Zdajemy sobie sprawę z tego, iż na nastolatkowych imprezach, w których uczestniczy nasze dziecko pojawia się alkohol.
Wielu rodziców zastanawia się, czy inicjację alkoholową nastolatek nie powinien przeżyć w domu, by przekonać się jak reaguje na "procenty".
Dla jednych to "rozpijanie dziecka", dla innych brak hipokryzji w stosunku do nastolatka.
Czy inicjację alkoholową nastolatek powinien przeżyć w rodzinnym domu? Jeszcze kilkanaście lat temu było to nie do pomyślenia. Wśród rodziców moich rówieśników panowała zmowa milczenia – nie wiem, czy byli tak naiwni, czy po prostu wypierali fakt, iż młodzież może pić alkohol.
Chce rozpić nasze dziecko
Nigdy w rodzinnym domu nie zdarzyło mi się być poczęstowaną jakimkolwiek alkoholem przed pełnoletnością. Natomiast w dniu moich 18 urodzin, podczas kameralnej imprezy dla rodziny, mama nalała mi kieliszek wina i dopytywała o wrażenia smakowe. A jak jest teraz? Czy przez cały czas rodzice udają sami przed sobą, iż ich nastoletnie dziecko na pewno nie tknie na imprezie alkoholu?
- Syn ma 15 lat, ale dla mnie jest przez cały czas dzieckiem. Nie interesuje się jeszcze za bardzo dziewczynami, a jedyne imprezy w których uczestniczy to urodziny kolegów. realizowane są one nie dłużej niż do godz. 22, potem zwykle przyjeżdżam po niego samochodem.
Nigdy nie zauważyłam, żeby był pod wpływem alkoholu, a gdy go kiedyś wprost zapytałam, czy coś pił, usłyszałam tylko: "Maaamo!”. Dlatego tak bardzo zdenerwowała mnie propozycja mojego męża, który stwierdził, iż pierwszy kontakt z alkoholem syn powinien mieć w domu. Któregoś dnia zapytał go nagle, czy napije się trochę piwa, wina lub spróbuje domowej roboty nalewki.
Prawie spadłam z krzesła. Wstałam, wyszłam do drugiego pokoju i zawołałam męża. Gdy przyszedł, napadłam na niego, co to ma znaczyć, dlaczego proponuje naszemu dziecku alkohol. Ze spokojem odrzekł, iż woli, by syn poznał swoją reakcję na różne trunki w domu, a nie eksperymentował na imprezach. Totalnie się z nim nie zgadzam. Powiedziałam mu, iż rozpija nasze dziecko. Nie chcę we własnym domu pić z dorastającym synem choćby lampki wina. Nie chcę przykładać ręki do tego, iż polubi alkohol – mówi znajoma.
Nie jestem hipokrytką
- My pozwalaliśmy na alkohol w naszej obecności, odkąd córka skończyła 17 lat – opowiada kolejna koleżanka, której jedynaczka ma w tej chwili 21 lat – Wyszło to jakoś tak naturalnie. Spędzaliśmy wakacje na kampingu, mąż szedł do sklepu. Zapytał, czy coś nam kupić, a wtedy córka spytała, czy może napić się smakowego piwa.
Zaskoczyła nas tą bezpośredniością, ale potem zgodnie doszliśmy do wniosku, iż lepsza jest szczerość, niż udawanie, iż nie wie, co to jest alkohol. Trochę dziwnie się czułam popijając piwo z własną córką, ale nie chciałam zachowywać się jak hipokrytka.
Przecież zdaję sobie sprawę z tego, iż na imprezach pojawia się jakieś wino, a może choćby wódka i moja córka na pewno od nich nie stroni. Nie demonizujmy alkoholu, nie róbmy z niego "zakazanego owocu”, bo taki smakuje najlepiej. Nie chcę udawać i moralizować, iż moje dziecko jest "za młode” na alkohol. Dobrze pamiętam, iż miałam nie więcej niż 16 lat, gdy pierwszy raz spróbowałam jakiegoś taniego wina, które przyniósł na domówkę mój kolega – dodaje.
Pije prawie 100 proc. młodzieży
Może łatwiej "przełknąć” nam to, iż dziecko próbuje alkoholu w obecności rówieśników, ale nie chcemy, żeby spożywało trunki w naszej obecności.
- Dla mnie to przekroczenie granicy na linii rodzic-dziecko. Nie piję alkoholu z nastolatkiem, tak samo jak nie rozmawiam z nim o moim życiu uczuciowym czy problemach w pracy. Są strefy tylko dla dorosłych i alkohol się do nich zalicza – mówi mama 15-latka i dodaje, iż mąż na razie nie powtórzył alkoholowego zaproszenia w stosunku do syna.
Według badań przeprowadzonych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przynajmniej raz w życiu piło alkohol 84 proc. dzieci w wieku 15-16 lat i 96 proc. młodzieży między 17 a 18 rokiem życia. Ankieta pokazała także, iż spożywanie alkoholu wśród nastolatków jest na tyle rozpowszechnione, iż w czasie 30 dni przed badaniem piło go 47 proc. 15-16-latków i 76 proc. – 17-18-latków.