Jak dowiedział się „Nasz Dziennik”, liczba protestów w sprawie wprowadzenia do szkół „edukacji zdrowotnej” jest ogromna. Ministerstwo Edukacji Narodowej udzieliło nam informacji, iż do resortu oraz kancelarii premiera wpłynęło niemal 30 tys. druków z protestami. Jest to ok. 25 tys. protestów oraz 3 tys. indywidualnych petycji, a także petycje grupowe i apel Fundacji Grupa Proelio. Może to oznaczać choćby ponad 250 tysięcy podpisów, ponieważ na jednym proteście może być 10 i więcej podpisów. Natomiast w ramach konsultacji publicznych na temat „edukacji zdrowotnej” głos zabrało ponad 80 organizacji. Jak podkreślają eksperci, to gigantyczny odzew, który dobitnie świadczy o tym, iż nie ma zgody społecznej na deprawację dzieci w szkołach. – zwykle na pytanie zadane przez ministerstwo odpowiada od kilku do kilkunastu organizacji. Tutaj mamy ponad 80 podmiotów, które wypowiedziały się na ten temat. Imponujący jest także, a może przede wszystkim, odzew społeczny. Należy dodatkowo wziąć pod uwagę bardzo krótki czas na opiniowanie, który po wyłączeniu dni świątecznych wyniósł zaledwie 18 dni! Dlatego nie mam wątpliwości, iż mieliśmy do czynienia z oddolnym wielkim referendum narodowym świadomych Polaków, którzy odrzucają „edukację zdrowotną” – podkreśla Hanna Dobrowolska, ekspert oświatowy.