Chcieli przeciwdziałać pedofilii. Ten przepis może przynieść więcej szkody niż pożytku?

mamadu.pl 6 miesięcy temu
Zdjęcie: Standardy mają przeciwdziałać przemocy wobec najmłodszych. fot. RDNE Stock project/Pexels


Wprowadzenie do szkół i przedszkoli Standardów Ochrony Małoletnich ma na celu przeciwdziałanie m.in. przemocy domowej wobec najmłodszych. Nie wszystkie zapisy z tzw. ustawy Kamilka podobają się jednak zainteresowanym. Nauczyciele są zdania, iż to wypaczy ich relacje z uczniami.


Standardy chroniące dzieci


W lutym w życie wszedł przepis, który zobowiązuje placówki edukacyjne i opiekuńcze do jeszcze większego dbania o podopiecznych. Ustawa została stworzona po tragicznej śmierci Kamila z Częstochowy i zakłada, iż do 15 sierpnia zostaną wdrożone procedury, które mają przeciwdziałać przemocy wobec najmłodszych.

Standardy Ochrony Małoletnich (SOM) to lista zasad, których należy przestrzegać, żeby zapobiegać oraz gwałtownie reagować na różnie niepokojące sytuacje dotyczące dzieci i młodzieży. Wytyczne zostały spisane na podstawie Ustawę z 28 lipca 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1606) – art. 7 pkt 6.

Szkoły i przedszkola mają teraz obowiązek dokładniej sprawdzać sygnały, które mogą świadczyć m.in. o przemocy domowej. Zasady dotyczą też kontaktów uczniów z nauczycielami i mają ograniczać zagrożenie pedofilią i innymi niezgodnymi z prawem kontaktami. Wśród wytycznych możemy znaleźć:

zakaz prowadzenia rozmów nauczyciela z dzieckiem za tzw. zamkniętymi drzwiami


zakaz zapraszania uczniów do domu


zakaz zapraszania ich do znajomych w mediach społecznościowych


zakaz fotografowania i filmowania dzieci


zakaz kontaktowania się z dzieckiem z prywatnego maila i numeru telefonu.


Zamiast pomagać, zaszkodzą?


O tym, iż przepisy mogą być traktowane inaczej i wypaczane, napisano na facebookowym profilu Dealerzy Wiedzy: "Gorzej kiedy pomysły na to, jak zrewolucjonizować zasady kontaktu z uczniami, zaczynają być jakimiś dziwnymi nowotworami wypaczającymi w ogóle całe zasady pracy z dzieckiem. O czym mówię? O jednej z zasad, która jest ochoczo wprowadzana w wielu placówkach w SOM, a mianowicie zakazie kontaktowania się przez nauczyciela z dzieckiem w jakichkolwiek grupach w mediach społecznościowych" – możemy przeczytać na początku wpisu.

W dalszej części zostaje zaznaczone, iż taki kontakt między nauczycielem a klasą może być świetnym sposobem na budowanie relacji i dbanie o komfort psychiczny uczniów. Np. w grupie na Messengerze młodzież (bo media społecznościowe są dozwolone od 13. roku życia) może porozmawiać z wychowawcą na temat różnych spraw szkolnych, uzyskać różne informacje dotyczące np. sprawdzianów, wycieczek itp.

Dealerzy Wiedzy są zdania, iż zabieranie nauczycielom i uczniom tej możliwości sprawi, iż kontakty być może będą bardziej formalne (co ma zminimalizować ryzyko pedofilii) , ale staną się bardziej zachowawcze, co może wpływać negatywnie na współpracę.

Negatywne zmiany w relacjach


Istnieje ryzyko, iż każdy będzie się bał kontaktować, co wypaczy całkowicie relacje i wieloletnie starania, by nauczyciel był dla uczniów niejako przyjacielem, a nie pedagogiem, którego dzieci się boją:

"I ja pytam: kto wpadł na tak idiotyczny pomysł jako przepis standardów ochrony małoletnich? Jaką potencjalną krzywdę może zrobić nauczyciel w grupie, z którą kontaktuje się z dziećmi? Czy sam kontakt jest przestępstwem? Kogoś mocno poniosło. Grupy klasowe z nauczycielem dają niesamowite możliwości budowania dodatkowych relacji i zwyczajnie wspomagają codzienną pracę […] Czy ktoś słyszał o przypadku szkody wyrządzonej uczniowi przez istnienie wspólnej grupy z nauczycielem? Mam grupę ze swoją klasą, za wiedzą i zgodą rodziców, i ku zadowoleniu i pożytkowi uczniów” – przyznaje autor wpisu.



Oczywiście, taki kontakt może być dwuznaczny i zagrażający, jeżeli mówimy o konwersacjach nauczyciela z pojedynczymi uczniami. Zakazane w przepisach są jednak również całe grupy, klasy uczniów, co sprawia, iż zakaz staje się wypaczeniem i utrudnieniem. Okazuje się więc, iż przepisy, które miały pomagać, mogą stać się dla nauczycieli i uczniów przeszkodą w efektywnym nauczaniu. A wy co sądzicie na temat zakazu kontaktowania się uczniów i nauczycieli np. dzięki Messengera?

Źródło: isap.sejm.gov.pl


Idź do oryginalnego materiału