Co robią dzieci w kościele? "Syn wziął 10 zł z tacy. Myślał, iż ksiądz rozdaje pieniądze"

gazeta.pl 1 godzina temu
Małe dzieci w kościele bywają źródłem wielu komicznych sytuacji. Najczęściej chodzi o błędną interpretację poszczególnych elementów mszy, których najzwyczajniej w świecie nie rozumieją.
Chociaż wiele dzieci, które są zabierane przez rodziców do kościoła na mszę nie rozumie tego, co tam się adekwatnie dzieje, wiedzą, iż wymaga się od nich spokojnego i cichego zachowania. Nie każdy mały wierny jest jednak w stanie się do tego dostosować. Maluchy siedzą w ławce, rozglądają się, obserwują wszystko i wszystkich dookoła, i często chcą się z rodzicami od razu podzielić efektami swoich obserwacji. Nie zawsze "na ucho".

REKLAMA







Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"



Dziecko pomyślało, iż konfesjonał to toaleta
Na Instagramie na koncie __whos_your_daddy_ pojawił się post z wypowiedziami internautów, którzy wspominają zabawne sytuacje z dziećmi w kościele. Ktoś napisał: "Zbieranie na tacę, a mój syn: Ty za darmo dziś przyszłaś?". Ktoś inny wspominał: "Mój syn na widok konfesjonału: O choćby saunę tu mają!". Ktoś jeszcze inny dodał: "Jak ksiądz podszedł z tacą, to syn wziął 10 zł, bo myślał, iż rozdaje". Pojawił się także komentarz matki, która napisała: "Moja córka, lat 5, na widok konfesjonału, do którego ludzie wchodzili i wychodzili, spytała się na cały głos: Mamo, a co tam jest? Toaleta?"








"Dzieci są szczere"
Wśród komentarzy pojawiły się też takie, których autorzy zastanawiali się nad zasadnością zabierania małych dzieci do kościoła. Ktoś napisał: "To tylko pokazuje sens ciągania na siłę dzieci do kościoła. A komentarze mają bardzo trafne". Ktoś inny uznał, iż wszystkie te stwierdzenia padające w kościele z ust najmłodszych nie powinny być powodem zakłopotania: "Dzieci są szczere i nie widzę w tym przypału".


Msza dla dzieci to dobre rozwiązanie?
Nie wszystkim wiernym podoba się to, iż na mszy pojawiają się rodzice z małymi dziećmi. Maluchy hałasują, czasem płaczą, uniemożliwiając im skupienie się na modlitwie. Zdarza się, iż ich zachowanie przeszkadza także księdzu. Wielu rodziców decyduje się więc na msze dla dzieci lub dla rodziców z dziećmi. Kapłan, który ją prowadzi zwykle jest bardzo wyrozumiały i pozytywnie nastawiony do najmłodszych wiernych. W czasie mszy dzieci mogą chodzić po kościele, czasem razem z księdzem śpiewać. Nikt nie patrzy krzywo, nie przewraca oczami, nie stresuje i nie wpędza w poczucie winy rodziców kilkulatków.
Co sądzisz o mszach dla dzieci? Daj znać w komentarzu lub napisz w wiadomości do redakcji: ewa.rabek@grupagazeta.pl.
Idź do oryginalnego materiału