Hiszpańska gościnność wobec matek
Zajrzałam ostatnio na Threadsa i w oczy rzuciła mi się pewna zagorzała dyskusja. Jedną z jej uczestniczek była agata.panas.linkmedia, Polka mieszkająca w Hiszpanii, która opowiedziała o tym, jak w tym kraju ludzie reagują na matki z dziećmi. Podzieliła się swoim doświadczeniem z codziennych podróży komunikacją miejską. Jak mówi, gdy wsiada ze swoim 2-letnim synkiem do tramwaju, niemal natychmiast ludzie wstają, ustępują jej miejsca, wpuszczają ją pierwszą i często zagadują jej dziecko, uśmiechając się do niego.
"Hiszpania. Kurczę, jaka kultura! Człowiek jedzie z Polski i się dziwi, iż ludzie na mój widok w tramwaju z dwulatkiem na ręce wstają i niemal natychmiast ustępują mi miejsca. Zawsze wpuszczają pierwszą (nadal z tym dwulatkiem). Uśmiechają się do dziecka, zagadują, machają itd. W Polsce mam wrażenie, iż każdy odwraca wzrok. Czy ja mam złe doświadczenia, czy tu po prostu szanują matki z dziećmi, a może lubią dzieci? Kwestia kultury?" – zapytała.
Miłość do dzieci w krajach śródziemnomorskich
Pod postem posypały się komentarze osób, które miały okazję mieszkać lub podróżować po krajach śródziemnomorskich, takich jak Turcja, Włochy, Izrael czy Chorwacja. Wśród tych użytkowniczek pojawiły się opinie o tym, jak dzieci są traktowane w tych krajach. W
Turcji, jak wspomniała jedna z komentujących, dzieci są uwielbiane.
"Turceccy sklepikarze zasypują darmówkami, biegają po wodę dla małego itp. Włosi mało nie pękną z ekscytacji. W Izraelu obcy ludzie sobie dzieci nawzajem pilnują na placu zabaw czy w kolejce. Jak zacznie jakiś płakać, to z domu potrafi kobita wybiec i pyta czy głodny albo czy pielucha potrzebna. U nas dzieci są święte tylko, kiedy trzeba wojować o aborcję, ale jak już się dzieciak pojawi to 'nogi rozkładała to niech se tera radzi'" – czytamy na Threadsie.
Kelnerzy chcą trzymać dzieci na rękach
Włochy, Chorwacja, Albania – to kolejne miejsca, które zostały wymienione w dyskusji. Tam, jak podzieliła się jedna z uczestniczek, dzieci są traktowane z ogromnym ciepłem. W restauracjach kelnerzy uśmiechają się do nich, a niektórzy choćby proponują pomoc, biorąc maluchy na ręce.
"Chorwacja, Włochy, Albania – to samo. Uśmiechy do dzieci w restauracjach, kelnerzy chcieli choćby potrzymać dziecko na rękach, ale to też dlatego, iż ludzie tam tacy są. U nas jest to zupełnie inaczej. U nas każdy każdemu przeszkadza" – napisała użytkowniczka Threadsa.
Co z tą Polską?
W Polsce, niestety, wciąż trudno mówić o kulturze wzajemnego wsparcia w kontekście dzieci. Niezależnie od tego, czy chodzi o ustąpienie miejsca w komunikacji miejskiej, czy o zwykłe uśmiechanie się do maluchów, brakuje tej otwartości, która jest powszechna w innych krajach. Niestety, w Polsce często spotykamy się z obojętnością, a choćby brakiem szacunku.
Zastanawiam się, co jest powodem takiej sytuacji. Może to wynikać z braku odpowiedniego wsparcia ze strony państwa, z nieprzyjaznej polityki rodzinnej czy z pośpiechu w codziennym życiu, gdzie nie mamy czasu w drobne gesty uprzejmości. Możliwe, iż w Polsce brakuje nam tej wrażliwości, którą mają inne narody. I choć
dzieci są ważne, to społeczeństwo wciąż nie traktuje ich z należytą troską i szacunkiem.
Może pora na zmiany, by matki z dziećmi czuły się w Polsce równie szanowane, jak te w Hiszpanii, Włoszech czy Izraelu? Co o tym sądzicie?