Chłopiec uwielbia bawić się w mszę. Za hostię robią mu plastry ogórka. "Nie podcinajcie mu skrzydeł"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: www.tiktok.com/@ariana...gonzalez/


Chłopiec bawiący się w księdza podbija TikToka. Okazuje się jednak, iż wielu naszych czytelników ma podobne doświadczenia. "Mój brat też nam msze na podwórku odprawiał. Chrzciny, śluby, pogrzeby... Wszystko w jeden dzień i z tymi samymi uczestnikami" - twierdzi internautka.
Dzieci uczą się przez naśladowanie. Bardzo często obserwują zachowania dorosłych i powtarzają je później w zabawie. Powstało wiele zestawów służących do tego typu rozrywki, jak np. małe kasy fiskalne, zestawy małych lekarzy, czy miniaturowe kuchenki. Kreatywność kilkulatków nie zna jednak granic, a na TikToku zyskuje na popularności chłopiec, który uwielbia wcielać się w rolę... księdza.


REKLAMA


Zabawa w mszę
O kilkulatku pisaliśmy już w poprzednim artykule. Na najnowszym filmiku malec pokazał jednak, iż nie ogranicza się jedynie do noszenia liturgicznych szat. Podczas zabawy naśladuje odprawianie nabożeństw. Ma specjalne akcesoria w postaci kielichów i świec, a za hostię robi mu... pokrojony na kawałki ogórek.


Nagrania z udziałem chłopca cieszą się ogromną popularnością. Niektórzy uważają, iż to przesada, gdyż podobna zabawa może obrazić czyjeś uczucia religijne. Większość osób twierdzi jednak, iż zachowanie malca jest zabawne i urocze. Co ciekawe, wielu internautów przyznało, iż w dzieciństwie bawiło się w podobny sposób.


"Też tak robiliśmy. Mama mówiła, iż nie można mówić 'ciało Chrystusa', więc mówiliśmy 'pyszny ogórek'", "Bo dzieci mają różne pomysły. Sama pamiętam, jak karmiłyśmy się nawzajem z koleżankami ciastkami udając mszę", "Nie podcinajcie mu skrzydeł", "Jak byłam mała i zostawałam sama w domu, stawałam przed zamkniętymi drzwiami wyjściowymi z mieszkania na korytarz i odprawiałam mszę. Po korytarzu szedł taki pogłos. Współczuję sąsiadom", "To była moja zabawa dzieciństwa" - czytamy w komentarzach.


"Mój brat też nam msze na podwórku odprawiał"
Pod artykułem dotyczącym zabawy chłopca udostępnionych na stronie facebookowej kobieta.gazeta.pl również nawiązała się żywa dyskusja. Nasi czytelnicy wspominali, iż podobne zabawy także nie były im obce. Niektórzy organizowali "nabożeństwa" na podwórkach. Inni prawili kazania pluszakom.


"W dzieciństwie miałam sąsiada, też dziecko. Stawał na schodach klatki i udawał, iż odprawia nabożeństwo. Nie został jednak księdzem. Ożenił się i jest ojcem trójki dziewcząt", "Jest zestaw 'mały chemik', więc i może być 'mały ksiądz'", "Mój brat też nam msze na podwórku odprawiał. Chrzciny, śluby, pogrzeby... Wszystko w jeden dzień i z tymi samymi uczestnikami", "Ja jak byłam mała, rozkładałam pluszaki na podłodze i prawiłam im kazanie" - pisali.
A czy Tobie również zdarzyło się bawić w kapłana w dzieciństwie? A może uczestniczyłeś w "podwórkowej mszy"? Napisz w komentarzu lub na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału