Nowa większość w Sejmie ma w swoich programach konkretne cele dla polskiej oświaty. Podwyżki dla nauczycieli i wyrzucenie z programu flagowego projektu Czarnka, czyli HiT-u, to tylko dwie z nich. Sporo miejsca zajmują też kwestie dotyczące odchudzenia podstawy programowej oraz organizacji lekcji religii.
Nad zmianami ma pracować Komisja Edukacji Narodowej, czyli zespół ekspertów i nauczycieli. Czego jeszcze możemy spodziewać się w polskiej szkole, jeżeli władzę obejmą KO, Trzecia Droga i Lewica?
Spodziewane zmiany w polskich szkołach
Politycy partii, które będą miały większość w nowym Sejmie, chcą wprowadzenia e-podręczników, tak by uczniowie nie musieli nosić do domów ciężkich książek (przypomnijmy, iż niektóre podręczniki już mają swoje wersje elektroniczne, z których uczniowie mogą korzystać). Szkoły mają być jednozmianowe, a nieobowiązkowa religia ma odbywać się na pierwszej lub ostatniej lekcji (Lewica chce całkowitego wycofania religii ze szkół).
Politycy proponują także wycofanie prac domowych ze szkół podstawowych oraz wprowadzenie bezpłatnych posiłków. Obietnicą, która ma być spełniona jak najszybciej, w ciągu pierwszych 100 dni prac nowego rządu jest 30-proc. podwyżka płacy nauczycieli.
Pakt dla edukacji
Wszystkie trzy partie podpisały jeszcze przed wyborami obywatelski Pakt dla edukacji i są zgodne co do jego założeń, które zamierzają wspólnie zrealizować. Zgodnie z tym dokumentem można się spodziewać m.in.:
zmiany podstawy programowej i uelastycznienia planów nauczania. Politycy chcą, by polska szkoła była nowoczesna i wyposażyła uczniów w umiejętności potrzebne w XXI, zgodnie z Paktem ma więc zapewniać równowagę między ilością wiedzy a przydatnymi umiejętnościami, kompetencjami i postawami;
większej autonomii i samodzielności szkół, odpolitycznienia placówek edukacji, możliwości współpracy z organizacjami społecznymi (przypomnijmy, iż lex Czarnek zakłada m.in. znaczne utrudnienia dla obecności organizacji pozarządowych w szkołach);
edukacji równych szans, wsparcia dla uczniów i stawiania nacisku na współpracę, a nie rywalizację;
powiązania systemu wynagradzania nauczycieli (także akademickich) ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce, co ma realnie poprawić sytuację materialną tej grupy zawodowej.
Nie wiadomo jeszcze, kto miałby objąć stanowisko ministra edukacji i nauki po Przemysławie Czarnku, ale wśród nazwisk kandydatów wymienia się m.in. Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, Krystynę Szumilas z PO, która piastowała tę funkcję w latach 2011–2013, oraz Marcina Józefaciuka, bezpartyjnego nauczyciela z Łodzi z listy KO, który zadebiutuje w Sejmie.