REKLAMA
Świat muzyki i social mediów zna ją jako Efi. Ona też jest bohaterką pierwszego odcinka naszego redakcyjnego cyklu "Po pierwsze: Nie szkolić", w którym chcemy pokazywać, iż dla polskiej oświaty jest ratunek. Są nimi wyjątkowe jednostki i wartościowe placówki, które podążają za korczakowską myślą, iż "wszystko, co osiągnięte tresurą, naciskiem, przemocą, jest nietrwałe, niepewne, zawodne". Oni nie tresują, nie szkolą, ale wychowują, uczą i inspirują.
Zobacz wideo
Jakich prezentów nie dawać nauczycielowi?
Kolorowe włosy i oryginalny strój nie były problemami w pracyJustyna Kowałko pracuje ze starszymi uczniami. Wśród nich, jej wygląd nie wzbudza zbyt wielu emocji. Zdążyli się z nim też oswoić także i rodzice, jak i koledzy po fachu. Ma jednak świadomość, iż nie wszędzie tak jest.Pracuję w liceum i technikum w dużym mieście, gdzie mam starszą młodzież oraz profile klasy np. fryzjer. To wszystko sprawia, iż nie wyróżniam się np. na szkolnym korytarzu. Z drugiej strony, widzę i słyszę też czasem o wiele więcej, bo na dyżurach również łatwo się w to otoczenie wtapiam- mówi rozbawiona. Chociaż sama nie doznała żadnych nieprzyjemności, to wielokrotnie odzywali się do niej pedagodzy, którzy mieli powodu "nienauczycielskiego wyglądu" mnóstwo przykrych sytuacji w pracy. - Piszą do mnie też osoby, które potencjalnie chciałyby kiedyś być nauczycielami (np. właśnie studiują pedagogikę) i przez skostniały system boją się, iż się w nim nie odnajdą. Również ze względu na wygląd. Zawsze zachęcam do bycia sobą - dodaje.Życie w zgodzie ze sobą i wyrażanie swojego stylu doceniają uczniowie. Młodzi ludzie ponad wszystko szanują w dorosłych szczerość, bo takiej osobie łatwiej jest zaufać. Dziś nastolatkowie bardziej niż kiedykolwiek potrzebują odnajdywać w dorosłych wsparcie. W przypadku Efi nietypowy wygląd nieraz był okazją do podejmowania rozmów na trudne tematy.
- W szkole jesteśmy po to, żeby się uczyć i raczej rzadko rozmawiamy o mnie. jeżeli jednak o coś chcą dopytać, to zawsze odpowiem. Pracuję ze starszą młodzieżą, większość z nich jest już pełnoletnia. Pod kątem wyglądu nigdy nie zachęcam do podążania za tym, co sama robię, ale jeżeli uczeń zapyta o tatuaż: ile kosztuje? Czy boli? Czy warto? Dokąd iść, a gdzie absolutnie nie? Chętnie wejdę w takie dyskusje. Nie warto robić z takich kwestii tematów tabu. Poza tym taka rozmowa może być super pretekstem do przestrzeżenia uczniów przed nieprzemyślanymi i złymi decyzjami - dodaje.Czy fioletowe włosy mają wpływ na autorytet nauczyciela? "To nie ma nic do rzeczy"Efi na co dzień uczy języka angielskiego. Nie ukrywa, iż wiele osób, widząc jej charakterystyczny wygląd, miało wątpliwości, czy jest w stanie utrzymać dyscyplinę na zajęciach. Efi jednak udowadnia, iż to nie nauczycielska garsonka buduje autorytet. Na szacunek młodzieży trzeba uczciwie zapracować, niezależnie od wyglądu. Nie każdego nauczyciela lubimy, nie każdego nauczyciela się boimy, nie każdego nauczyciela respektujemy czy szanujemy - bez względu na jego wygląd. Na pewno ja, jako osoba wciąż jeszcze (na szczęście) wyglądająca dość młodo, o niedużym wzroście, muszę włożyć na początku więcej energii, żeby taki autorytet zbudować. Z uczniami nie jesteśmy "kolegami", ale możemy być partnerami w nauce- wyjaśnia. - Każdy z nas ma jakieś zadanie do wykonania. Na szczęście mój przedmiot jest o tyle fajny i przydatny, iż łatwiej mi wprowadzać atmosferę, dzięki której przełamujemy blokady. Sprawia też, iż wiem więcej o młodzieży, o tym co robią, o ich zainteresowaniach. Fajnie czasem być trochę "starszą siostrą", która podpowie w tematach, o których nie mają z kim pogadać - dodaje. Rozmowy o sprawach pozalekcyjnych są uczniom bardzo potrzebne. Szczególnie przed egzaminami młodzi ludzie narzekają na presję wywieraną przez rodziców. Nie mają się komu wyżalić, nie wiedzą, gdzie szukać wsparcia i niestety, wielu z nich w konsekwencji uzależnia poczucie własnej wartości od wyników w szkole czy na teście. Z młodymi ludźmi trzeba o tym rozmawiać, zachęca Efi. - Należy przekonywać i uspokajać ich, iż wynik z egzaminów nie świadczy o tym, jakimi są ludźmi, a nietrafiony wybór studiów to nie koniec świata, który nie musi definiować całego życia. Strach przynosi więcej szkody niż pożytku - tłumaczy anglistka, świadoma, na jak wiele zagrożeń narażony jest dziś dobrostan psychiczny uczniów.
Muzyczna pasja młodej nauczycielki. "Uczniowie mnie wspierają"Efi po pracy w szkole poświęca czas na swoją pasję. Tworzy autorską muzykę, śpiewa też covery. Oprócz tego jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Na YouTube'ie prowadzi m.in. "maturę z influencerami", gdzie na przykład wyjaśnia z perspektywy egzaminatora, jak wygląda egzamin ustny. - Zaprosiłam do tego formatu znanych i uwielbianych influencerów, którzy nagrali poszczególne zadania z ustnego egzaminu i na filmie omawiam oraz oceniam te wypowiedzi - opowiada. Jak na taką formę reagują uczniowie i ich rodzice? W mojej pracy nie rozmawiam z rodzicami uczniów o mnie oraz mojej działalności pozaszkolnej, ale o ich dzieciach. Zdarzyło się kilkukrotnie, iż rodzic powiedział, iż mnie śledzi w social mediach i iż "robię dobrą robotę", obalając szkolne stereotypy. Nigdy nie spotkałam się z żadnym przykrym komentarzem. Efi może liczyć też na wsparcie swoich uczniów, którzy w większości znają jej utwory. - Słuchają moich piosenek na Spotify i YouTube'ie, udostępniają, niektórzy byli na moich koncertach, kibicują mi, gdy udzielam wywiadów np. w stacjach radiowych. Zdaję sobie sprawę, iż gatunki, po które sięgam, nie muszą pasować każdemu. Przez to, iż uczę angielskiego: ogólnie zachęcam do śpiewania, słuchania anglojęzycznej muzyki i grania w gry komputerowe. Sama nauczyłam się w ten sposób bardzo wiele. Na przykład, będąc na anglistyce, brylowałam w znajomości słówek w poezji o tematyce średniowiecza, bitew, rycerskości - dzięki mojej ukochanej grze MMO RPG World of Warcraft. Słówek nauczonych w ten sposób - nikt nam nie zabierze - przyznaje.Twórczość Efi nie każdemu się podoba i niestety zdarzają się osoby, które hejtują jej działalność. Nauczycielka przyznaje, iż takich sytuacji nie jest wiele, a jeżeli już, to dochodzi do nich głównie w komentarzach na Facebooku.Z mojego doświadczenia, zwykle pochodzi on od starszej wiekowo grupy, która ma bardzo konserwatywne poglądy dotyczące tego, jak musi wyglądać nauczyciel. To z reguły o wiele starszy wiekowo odbiorca i przede wszystkim ten, który już dawno ze szkołą nie ma nic wspólnego (bo dawno już nie jest uczniem i nie ma dziecka w wieku szkolnym) i to właśnie on będzie oceniał moje kompetencje przez pryzmat wyglądu lub tego, co robię poza pracą..Nauczycielka marzy o... pracy na scenie na cały etatEfi stara się być taką nauczycielką, jaką sama chciałaby mieć. Ma swoje zainteresowania, nie żyje tylko pracą. W jej oczach takie osoby są znacznie bardziej interesujące i intrygujące. - Widząc osoby z pasją, wiem, iż nie myślą tylko o pracy, a co więcej są z reguły bardziej otwarte, kreatywne, tolerancyjne, wrażliwe. Kibicują także innym - podkreśla.
Choć pasja muzyczna jest wartością dodaną w zawodzie nauczycielki, anglistka wolałaby żyć z muzyki niż nauczania. Moim największym marzeniem jest zajęcie się muzyką na cały etat, granie koncertów, poświęcanie 100 proc. energii na tworzenie nowych piosenek i utrzymywanie się wyłącznie z muzyki.Jesteś nauczycielem lub nauczycielką z nietypową pasją, a może znasz taką osobę? Może w Twoim otoczeniu są pedagodzy, którzy wymykają się kuratoryjnym rubryczkom i dla dobra uczniów są w stanie wyjść poza schemat? A może znasz całą taką placówkę? Napisz do nas: justyna.fiedoruk@grupagazeta.pl. Chętnie poznamy Twoją historię!