Dobry moment na hiszpański

franchising.pl 1 miesiąc temu

La Mancha szuka partnerów szczególnie w Białymstoku i Szczecinie. Dlaczego to dobry moment na nawiązanie współpracy?

W sieci szkół języka hiszpańskiego La Mancha, którą od 2011 roku w Gdyni prowadzi Liliana Poszumska, działają już cztery placówki franczyzowe w Rumii, Gdańsku, Poznaniu i Sosnowcu.

Okrągła dziesiątka

Właścicielka w sumie chciałaby mieć dziesięć punktów.

–To jest poziom, na którym chcę się zatrzymać, dlatego iż zależy mi na tym, żeby to była dalej rodzinna firma a nie korporacja – mówi Liliana Poszumska.

Póki co skupia się na poszukiwaniu partnerów do współpracy szczególnie na ścianie wschodniej naszego kraju, m.in. w Białymstoku, gdzie nie ma jeszcze szkoły wyspecjalizowanej w języku hiszpańskim. Perspektywiczną lokalizacją jest także Szczecin.

– Tam także brakuje typowo hiszpańskiej szkoły, a jest dla niej potencjał, ponieważ na szczecińskim uniwersytecie można studiować filologię hiszpańską – mówi Liliana Poszumska.

Do zagospodarowania pozostaje ponadto m.in. Wocław, Kraków i Warszawa, gdzie wprawdzie działają szkoły języka hiszpańskiego, ale La Mancha także znalazłaby dla siebie miejsce. To nie tylko szkoła, ale i miejsce spotkań, w którym jest możliwość obcowania z kulturą państw hiszpańskojęzycznych. W hiszpańskim nie chodzi bowiem jedynie o Hiszpanię. W wielu krajach Ameryki Łacińskiej ludzie także posługują się tym językiem. La Mancha jest członkiem Pracodawców Pomorze i dołączyła w ostatnim czasie do Polsko-Hiszpańskiej Izby Handlowej. Nie zamyka się też na naukę innych języków.

– Wiodący jest hiszpański, ale jak ktoś chce uczyć angielskiego, włoskiego, czy francuskiego, to taką możliwość też dajemy – wyjaśnia Liliana Poszumska.

Idealny czas

Działające już placówki La Mancha radzą sobie bardzo dobrze

- W niemal każdej jest pełne obłożenie. Poznańska placówka zainwestowała głównie w dzieci i ma kalendarz wypełniony po brzegi. Sosnowiec skupia się na nauce dorosłych i też ma pełny kalendarz zajęć i to na tyle, iż właścicielka ten placówki zrezygnowała z innych zajęć, aby całkowicie poświęcić się szkole. W Gdańsku również przybywa uczniów – opowiada Liliana Poszumska.

Dodaje, iż koniec roku i początek nowego to najlepszy moment, żeby zainwestować w otwarcie szkoły. Jest wtedy chwila na przygotowanie placówki tak, żeby mogła pełną parą ruszyć od września.

Nawiązanie współpracy z La Manchą wiąże się z opłatą wejściową rzędu 10 tys. zł. Natomiast w trakcie współpracy jest to 15 proc. miesięcznie od przychodu. Przyszli partnerzy muszą znać język hiszpański minimum na poziomie B1, o ile nie mają zamiaru prowadzić zajęć. To jest poziom, który umożliwi im dogadanie się z lektorami.

Ponadto wymagana jest salka z zapleczem socjalnym. Firma szuka partnerów w miejscowościach powyżej 100 tys. mieszkańców, w całej Polsce. Jej klienci to przedszkola, szkoły i firmy.

Partnerzy mają pełne wsparcie franczyzodawcy, ale też mogą realizować własne pomysły.

– Raz w miesiącu spotykamy się i ustalamy plan działania oraz dzielimy się pomysłami. Jednym z ciekawszych w ostatnim czasie jest webinar online dla nauczycieli języka hiszpańskiego, który przygotowuje ich do tego, żeby mogli z kolei swoich uczniów przygotować do egzaminu i uzyskać certyfikat – tłumaczy Liliana Poszumska.

WIZYTÓWKA LA MANCHY

Sieć szkół oferujących naukę języka hiszpańskiego

  • kwota inwestycji – 8 tys. zł
  • miesięczne opłaty – 15 proc. od przychodu
  • liczba placówek – jedna własna i 4 franczyzowe
Idź do oryginalnego materiału