Tak właśnie o sobie powiedział kończąc nasze spotkanie. Muzyk, twórca, nauczyciel-katecheta, a przy tym prawdziwy, skromny człowiek. Kojarzony z gitarą i marzycielskim spojrzeniem.
Daniel Słowiński z Zagórowa ma wiele pasji w życiu. Te najważniejsze dla niego to muzyka i wiara… Od lat pasjonuje się okolicznym krajobrazem, otaczającą go przyrodą. To właśnie opisuje w tworzonych przez siebie piosenkach. A pisane i przelewane na papier z kolei nuty są jakby odzwierciedleniem jego jako człowieka i twórcy.
Zapytany przez nas o początki tworzenia przez niego muzyki, powiedział wprost… – Muzyka odkąd pamiętam towarzyszyła nam w rodzinie. Obdarzeni zostaliśmy tzw. słuchem muzycznym, a to w tej dziedzinie powiedziałbym jest najważniejsze – tłumaczy.
Pradziadek Daniela grywał przez lata w Zagórowskiej Orkiestrze Dętej, tata Ryszard z kolei jest twórcą słów słynnego „Tanga Zagórowskiego” – lokalnego hymnu śpiewanego przez męski chór Quarta.
Sam miał talent muzyczny, grywał na instrumentach strunowych. A kiedy o 5 lat starszy brat Jacek któregoś dnia zaproponował wspólną grę w zespole muzycznym, wiedział, iż to jest jakoś zalążek jego muzycznej drogi. – Jacek wówczas stwierdził, iż w jeden dzień opanuję grę na basie… Ja sam nie byłem tego tak pewien. Jednak udało się. Zaczęliśmy grać razem przez kilkadziesiąt kolejnych lat – dodał.
Daniel wiele razy wspominał wspólne tworzenie i realizowanie się muzycznie za czasów funkcjonowania Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Zagórowie, gdzie był nauczycielem muzyki, tam też najwięcej przekazywał młodzieży umiłowania do muzyki. Jacek – też nauczyciel gimnazjum, wówczas miał tam swój zespól, Daniel swój, a wspólnie dodatkowo tworzyli zespół mandolinowo – gitarowy. – To były naprawdę fajne, cenne czasy. Fajnie też to wszystko wybrzmiewało. Tworzyliśmy muzykę, a młodzież z kolei angażowała się w pisanie tekstów piosenek. Braliśmy udział w wielu, naprawdę wielu projektach, gdzie mogliśmy po prostu tworzyć – mówi.
Któż nie słuchał jednego z największych ich przebojów śpiewanych przez Olę Borowską zatytułowaną „Młodość”?
A wracając do początków gry, to nie pamięta od jakich akordów zaczynał. Jego pierwszym nauczycielem był starszy brat Jacek. Jeden z jego pierwszych zespołów – tworzył muzykę ciężką w zespole „A po co”. Grał wówczas ze Sławkiem i Arkiem Chojnowskim. Potem z „Grupą Sekret” i bratem Jackiem tworzył przez ponad 2 dekady. Kilka lat temu muzykowanie w formacji „Zagórowskie Słowiki” pozwoliło cieszyć się muzyką w szerszej grupie rodzinnej. Dzisiaj „Zespół Turdi”, gdzie z członkami zespołu, żoną Joanną i synem Jakubem, Andrzejem Brzegiem spotykają się na sesjach kilkudniowych dwa razy w roku oraz grupa „Czwarta nad ranem”. Od wielu lat cyklicznie w niedzielę na Mszy św. Daniel śpiewa i gra również z „Zagórowską Scholą”, która powstała prawie 30 lat temu. Jego muzycznym autorytetem jest Andrzej Brzeg. Zawsze słucha jego cennych rad, ale też i obiektywnej krytyki. Od kilku lat w M-GOK pracuje również jako instruktor muzyki.

Zagórowianin pasjonuje się poezją śpiewaną, lubi też muzykę Krzysztofa Klenczona, SDM, Koryckiego, Kaczmarskiego, który, jak nadmienia, trudny jest w sensie interpretacji muzyki. Jakiś czas temu napisał muzykę do słów Łukasza Parusa „Tam, gdzie konwalie”. Kilka lat temu na deskach Miejsko – Gminnego Ośrodka Kultury odbył się recital muzyczny Daniela Słowińskiego. Zapytany o ilość napisanych tekstów, stworzonej muzyki, z uśmiechem i dość skromnie odpowiada, iż tekstów, które ujrzało światło dzienne jest kilka. Muzyki i ilości tworzonych nut nigdy nie liczył. Nawet, kiedy wędkuje, wokoło słyszy „nuty otaczającej go przyrody”.
– Czym dla mnie jest muzyka? Muzyka rozwija, pomaga spojrzeć inaczej na wiele kwestii dotyczących naszego życia. To też dobra odskocznia w codziennych trudach. Pomaga pewne problemy w życiu znieść, zmierzyć się z nimi. Ta muzyka w sensie osobistym towarzyszy, jak wiara cały czas i nieprzerwalnie. Ona nie tworzy się z nut, tylko pojawia się najpierw w myślach, w głowie. Potem jest zapis nutowy, zgranie na telefon pewnych akordów. I następnie dopiero szuka się muzycznego poparcia. Czasem pod kątem harmonicznym coś się zmienia, czasem choćby wielokrotnie… Warto słuchać muzyki, muzykować, bo to burzy bariery, sprawia, iż relacje między ludźmi są otwarte i wówczas muzyka „ma wiele do powiedzenia”. I puentując powiem, iż zawsze w muzyce człowiek coś pozostawia po sobie – tłumaczy.
– Daniel to nauczyciel i artysta z pasją i misją, żywo zaangażowany w edukację muzyczną i religijną (jest katechetą) młodego pokolenia w Gminie Zagórów. Przede wszystkim to wzorowy nauczyciel “z otwartą głową” zaangażowany w życie społeczno-kulturalne lokalnego środowiska, czujący ideę współtworzenia i wspierania wydarzeń społeczno-kulturalnych w Gminie Zagórów i nie tylko. Daniel Słowiński nie ogranicza się tylko do pracy w szkole od 8.00 do 15.00. Jest zawsze na TAK i pomimo napiętego kalendarza (po zajęciach szkolnych prowadzi m.in. scholę przy parafii oraz uczy dzieci i młodzież grać na instrumentach w Szkółce Muzycznej MGOK Zagórów), zawsze znajduje czas na pomoc i współpracę, gdyż wierzy w to, iż gdy połączy się siły i zrobi się coś dla innych, pojawią się wartościowe rzeczy w postaci relacji, nowej wiedzy i nowych doświadczeń oraz wydarzenia artystycznego czy społecznego wzbogacającego życie lokalnego środowiska. Daniel to zdolny, wszechstronny nauczyciel i artysta oraz wspaniały człowiek cechujący się skromnością, niespotykaną wrażliwością, umiejętnością słuchania i rozmawiania oraz zawsze służący pomocą. Działalność Daniela jest tak bogata, iż trudno by wymienić wszystko, co dotychczas zrobił. Daniel to m.in. synonim prowadzenia zespołów muzycznych w szkole i scholi, edukator muzyczny, były chórzysta Quarty, współtwórca zespołu Turdi, muzyk zespołu Czwarta Nad Ranem, genialny lektor w słuchowisku “Tam, gdzie konwalie-interaktywna opowieść o Olędrach z Zagórowa” (zachęcam do wysłuchania: www.tamgdziekonwalie.pl) oraz artysta wspierający dialog międzykulturowy i wykonujący muzykę podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu w Zagórowie. Cieszę się, iż jest mi dane od lat współpracować z Danielem. kooperacja z Danielem oznacza jedno: wszystko da się zrobić! Nie na darmo Daniel wiele lat temu otrzymał od członków rodziny Braci Kostaneckich ksywkę “Sting” – tak o nim mówi Łukasz Parus – dyrektor M-GOK.
Każdy, kto chciałby posłuchać muzyki w wykonaniu m.in. Daniela Słowińskiego może 27 września wziąć udział w koncercie muzyki żeglarskiej na Marinie w Lądzie. Będzie też muzykował na 30-leciu Parku Krajobrazowego w Lądzie 13.09.