Córka bała się zostać z babcią, gdy pracowałam: postanowiłam zainstalować kamerę ukrytą i zobaczyłam coś przerażającego

newskey24.com 4 dni temu

Córka bała się zostawać z babcią, gdy byłam w pracy: postanowiłam zamknąć ukrytą kamerę i zobaczyłam coś przerażającego
Gdy moja córka była jeszcze maleńka, nie planowałam wracać do pracy tak szybko. Jednak okoliczności mnie do tego zmusiły i praktycznie nie miałam wyboru. Nie było czasu w szukanie niani wszystko wydarzyło się nagle. Wtedy teściowa sama zaproponowała:
Zostawiaj ją ze mną. I tak jestem w domu, to dla mnie przyjemność.
Początkowo odetchnęłam z ulgą. Któż zatroszczy się o nią lepiej niż babcia? Przez pierwszy tydzień wszystko było spokojne. Wychodziłam z lekkim sercem, a wracałam i widziałam je razem zdawały się bawić, a córka wyglądała na zadowoloną.
Jednak niedługo coś się zmieniło. Moja dziewczynka stała się coraz bardziej zamknięta w sobie. Budzła się w nocy z krzykiem, przytulała mnie tak mocno, jakby bała się, iż zniknę. W ciągu dnia była cicha i pozbawiona uśmiechu, a gdy wracałam z pracy, nie odstępowała mnie na krok.
Pewnego ranka, gdy zbierałam się do pracy, córka złapała mnie za rękę i cicho, niemal szeptem, powiedziała:
Mamo nie zostawiaj mnie z babcią. Nie chcę
Zaskoczyło mnie to. Pomyślałam, iż to tylko dziecięcy kaprys, może babcia czegoś zabroniła i pokłóciły się. Ale te słowa utkwiły mi w głowie.
Następnego dnia zdecydowałam się zamontować kamerę. Tylko po to, by się upewnić, iż wszystko jest w porządku.
Gdy wieczorem włączyłam nagranie i zobaczyłam, co dzieje się w naszym domu pod moją nieobecność, zamarłam z przerażenia. Nie sądziłam, iż rodzona babcia może tak traktować dziecko
Na ekranie zobaczyłam, jak córka siedzi na dywanie z zabawkami. Obok była teściowa. ale gdy tylko dziewczynka zaczęła płakać, babcia gwałtownie ją złapała, zaciągnęła do szafy i dosłownie wepchnęła do środka.
Słyszałam, jak córka płacze i stuka z ciemności, a teściowa spokojnie siedziała w fotelu, jakby nic się nie działo.
Tam możesz sobie popłakać rzuciła zimno.
Już chciałam wyłączyć nagranie, ale postanowiłam dalej patrzeć. Zobaczyłam, jak po jakimś czasie córka wyszła i próbowała ją przytulić, a babcia odepchnęła ją i mocno ścisnęła jej małą rękę, aż dziecko krzyknęło z bólu.
Potem pożaliła się i syknęła:
Zamknij się. Inaczej znowu wylądujesz w szafie. Dziś nie dostaniesz jedzenia.
Drżały mi ręce. Siedziałam przed ekranem i rozumiałam, iż to nie kaprysy, nie wymysły mojego dziecka to był koszmar, w którym żyła, gdy ja pracowałam na nasze utrzymanie.
Natychmiast zabrałam córkę. Nagrania z kamery zaniosłam na policję. Proces trwał długo, ale dowody były niepodważalne.
Od tamtej pory zrozumiałam: więzy krwi nie zawsze oznaczają pokrewieństwo duszy. I czasem najstraszniejsze rzeczy dzieją się tam, gdzie się ich najmniej spodziewasz.

Idź do oryginalnego materiału