Po pierwsze: jedne z najlepszych szkół językowych na świecie
Otwarcie licencjonowanej szkoły językowej na Malcie lub Gozo (czyli drugiej co do wielkości wyspie archipelagu maltańskiego) regulują jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów, a każda z placówek jest na bieżąco kontrolowana przez Radę Monitorującą EFL, podległą tamtejszemu Ministerstwa Edukacji.
Dodajmy, iż wiele z owych szkół należy do federacji FELTOM, która już od ponad trzech dekad dba o to, aby nieustannie zwiększać (i tak bardzo, ale to bardzo wysoki) poziom nauczania angielskiego.
Efekt? Możesz liczyć na dopracowany do perfekcji program nauczania oraz doświadczonych i kompetentnych nauczycieli, dzięki którym choćby krótki kurs językowy przyniesie wręcz zaskakujące efekty.
Nie wiesz, która z licznych ofert będzie idealna dla ciebie lub twoich bliskich? Żaden problem: w przypadku jakichkolwiek wątpliwości możesz skonsultować się ze wspominanym już Ministerstwem Edukacji, które służy pomocą w takich kwestiach.
Po drugie: potęga dwujęzyczności
Wyspy Maltańskie przez ponad 160 lat były kolonią brytyjską, a angielski wciąż pozostaje tutaj drugim językiem urzędowym. Dzięki temu każdy mieszkaniec tego urokliwego archipelagu na Morzu Śródziemnym posługuje się nim w sposób naturalny, co otwiera przed tobą istny ocean możliwości. Czytaj: pretekstów do używania języka Szekspira również po zajęciach.
Owszem, Maltańczycy mówią po angielsku ze specyficznym akcentem, jednak uspokajamy: jest on naprawdę łatwy do zrozumienia – choćby dla początkujących. Natomiast osoby na wyższym poziomie zaawansowania z pewnością docenią możliwość kontaktu z rozmaitymi, bardzo ciekawymi niuansami językowymi.
Po trzecie: trenuj, trenuj i jeszcze raz trenuj
Wróćmy jeszcze do Maltańczyków, czyli do narodu, który nie tylko operuje językiem angielskim w sposób perfekcyjny, ale – last but not least – robi to nader chętnie. Owi wyspiarze słyną bowiem z otwartości, towarzyskości, pogodnego usposobienia i ciekawości świata. Dzięki temu na każdym kroku można tutaj liczyć na miłą pogawędkę, pozwalającą doszlifować to, co wyniosło się z kursu językowego.
W tym miejscu pozwolimy sobie na pewną podpowiedź: tak, Malta i Gozo posiadają świetną bazę hotelową, jednak zdecydowanie warto przyjrzeć się również temu, co oferują setki tamtejszych rodzin.
Wykupując zakwaterowanie i wyżywienie w jednym z domów, w cenie otrzymujesz nie tylko legendarną gościnność i troskliwość, ale także możliwość poznania tych wysp od podszewki oraz... kolejne preteksty do używania języka angielskiego – na co dzień, naturalnie, w prawdziwym życiu.
Kolejna z zalet owego rozwiązania, szczególnie istotna dziś, gdy na całym świecie trwa szalona galopada cenowa? Zamieszkanie z Maltańczykami może okazać się naprawdę przyjazne dla twojego portfela, obniżając wymiernie koszt wyjazdu.
Po czwarte: edukacja skrojona na miarę
Przenieśmy się znów do jednej ze szkół językowych, których ofertę – jak się okazuje – można dopasować idealnie pod kątem własnych potrzeb i oczekiwań.
Osoby rozpoczynające dopiero przygodę z angielskim (oczywiście z uwzględnieniem dzieci, dla których przygotowano multum kursów prowadzonych zgodnie z zasadą "uczyć, bawiąc – bawić, ucząc")?
Ci, którzy znają ten język bardzo dobrze, ale chcieliby wejść na zupełnie nowy poziom (włączając w to nauczycieli oraz tych, którym zależy na kursach specjalistycznych bądź też lekcjach indywidualnych skrojonych pod kątem ich zawodu)? Słowo: na Malcie i Gozo każdy znajdzie coś dla siebie.
Bardzo interesująca jest również oferta edukacyjna dedykowana rozmaitym grupom wiekowym (np. trzydziesto-, czterdziesto- lub pięćdziesięciolatkom). W czasie, gdy twoja pociecha uczy się angielskiego w gronie innych dzieci, ty chciałabyś robić to samo w towarzystwie swoich rówieśniczek i rówieśników?
Proszę bardzo! Oto idealny sposób na odnalezienie wspólnego języka (sic!) z innymi kursantami oraz, a jakże, nawiązanie nowych przyjaźni z osobami z całego świata.
Po piąte: no a co po zajęciach? Wakacje!
Oczywiście, edukacja językowa jest w tym przypadku absolutnym priorytetem, nie zapominajmy jednak, iż wszystko to dzieje się w jednym z najbardziej urokliwych miejsc na naszej planecie.
Chciałabyś połączyć pożyteczne z przyjemnym, zamieniając (zgodnie ze strategią win-win) wyjazd na kurs językowy w wakacje życia? A więc, jesteśmy tego pewni, zarówno ty, jak i cała rodzina zakochacie się w archipelagu maltańskim, przed oraz po zajęciach korzystając z tego, co oferują Malta i Gozo.
To m.in. trzysta (!) słonecznych dni w roku, wspaniała kuchnia śródziemnomorska, oszałamiające plaże oraz laguny, a także zabytki (w przeliczeniu na kilometr kwadratowy znajduje się tutaj najwięcej na świecie obiektów o wartości historycznej i kulturowej). Będąc już na Malcie koniecznie musicie odwiedzić Vallettę, dawną stolicę kraju Mdinę (nazywaną też Cichym Miastem), czy Wioskę Popeye’a. Po kilkugodzinnej nauce angielskiego potrzebne może być trochę ruchu – jazda na rowerach, wspinaczka skałkowa, czy kajaki morskie....to tylko niektóre z atrakcji, czekających na Wyspach.
No a wszystko to skumulowane na stosunkowo niedużej przestrzeni, dzięki czemu każda z atrakcji znajduje się na wyciągnięcie ręki..
Po szóste: wszystko to znajduje się naprawdę blisko
Aby znaleźć się w tej rajskiej scenerii, wystarczą nieco ponad 3 godziny lotu z Gdańska, niecałe 3 godziny z Warszawy lub też 2,5 godziny z Katowic.
Do dyspozycji masz nie tylko bezpośrednie połączenia (oprócz wymienionych miast dolecisz tam również z Krakowa, Wrocławia i Poznania), ale także bardzo szeroką gamę wyjazdów organizowanych i przez polskie biura podróży oraz szkoły językowe, i przez firmy maltańskie. Dodajmy: wszystko to nie tylko w lecie, gdyż mówimy tutaj o miejscu, w którym nauka angielskiego zachwyca przez cały rok.