dobie komputeryzacji dzieci rzadziej doświadczają bezpośrednich kontaktów społecznych, a ich emocjonalny rozwój bywa zaburzony przez nadmiar bodźców i szybkie tempo życia. Bajki terapeutyczne pomagają przede wszystkim:

  • zmniejszać lęki (oswajają strach przed ciemnością, separacją, zmianami),
  • rozwijać empatię (uczą rozumienia emocji i współodczuwania),
  • uspokajać i wyciszać (są alternatywą dla intensywnych treści cyfrowych),
  • budować poczucie bezpieczeństwa (dzieci odnajdują w bohaterach swoje własne przeżycia).

Jedną z moich autorskich bajek terapeutycznych jest historia wiewióreczki Juleczki i gwiezdnego pyłu. Powstała, aby pomóc dzieciom przezwyciężyć lęk przed ciemnością.

Wiewióreczka Juleczka była najmniejszą wiewióreczką w całym leśnym domku. W ciągu dnia bawiła się radośnie, ale nocą bała się cieni pod łóżkiem. Każdego wieczoru wzywała rodziców, którzy uspokajali ją, ale strach nie znikał. Pewnej nocy jej ukochana przytulanka miś Tuliś ożył i zabrał ją w magiczną podróż. Dzięki gwiezdnemu pyłowi Juleczka zobaczyła, iż cienie to tylko gra światła i przedmiotów, a ciemność skrywa w sobie piękno. Od tej chwili spała spokojnie, nie bojąc się już nocy.

Ta historia pokazuje, jak można pomóc dziecku zmierzyć się z lękiem w delikatny sposób.
Będąc rodzicem, nauczycielem lub terapeutą, możesz samodzielnie pisać bajki dostosowane do potrzeb dziecka. Warto pamiętać jednak o kilku ważnych zasadach. Pierwsza z nich to prosty język i ciepły ton. Bajka powinna być zrozumiała i kojąca. Po drugie: warto zastosować metaforę zamiast moralizowania. Dzieci lepiej rozumieją emocje poprzez obrazy niż przez suche pouczenia. Po trzecie: bezpieczne zakończenie – historia powinna dawać poczucie nadziei i rozwiązania problemu.

Moja droga do bajek terapeutycznych

Zanim zostałam nauczycielem wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego, byłam anglistą i obracałam się w świecie bajek angielskich oraz literatury angielskiej, pełnej tajemniczości. To właśnie te doświadczenia ukształtowały mnie jako twórcę – amatora bajek terapeutycznych. Angielskie opowieści z ich magią i głębią emocjonalną nauczyły mnie, jak ważne jest tworzenie historii, które nie tylko bawią, ale też pomagają dzieciom w radzeniu sobie z lękami i trudnościami.

Zmiana mojej ścieżki zawodowej – przejście ze szkoły do przedszkola – dla wielu była zaskoczeniem, a choćby budziła kontrowersje. Jednakże ta decyzja stała się początkiem prawdziwej rewolucji w moim życiu i otworzyła przede mną świat pełen dziecięcej wyobraźni. Praca z najmłodszymi dała mi możliwość tworzenia rzeczy, które pomagają moim małym podopiecznym uporać się z trudnościami.

Można powiedzieć, iż bardzo lubię swoją pracę – każdy dzień przynosi nowe inspiracje i utwierdza mnie w przekonaniu, jak wielką moc mają opowieści. W świecie pełnym cyfrowych bodźców bajki terapeutyczne wciąż dają dzieciom przestrzeń do wyrażania emocji, rozwijają wyobraźnię i pomagają w trudnych chwilach. Wiewióreczka Juleczka i gwiezdny pył (treść bajki poniżej) to tylko jeden z przykładów, jak opowieść może wspierać dzieci. Warto pielęgnować tradycję opowiadania historii najmłodszym.

Wiewióreczka Juleczka i gwiezdny pył

Wiewióreczka Juleczka była najmniejszą i najszybszą wiewióreczką w całym leśnym domku. Miała puszyste, jasnobrązowe futerko, bialutkie jak chmurka uszka i długi, cieniutki ogonek, którym machała, gdy się cieszyła. Jej ślepka błyszczały niczym dwa małe paciorki, a wąsiki nieustannie drgały, jakby wyczuwały przygody.

W dzień biegała wesoło po łące, bawiła się w chowanego między konarami drzew i zajadała chrupiące orzeszki. Była ciekawska i odważna, ale gdy zapadał zmrok i trzeba było iść spać, ogarniał ją lęk…

Pod łóżkiem pojawiały się cienie! Czasem były długie i chude, innym razem okrągłe i dziwaczne.

– Mamo, tato! Pod moim łóżkiem coś jest! – wołała co wieczór. Rodzice uśmiechali się i mówili:

– To tylko cienie, Juleczko. Nic złego się tam nie kryje.

Ale wiewióreczka wciąż się bała.

Pewnej nocy, gdy leżała pod kołderką, usłyszała cichy głosik:

– Juleczko, nie bój się! Jestem tu, żeby ci pomóc!

To był miś Tuliś – jej ukochany pluszowy przyjaciel. Ale co to? Miś lekko błyszczał!

– Jesteś… magiczny? – spytała zdziwiona wiewióreczka.

Miś uśmiechnął się. – Dziś w nocy zabiorę cię w podróż, która pokaże ci, iż ciemność wcale nie jest straszna!

Nagle z sufitu zaczął sypać się gwiezdny pył – delikatny, złoty, migoczący. Unosił Juleczkę i misia w powietrzu niczym listki na wietrze! Wiewióreczka czuła lekkie łaskotanie w brzuszku, gdy delikatnie odrywała się od łóżka. Jej małe łapki rozłożyły się szeroko, jakby chciała objąć cały pokój.

Było cudownie! Powoli unosiła się wyżej i wyżej. Pod łóżkiem już nie bawiły się straszne cienie, tylko magiczne wzory. Z wysokości zobaczyła, iż mroczne kształty zamieniały się w leśne drzewa, tańczące zwierzątka i falujące łodygi kwiatów.

– Misiu, to tylko światło i przedmioty w pokoju tworzyły te różne kształty! – zawołała uradowana.

Miś pokiwał głową. – Dokładnie tak, Juleczko! A teraz popatrz wyżej.

Juleczka spojrzała w stronę sufitu i zobaczyła księżyc, gwiazdy układające się w serca i kwiatki oraz świetliki tańczące w trawie.

– Ciemność skrywa piękno! – powiedział miś.

Gdy Juleczka wróciła do łóżeczka, już się nie bała. Od tamtej pory, gdy widziała cienie, przypominała sobie ich piękne kształty i magię gwiezdnego pyłu. Zasypiała wtulona w misia Tulisia, czując się bezpiecznie.

KONIEC

Karolina Maria WIŚNIEWSKA, nauczyciel anglista, nauczyciel nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego oraz wychowania przedszkolnego, Publiczne Przedszkole nr 5 im. Wandy Chotomskiej w Kozienicach

Źródło: Terapeutyczna moc bajek dla dzieci, Pegaz.la, https://pegaz.la/magiczna-moc-bajek-czyli-o-roli-bajki-w-rozwoju-dziecka/, 2.09.2022 [dostęp: 16.03.2025].

TEN ARTYKUŁ POWSTAŁ W RAMACH PROCEDURY AWANSU ZAWODOWEGO. DZIEL SIĘ WIEDZĄ I DOŚWIADCZENIEM Z „KURIEREM”. POMOŻEMY CI W AWANSIE ZAWODOWYM I WSPÓLNIE ZAINSPIRUJEMY INNYCH! SZCZEGÓŁY – TEL. 739 290 210.

Idź do oryginalnego materiału