"Ceny szaleją, raty kredytu porażają, tak więc w tym roku zabrałam się za świąteczne zakupy nieco wcześniej. Moja 14-letnia chrześnica oczywiście już w mikołaja nie wierzy, więc stwierdziłam, iż dla niej prezent załatwię wcześniej. W sklepach jest olbrzymi wybór i przyznam szczerze, iż mnie to przerosło. Sama mam małe dzieci i trochę nie jestem na czasie z tym, co lubią współczesne nastolatki. Kinga zaczęła w tym roku naukę w liceum, wiec postanowiłam, iż dopytam, co by chciała dostać.
Prezent idealny dla nastolatki
Nie bawiąc się w pośredników, zadzwoniłam od razu do chrześnicy i zaczęłam dopytywać, czy może chce jakaś fajną planszówkę albo potrzebuje nowych słuchawek. Powiedziałam też otwarcie, iż jeżeli obawia się, iż 'stara' ciotka nie ogarnie, to mogę też dać jej bon. Nastolatki teraz wcześniej się malują i mają swoje ulubione marki, nie chciałabym popełnić faux-pas.
Chodziło mi oczywiście o talon do sklepu z ciuchami czy drogerii, jednak to, co było dla mnie oczywiste, wcale takie nie było dla Kingi. gwałtownie podłapała temat i przejęła inicjatywę.
Tego się nie spodziewałam
'Wiesz, jak już proponujesz bon, to super. Wykupiłabyś mi pakiet zabiegów depilacji laserowej, zaraz podeślę ci namiary, w którym salonie' – usłyszałam i zamarłam. Szczerze mówiąc, nie widziałam, co powiedzieć. Owszem w tym wieku już myślałam o goleniu nóg, ale żeby od razu depilacja laserowa? Byłam zszokowana nie tylko tym, czego chce moja chrześnica, ale i formą.
Była bardzo pewna siebie, zdecydowana i konkretna, jednoczenie miałam wrażenie, iż jest w tym coś bezczelnego. Nie jesteśmy bardzo blisko, a to moim zdaniem dość droga i intymna usługa, poza tym przez cały czas mówimy o nastolatce. Powiedziałam, iż szczegóły ustalę z jej mamą i dam znać.
Tak teraz jest
Zauważyłam, iż młodsze dziewczynki dbają o urodę i wcześniej zaczynają się malować. Jednak przez cały czas dla mnie to raczej fajna maskara i lakier do paznokci, a nie zabieg u kosmetyczki. Licząc na głos rozsądku, zadzwoniłam do mojej kuzynki. Okazuje się jednak, iż mama Kingi w pełni popiera pomysł córki. Padło kilka haseł w stylu 'współczesne nastolatki' i 'tak teraz jest'. Załamałam się.
Całościowo to droga impreza i nie zmierzam brać na siebie kosztu całej serii. Oczywiście mogę wykupić tylko jeden zabieg, ale przez cały czas męczy mnie to, iż nie jest to coś, co chciałabym finansować 14-latce.
Przeraża mnie, iż współczesne nastolatki nie odczuwają skrępowania czy oporu, proponując drogie bony na kosmetyczne zabiegi dla dorosłych. Tymczasem ja czuję olbrzymi dyskomfort".