Diecezjalny Instytut Muzyki Kościelnej zakończył obchody 50-lecia działalności

opolska360.pl 1 tydzień temu

Diecezjalny Instytut Muzyki Kościelnej

Opolski ośrodek kształcenia muzyków kościelnych świętował złoty jubileusz. Poprzednikami założonego w 2011 roku i działającego przez cały czas Diecezjalnego Studium Muzyki Kościelnej były – tworzące także historię uczelni – Ośrodek Formacyjny dla Organistów oraz Studium Muzyki Kościelnej.

W ciągu półwiecza przez te szkoły przeszło między 2 a 3 tys. uczniów. 350 z nich otrzymało dyplomy. W DIMK-u kształcą się organiści, dyrygenci chórów i zespołów śpiewaczych oraz zespołów instrumentalnych. Szkoła oferuje także zajęcia z wokalistyki – piosenki religijnej, prowadzi kursy dla psałterzystów oraz zajęcia dla dzieci.

Akademia piękna wiary

– Nie mogłem z wami rozpoczynać czasu jubileuszowego świętowania, ale dziś jestem. Pan to sprawił – mówił bp Czaja. – Mamy powody do rozradowania. Diecezjalny Instytut Muzyki Kościelnej to jedna z promieniujących pereł naszej diecezjalnej wspólnoty wiary. To nasz skarb. Budynek, w którym instytut funkcjonuje jest okazały i odnowiony. Ale nade wszystko ważni jesteście wy – społeczność, wspólnota, dom i szkoła piękna. Nie tyle akademia sztuk pięknych, co akademia piękna wiary. DIMK jest bowiem zbudowany na wierze międzypokoleniowej wspólnoty tych, którzy ją stanowili i stanowią.

Biskup opolski przypomniał początki ośrodka sięgające 1974 roku.

– Nie waham się użyć słowa cud i Boże dzieło. W takich kategoriach trzeba patrzeć na ten nasz instytut. On pokazuje społeczeństwu i Kościołowi, iż mimo całych trudnych uwarunkowań świata. Problemów, z którymi się borykamy w relacjach między nami i w wychowaniu młodego pokolenia, można skutecznie uczyć piękna. To jest wasze Credo. To czynicie: Uczycie wyrażania piękna dźwięku, głosu, uczycie wrażliwości. Uczycie też piękna liturgii Kościoła i zaprowadzacie je w wielu świątyniach.

Podczas jubileuszowej mszy św. bp Andrzej Czaja przyjął około 20 osób do pełnienia posługi psałterzysty.

W obchodach uczestniczył m.in. pan Józef Chudalla, pierwszy absolwent szkoły, a potem – przez lata – jej nauczyciel, a równocześnie od 50 lat organista w opolskiej katedrze. Podczas jubileuszowej liturgii dyrygował chórem absolwentów.

Szkoła to przede wszystkim ludzie

– Skończyłem naukę w szkole organistowskiej szczęśliwie – razem z maturą – w 1977 roku – wspomina. – Nasz rok liczył 10 osób. Pierwsze zajęcia w studium organistowskim odbywaliśmy na katedralnym chórze i w zakrystii. Ćwiczyliśmy też w kościele „na górce”. Zaraz potem poszedłem na studia na KUL. Moimi kolegami byli znani dziś w Opolu panowie Hubert Prochota i prof. Remigiusz Pośpiech.

Hubert Prochota w czasie uroczystości prowadził orkiestrę dętą. Profesor Remigiusz Pośpiech, który kierował DIMK-iem od 1985 do 2006 roku, był jednym z gości.

– To był piękny czas – wspomina. – Przede wszystkim dzięki współpracy z ludźmi. Wielu tu dziś spotkałem. Cieszę się, iż mnie pamiętają i poznają. I ja zdecydowaną większość z nazwisk pamiętam. To jest bardzo ważne, żeby muzycy kościelni byli na poziomie. Liturgia tego wymaga. Skoro mówimy – trochę szumnie – ze jest rzeczywistością zbawczą, nie może być byle jaka. Jeszcze w XVIII i XIX wieku piękno muzyki w sztuce celebracji nie było doceniane. Organista mógł być samoukiem. W diecezji opolskiej to się bardzo zmieniło. Dzięki trosce abpa Alfonsa Nossola, który to studium założył i dzięki wysiłkowi wielu ludzi.

– DIMK dzisiaj to jest fantastyczny budynek – mówi jego dyrektor, ks. prof. Grzegorz Poźniak. – To są dwie szkoły: organistowska i chóralna. To jest wydawnictwo doceniane i zauważane w całej Polsce. Ale przede wszystkim to są fantastyczni ludzie – nauczyciele i uczniowie. Czasem pytają mnie skąd biorę te dzieci. Mam taką wypracowaną odpowiedź: Biorę ich z miłości do piękna. Nie możemy się czarować. Jest kryzys Kościoła, kryzys muzyczno-kościelnej edukacji. Ale problemy były zawsze i zawsze jakoś to funkcjonowało. Dlatego żyjemy nadzieją.

Absolwenci wspominają

Nauczyciele i absolwenci przyjechali nie tylko ze Śląska Opolskiego. Także z diecezji gliwickiej, a także z Niemiec.

Pani Karina Kupczyk mieszka w Toszku, pracuje w szkole w Pyskowicach. – Mam same przyjemne wspomnienia. Przede wszystkim ludzi i relacji – wspomina. – Przyjaźni trwających ponad 30 lat. Nauczyłam się w tej szkole piękna, wrażliwości i pokory. Zaczynaliśmy od zasad muzyki i gry na fortepianie, potem doszły kształcenie słuchu, harmonia, organy. Wszystko to się w pracy z uczniami przydaje.

Stefan Michalik jest organistą w Gliwicach – Żernikach. – Uczyłem się jeszcze w Studium Muzyki Kościelnej w ramach Instytutu Pastoralnego, nie w DIMK-u – opowiada. – Zacząłem w 1993 roku, skończyłem w 1998 i od 28 lat pracuję jako organista w tej samej parafii. Mam poczucie, iż dobrze nas do tej pracy przygotowano. Pracowaliśmy w bardzo rodzinnej atmosferze. W tej szkole był duch. Szefował pan profesor Pośpiech. Uczyła nas jego żona, pan Bączkowicz, pan Chudalla, ks. Kicinger, ks. Erwin Mateja, wtedy ksiądz, a dziś biskup Rudolf Pierskała. Czekało się, żeby tu, do całkiem innego świata, przyjechać. Na ten jubileusz też bardzo się cieszyłem.

W programie koncertu w Filharmonii Opolskiej znalazły się utwory Ignaza Reimanna, Moritza Borsiga, ks. Grzegorza Poźniaka, Fritza Lubricha i Maxa Drischnera oraz „Te Deum” Marcina Pospieszalskiego.

Idź do oryginalnego materiału