Córkę bolał brzuszek. Powód mnie zaskoczył, lekarze raczej o tym nie mówią

mamadu.pl 11 miesięcy temu
Zdjęcie: Dziecko bolał brzuszek, a ja nie mogłam znaleźć przyczyny. Fot. 123rf.com


Po porodzie wróciłyśmy z córką do domu i wtedy nagle pojawiły się bóle brzuszka. Za wszelką cenę chciałam znaleźć ich przyczynę. Noworodek bardzo cierpiał, a my razem z nim. Gdy lekarz powiedział mi, jaka jest przyczyna, byłam w szoku. Wystarczyła jedna niewielka zmiana, by ból bezpowrotnie minął.


Bardzo dbam o suplementację witaminy D, ale nie tylko o odporność chodzi. Sama zmagam się z niedoczynnością tarczycy, a starsza córka cierpiała na okropne bóle wzrostowe właśnie ze względu na niedobory witaminy D. Gdy w domu pojawiło się niemowlę, także pilnowałam, by każdego dnia otrzymało swoją dawkę. Nie miałam jednak pojęcia, iż preparat, który podaję, może przyczyną bólu brzuszka.

Bardzo bolał brzuch


Od pediatry wciąż słyszałam, iż to normalne u noworodków, a kolki często się zdarzają ze względu na ich niedojrzały układ pokarmowy. Jednak martwił mnie ten stan, gdyż córka jadła jedynie moje mleko, a bóle nie ustępowały. Masowaliśmy i rozgrzewaliśmy brzuszek, ugailiśmy nóżki. Brzuch jednak wciąż był nabrzmiały, a dziecko miało problemy z gazami. Doszło do tego, iż choćby robiło spienioną kupę.

Jako mama jednak wiedziałam, iż coś jest nie tak. Raz położna zasugerowała, bym może zmieniła dietę. Podziękowałam serdecznie za tę przestarzałą "radę" i szukałam dalej. Świetnie wiem, iż dzisiejsze zalecenia mówią jasno, iż to, co pije mama karmiąca piersią, nie ma wpływu na kolki u dziecka. Popróbowaliśmy innych technik odbijania, karmienia, częstszego leżenia na brzuszku, ale przez cały czas bez większej poprawy.

Nagła poprawa


Któregoś dnia z olbrzymią euforią zauważyliśmy, iż córka już nie cierpi. Kilka dni było super, po czym znowu pojawił się ból brzuszka, płacz i podkulanie nóżek. Byłam niemalże pewna, iż to nie stan zdrowia dziecka, a jakiś zewnętrzny czynnik. Analizowałam wszystkie czynności wykonywane w ciągu dnia, wciąż nieświadomie gubiąc jedną rzecz.

Po jakimś czasie córce ponownie się poprawiło. Tym razem namierzyłam winowajcę. Przez kilka dni zapomnieliśmy dziecku podać witaminę D. Wykonaliśmy próbę. Efekt? Bez witaminy D – normalne kupy, zero bólu brzuszka, a z witaminą D – gazy i napięty brzuszek.

Natychmiast udałam się do pediatry i zapytałam, czy to możliwe, iż dziecko źle reaguje na witaminę D. To, co usłyszałam, totalnie zszokowało. Okazuje się bowiem, iż preparaty dostępne w aptekach są na bazie oleju i noworodki faktycznie mogą mieć problem z ich trawieniem – stąd bóle brzuszka. Co więcej, dużo dzieci ma z nimi problem.

Natychmiast pediatra przepisała córce inny preparat (nie na bazie olejów). Co ciekawe, dowiedziałam się od mojej mamy, iż ja jako niemowlę także bardzo cierpiałam z powodu składu preparatu z witaminą D. Rodzice musieli załatwiać dla mnie taki, który tolerowałam (w latach 80. wcale nie było to takie proste).

Poczułam ulgę, widząc poprawę, ale muszę przyznać, iż byłam także zła. Niejednokrotnie zgłaszałam lekarzowi niepokojące objawy u dziecka. Byłam jednak traktowana jak przewrażliwiona mama, a wystarczyło tylko zapytać o witaminę D.

Idź do oryginalnego materiału