Chory przedszkolak bez TV? 10 pomysłów na zabawę, które zajmą go na długo

mamadu.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Chore przedszkolaki wymagają twojej ciągłej uwagi? Dzięki tym zabawom zapomnisz, że są w domu! Fot. Unsplash


Moje dzieci nie chorowały, póki pierwsze z nich nie poszło do przedszkola - znasz to? Witaj w klubie matek przedszkolaków, które boleśnie zderzyły się z florą bakteryjną grupy. Dzieci chorują w okresie jesienno-zimowym częściej, niż byśmy tego chcieli. No dobra, najlepiej, jakby wcale nie chorowały, ale to myślenie życzeniowe. Całego sezonu infekcyjnego dziecko nie może przesiedzieć, oglądając bajki. Co więc może robić? Polecam sprawdzone patenty.


Nie oceniam


Po pierwsze mam w domu telewizor i internet, moje dzieci korzystają z nowinek technologicznych z tzw. umiarem. Bo, jak to mówią, wszystko jest dla ludzi. Jednak jeżeli już sadzam dziecko przed TV, to staram się, żeby oglądało bajki po angielsku albo wybierało pozycje, które pomogą np. w nauce liczenia. No i nakładam twarde limity czasowe, bo przesyt nigdy nie jest dobry. Zresztą moje dzieci, a szczególnie to najmłodsze, zapalonymi telewidzami nie są.

Kiedy dziecko dużo choruje, a ty masz możliwość pracy zdalnej, prawdopodobnie podobnie jak ja starasz się to łączyć. Czasem więc ten telewizor, laptop czy inny tablet wchodzi do gry. I proszę, nie miej wyrzutów sumienia. Osobiście dzięki tym bajkom jestem w stanie zrobić większość wywiadów. Ale kiedy telewizor wyłączamy, przez cały czas muszę pracować, a dziecko musi mieć zajęcie.

Zabawy plastyczne


Są dzieci, które potrafią całymi godzinami bawić się same, ale świat nie zawsze jest nam tak przychylny i w końcu każdy 4-latek przyjdzie i powie: Mamo, nudzę się. Wtedy warto zacisnąć zęby, przygotować się na nieco bałaganu i... dać dziecku zajęcie.

1. Butelkowe obrazy - potrzebna jest butelka z białego szkła (jeśli dziecko jest małe, może być plastikowa), lejek i różne kasze. Niech maluch wsypuje kasze, zboża warstwami do butelki. Tworzą się w ten sposób piękne warstwowe dzieła sztuki, które potem można dać np. dziadkom w prezencie. Dodatkowo to doskonała zabawa sensoryczna.

2. Obrazy z faktur - potrzebne są kartka z bloku albo karton, klej typu wikol, bibuła i ziarna. Dziecko smaruje dokładnie całą kartkę klejem, a potem posypuje ziarnami, okleja kulkami z bibuły albo wydzieranymi kawałkami kolorowego papieru. Kasze i ryż przyklejone do kartki można też pomalować farbami plakatowymi.

3. Obraz na oknie - flamastry do malowania na szkle robią furorę w okresie świątecznym, jednak całorocznie kupisz je w sklepach z materiałami plastycznymi. Dajesz dziecku pisaki i dostęp do okna tarasowego - niech wykaże się artystycznie!

Mały detektyw


4. Pudło sensoryczne - polecam posiadanie takiego pudła każdemu rodzicowi. Inwestycja jest stosunkowo niewielka, a to pudło to kwintesencja terapii SI i zajętości przedszkolaka na wiele godzin. Kupujesz 10-15 kg najtańszego ryżu i duże plastikowe pudło, wypełniasz je ryżem i wrzucasz do środka resoraki, slime, plastikowe jajka, żołnierzyki i wszystko, co przyjdzie ci do głowy, a jest bezpieczne dla dziecka.

Maluch ma za zadanie wyłowić ukryte w ryżu zabawki. Moje dzieci uwielbiają zanurzać w tym ryżu stopy, albo wchodzić na kąpiele sensoryczne do środka! Nie będzie superczysto, ale będzie superfajnie. ;)

5. Co robi sąsiad? - Potrzebujesz lornetki - może być ze sklejonych rolek po papierze toaletowym, notesu detektywa i ołówka. Dziecko ma za zadanie z okna śledzić życie pod domem, "zapisywać", kto przechodzi obok, czy ma psa, paczkę, czy torbę z zakupami. Oczywiście detektyw musi wszystko narysować. Potem, kiedy będziesz wolna, z tych obrazków, możecie stworzyć niesamowite opowieści.

6. Co się dzieje w domu - w większości domów znajdziemy telefon z aparatem, który wciąż działa, ale nikt z niego nie korzysta. Pozwól dziecku stworzyć dokumentację dnia w domu. Niech robi zdjęcia, nagrywa filmiki. Zobaczenie mieszkania oczyma przedszkolaka może być naprawdę ciekawym doświadczeniem.

Przeżyj przygodę z marzeń


7. Fort - koce, poduszki, krzesła, pluszaki... Własnoręcznie zbudowanego fortu nie zastąpi choćby najpiękniejsze tipi. Warto dać dziecku do niego latarkę albo cotton balls i pozwolić przeżyć niesamowite przygody. Już samo budowanie fortecy jest fajnym zajęciem. Zdarza się, iż dziecko zaraz po zakończeniu budowy... zasypia w środku.

8. Kolaże - to zajęcie raczej dla starszych dzieci, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować choćby ze sprytnym 3-latkiem. Potrzebne są stare gazety ze zdjęciami, albo... ulotki reklamowe ze sklepów, nożyczki, klej i karton. Niech dziecko wycina, co mu się podoba i tworzy mapę marzeń z tych zdjęć. W zależności od zainteresowań malucha, te mapy mogą przedstawiać naprawdę wszystko!

9. Konstrukcje dziwne - możesz zlecić dziecku wykonanie z klocków modelu waszego samochodu przyszłości, ale... to pójście na łatwiznę. Może niech zbuduje wieżę z czegoś mniej oczywistego, roki po ręcznikach papierowych, skarpetki z szuflady, garnków? Dzieci najbardziej lubią bawić się tym, co wcale zabawkami nie jest, może przebieranki z maminej szafy?

10. Mój faworyt - nie rób nic, niech się nudzi. Dziecko po włączeniu bajki bywa naprawdę marudne, bo nagle musi samo szukać sobie zajęcia, ale zapewniam cię po początkowym marudzeniu, samo znajdzie sobie zajęcie. Ciastolina, oglądanie książeczek, rysowanie... jeżeli ty wyjdziesz z taką inicjatywą, dziecko najpewniej odrzuci ofertę, ale jeżeli pozwolisz mu się ponudzić....

P.S. Kiedy piszę ten tekst, mój niespełna pięcioletni syn bawi się ciastem na pizzę, które zagniotłam gwałtownie w przerwie między artykułami. Na obiad będą pizze w dziwnych kształtach, bo czemu nie?

Idź do oryginalnego materiału