Co z edukacją zdrowotną? Rozbieżne stanowiska w rządzie

rdn.pl 12 godzin temu
Zdjęcie: edukacja zdrowotna


Wciąż nie ma jednomyślności w rządzie w sprawie wprowadzenia obowiązkowego przedmiotu edukacji zdrowotnej w szkołach. Rozbieżne stanowiska wywołują niepokój, ale też nadzieje wśród rodziców, którzy protestowali na terenie całej Polski, w tym również w Małopolsce.

Minister edukacji Barbara Nowacka podkreśla, iż przedmiot ma być obowiązkowy, podczas gdy szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada dobrowolność.

Wicepremier Kosiniak-Kamysz, odpowiadając w niedzielę na pytania dziennikarzy, odniósł się do obaw rodziców, którzy krytykują plany MEN określając je jako próbę 'seksualizacji dzieci” i 'odbierania rodzicom prawa do decydowania o wychowaniu swoich dzieci”. Wicepremier zapewnił, iż 'przedmiot będzie, ale jako nieobowiązkowy”.

Na słowa wicepremiera zareagowała Minister Edukacji Narodowej Barbara Nowacka, która na portalu X skomentowała, iż 'Ktoś znów pomylił MON z MEN’, podkreślając, iż decyzje w tej sprawie leżą w gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej, a wcześniejsze zapowiedzi przewidywały obowiązkowy charakter przedmiotu.

Na antenie Radia RDN Małopolska do tej sprawy odniosła się poseł PiS Anna Pieczarka. Skrytykowała brak jasnego stanowiska w rządzie w tej ważnej kwestii. – Rodzice wciąż są pełni obaw. To niedopuszczalne, iż w tak kluczowej sprawie rząd nie potrafi podjąć jednoznacznej decyzji – mówiła Anna Pieczarka w programie Słowo za Słowo.

– Jak to w ogóle komentować w sytuacji kiedy mamy kłótnie i spory w rządzie, ponieważ wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mówi, iż te lekcje będą nieobowiązkowe, tymczasem minister edukacji Barbara Nowacka na portalu X odpowiada, iż tak nie jest i żeby pan premier zajął się swoim działem, ona zajmie się swoim. Czy tak powinna wyglądać rozmowa? Czy tak powinien wyglądać dialog ministrów, którzy zajmują się jednymi z najważniejszych dla nas kwestii? To dotyczy nas i przyszłego pokolenia. Ja bardzo dobrze rozumiem rodziców i ich niepokój.

Edukacja zdrowotna ma zastąpić wychowanie do życia w rodzinie.

Przez Polskę przetoczyła się fala protestów przeciwko edukacji zdrowotnej w w tej chwili proponowanym kształcie.

Rodzice, w tym liczna grupa z regionu tarnowskiego, ale też limanowszczyzny i regionu sądeckiego, domagali się poszanowania ich prawa do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Protestujący obawiają się, iż w ramach edukacji zdrowotnej mogą być wprowadzane treści, które nie będą zgodne z ich wartościami.

Choć rząd zapowiadał obowiązkowy charakter nowego przedmiotu od 1 września, obecne rozbieżności wskazują, iż decyzja nie pozostało przesądzona, co budzi także nadzieje u protestujących rodziców. Wciąż nie wiadomo, czy spory w rządzie doprowadzą do kompromisu, czy temat stanie się kolejnym punktem zapalnym w polskiej debacie publicznej.

Jakie zagrożenia niesie edukacja zdrowotna? Mielecka konferencja z myślą m.in. o rodzicach

Idź do oryginalnego materiału