Chciałam nauczyć dziecko ważnej rzeczy, ale rodzina sabotuje mój plan. To przykre

mamadu.pl 8 miesięcy temu
Zdjęcie: Czasem dorośli zapominają, po co w ogóle robią prezent dziecku. Fot. 123rf.com


Z domu wyniosłam olbrzymią wdzięczność za to, co dostaję. Rodzice zawsze uczyli mnie, iż nie każdego stać na drogi prezent, liczą się gest, pamięć i chęci. Chciałam tego nauczyć także moje dzieci, ale mam wrażenie, iż w dzisiejszych czasach nie jest to wcale takie proste.


Uwielbiam robić innym prezenty, ale prawda jest taka, iż nie zawsze mam pomysł. Mamy z mężem niepisaną umowę, iż nie kupujemy nic na siłę. Kończy się to tym, iż jeżeli już wpadniemy na fajny pomysł, to często nie czekamy do okazji i obdarowujemy się ot tak. Podobnie jest z dziećmi, choć tu brak prezentu mógłby nie przejść ;)

Trzeba tylko popatrzeć i posłuchać


Moja starsza córka mnie zadziwia ciekawością świata. Kocha książki, muzykę, puzzle, planszówki i wszelkie prace plastyczne. Szczerze mówiąc, uważam, iż nietrudno jej coś sprezentować. Wystarczy spędzić trochę czasu i poświęcić uwagę, by pojąć, co ją interesuje...

I tu dochodzimy do sedna problemu. Boże Narodzenie to czas obdarowywania, a u nas dodatkowo córka obchodzi urodziny. Niestety, dla niektórych to czas, w którym "muszą coś kupić" i niestety bardzo to widać.

Córka od zawsze była bardzo wdzięczna za każdy prezent i bardzo to w niej pielęgnowaliśmy: liczy się gest i chęci, a nie sam prezent... Tylko ile można? jeżeli przy każdej możliwej okazji jest zasypywanym czymś nietrafionym? Taki prezent mówi wprost: "nie znam cię", "nie wiem, co lubisz", "kupiłem pierwszą lepszą rzecz". I jak mam uczyć jej wdzięczności, gdy jest tak traktowana przez rodzinę? No po prostu się nie da!

Powinniśmy uczyć się od dzieci


Choć zawsze uważałam, iż to my, dorośli uczymy nasze dzieci, jak obdarowywać innych, to w ubiegłym roku zauważyłam, iż tak naprawdę to my powinniśmy się uczyć od tego młodszego pokolenia.

Dzieciaki, które nie dysponują budżetem (lub dysponują niewielkim budżetem), bardzo się starają, są kreatywne i dbają o to, by prezent był trafiony. Tego nie da się kupić za żadne pieniądze!

Córka ma kilka najbliższych koleżanek i zachwycają mnie ich pomysły. Nie są to drogie czy wymyślne upominki, ale trzeba przyznać, iż są to rzeczy niesamowicie dopasowane do zainteresowań każdej z solenizantek. Czasem to akcenty typu odręczna kartka z postaciami z Marvela, zamiast cukrowych kwiatuszków, gadżet z ulubioną postacią, czy coś związanego z hobby. Każdy ten pomysł i gest kosztuje niewiele, ale pokazuje, jak świetnie się znają i to jest piękne!

Idź do oryginalnego materiału