W niedzielę, 26 stycznia, dzień przed 80. rocznicą wyzwolenia Auschwitz-Birkenau, mieszkańcy Krakowa oraz przybyli goście spotkali się na Placu Wolnica, aby wspólnie wyruszyć w marszu pamięci i solidarności. Wydarzenie „Nigdy więcej dla nikogo” było nie tylko okazją do oddania hołdu ofiarom przeszłości, ale też wyrazem sprzeciwu wobec współczesnych tragedii na świecie.
Plac Wolnica wypełnił się różnorodnymi grupami ludzi. Młodzi trzymali manualnie malowane transparenty, na których widniały hasła takie jak „Nigdy więcej wojny” czy „Solidarność ponad granicami”. Marsz rozpoczął się spokojnym przejściem ulicami Kazimierza. Uczestnicy, idąc w zwartej grupie, mijali miejsca naznaczone historią miasta. Na czele szli ludzie trzymający się za ręce – prosty, ale wymowny gest, który wyrażał solidarność. Po drodze przystawano w milczeniu, by zapalić znicze czy złożyć kwiaty w symbolicznych miejscach.
Gdy uczestnicy dotarli na Rynek Główny, zapadła cisza. W centralnym punkcie ustawiono świece układające się w napis „Nigdy więcej”. Słowa te stały się głównym przesłaniem marszu, które organizatorzy podkreślali w krótkich przemówieniach. Zwracali uwagę, iż pamięć o Auschwitz nie może ograniczać się do wspomnień, ale musi mobilizować do działania. „Nigdy więcej” to zobowiązanie wobec współczesności – wobec wszystkich, którzy wciąż doświadczają przemocy, wojny i niesprawiedliwości.
„Dziś, po 80 latach, musimy podkreślić: »Nigdy więcej, dla nikogo!«” – mówił jeden z protestujących. „Pamięć o Zagładzie zobowiązuje nas do reagowania na wszelkie formy opresji, zwłaszcza te prowadzące do systematycznej eksterminacji. Takie tragedie dzieją się w wielu miejscach świata – w Erytrei, Sudanie, Palestynie. Szczególnie zwracamy dziś uwagę na Strefę Gazy, gdzie dochodzi do masowych zbrodni, a nasz rząd, zamiast reagować, wspiera politycznie i militarnie działania Izraela”.
Dziś po południu opublikujemy rozmowę z Aleksandrem, członkiem Organizacji Czerwoni, który w rozmowie z KRKNews.pl wyjaśnia, dlaczego odbył się protest przeciwko obecności Benjamina Netanyahu na obchodach wyzwolenia Auschwitz-Birkenau oraz co łączy historię Holocaustu z losem Palestyńczyków. To mocny głos sprzeciwu i apel o solidarność ponad podziałami.